~~ napisał(a): Jeden szerszeń to nie problem. One są duże i nie tak ruchliwe jak np. osy. Zawsze rozwiązuję sprawę dużym zeszytem w twardej oprawie bo kiedy szerszeń leci to zawsze bez problemu się go od przodu trafi. Owad wtedy jest już martwy lub przynajmniej otumaniony i bez przeszkód można go dobić. Ważne aby owada od razu pozbyć się, wyrzucić za okno lub spuścić w toalecie bo inaczej możemy spodziewać się większej ilości nieproszonych gości. W zeszłym roku niemal każdego dnia miałem w domu szerszenia ale nie udało mi się zlokalizować gniazda. Myślę, że strażacy już z tym porządek zrobili bo w tym roku jakby się uspokoiło.