~ napisał(a): ~wojti napisał(a): dokladnie, sam pracuje w GÖ bylem na rekrutacji w Borbet i z tego co wiem to Niemcy nie zatrudia byle kogo a juz na pewno kogos kto nie zna niemeickiego , bo taki pracownik staje sie po prostu ,,ciezarem'' dla przelozonego, w sumie to z 250 polskich CV maja kogo wybrac.
Ja też pracoje wGoelitz i z tego co widze to tam niema komu robic niemcy tylko chodzą na chorobowe oczywiscie nie mozna wszystkich do jednego wora. A tu masz racje że trzeba znac niemiecki bo nikt w niemczech nie bedzie rozmawiał po angielsku lub po rosyjsku
racja, mają za dobry socjal.
to na tej zasadzie jak u nas.
np. jak ktoś ma 700 zasilku to nie pójdzie za 1000 pracować.
poza tym tam też nie ma miodu, firmy też tylko patrzą jak oszczędzić i ścignąć pracownika. tylko ludzie mniej garną się tam do pracy