kc napisał(a): Jak zwykle mylisz swoje urojenia z rzeczywistością.

Gdybyś zarabiał lepiej i miał wyższy status społeczny, nawet byś nie pomyślał żeby klepać anonimowe komenty na lokalnym portalu. To jak z tą lepszą pracą? lenistwo? czy raczej niezaradność? a może brak kwalifikacji?
Uwierz, są ludzie dla których osiągnięcie pewnego progu zamożności jest nieosiągalne, często nie z własnej winy. Po prostu nie wszyscy jesteśmy zaradni. Mam nadzieję, że na Twoim przykładzie udało mi się to w miarę jasno wyjaśnić :)

~~Płoworuda Tygrysówka napisał(a):
Gdybyś zarabiał lepiej i miał wyższy status społeczny, nawet byś nie pomyślał żeby klepać anonimowe komenty na lokalnym portalu. To jak z tą lepszą pracą? lenistwo? czy raczej niezaradność? a może brak kwalifikacji?
Uwierz, są ludzie dla których osiągnięcie pewnego progu zamożności jest nieosiągalne, często nie z własnej winy. Po prostu nie wszyscy jesteśmy zaradni. Mam nadzieję, że na Twoim przykładzie udało mi się to w miarę jasno wyjaśnić :)

Nie za bardzo wiem o co ci chodzi. Chcesz się wyżalić, że piszesz tu anonimowo komentarze, bo mało zarabiasz i masz niski status społeczny ?

kc napisał(a):

~~Płoworuda Tygrysówka napisał(a):
Gdybyś zarabiał lepiej i miał wyższy status społeczny, nawet byś nie pomyślał żeby klepać anonimowe komenty na lokalnym portalu. To jak z tą lepszą pracą? lenistwo? czy raczej niezaradność? a może brak kwalifikacji?
Uwierz, są ludzie dla których osiągnięcie pewnego progu zamożności jest nieosiągalne, często nie z własnej winy. Po prostu nie wszyscy jesteśmy zaradni. Mam nadzieję, że na Twoim przykładzie udało mi się to w miarę jasno wyjaśnić :)

Nie za bardzo wiem o co ci chodzi. Chcesz się wyżalić, że piszesz tu anonimowo komentarze, bo mało zarabiasz i masz niski status społeczny ?

No widzisz... nie rozumiesz, stąd może i brak awansu i lepiej płatnej pracy. Otóż ja się na swój status majątkowy i społeczny nie skarżę. Jest taki na jaki mnie stać. Podobnie u Ciebie. Nie będziesz miał nigdy jachtu, tak jak ktoś nie będzie miał niani. Już jaśniej? bo łopaty pod ręką nie mam :) Trzymaj się kolego i nie mierz wszystkich swoją miarą.

~~Płoworuda Tygrysówka napisał(a):
No widzisz... nie rozumiesz, stąd może i brak awansu i lepiej płatnej pracy. Otóż ja się na swój status majątkowy i społeczny nie skarżę. Jest taki na jaki mnie stać. Podobnie u Ciebie. Nie będziesz miał nigdy jachtu, tak jak ktoś nie będzie miał niani. Już jaśniej? bo łopaty pod ręką nie mam :) Trzymaj się kolego i nie mierz wszystkich swoją miarą.

To dziwne, bo powyżej pisałeś coś innego odnośnie anonimów piszących na forum.

Dzieciom potrzebni są rodzice, nie niania,nie żłobek ani inna forma opieki zastępczej.

kc napisał(a):

~~Płoworuda Tygrysówka napisał(a):
No widzisz... nie rozumiesz, stąd może i brak awansu i lepiej płatnej pracy. Otóż ja się na swój status majątkowy i społeczny nie skarżę. Jest taki na jaki mnie stać. Podobnie u Ciebie. Nie będziesz miał nigdy jachtu, tak jak ktoś nie będzie miał niani. Już jaśniej? bo łopaty pod ręką nie mam :) Trzymaj się kolego i nie mierz wszystkich swoją miarą.

To dziwne, bo powyżej pisałeś coś innego odnośnie anonimów piszących na forum.

Dzieciom potrzebni są rodzice, nie niania,nie żłobek ani inna forma opieki zastępczej.

Jak najbardziej tu masz rację. Ja piszę o sytuacji kiedy o taką bliskość trudno, a te trudność kreuje nam nasza, często niełatwa, rzeczywistość. Życie nie zawsze jest takie jak byśmy chcieli, mimo naszych szczerych chęci i starań.

~~Płoworuda Tygrysówka napisał(a):
Jak najbardziej tu masz rację. Ja piszę o sytuacji kiedy o taką bliskość trudno, a te trudność kreuje nam nasza, często niełatwa, rzeczywistość. Życie nie zawsze jest takie jak byśmy chcieli, mimo naszych szczerych chęci i starań.

Zgodzę się, jeśli chodzi o samotną matkę, bez rodziny, która mogłaby jej pomóc w pobliżu, że nie ma wyjścia.

W innych przypadkach zawsze jest jakieś wyjście, żeby matka pobyła z tym dzieckiem chociaż do 2,5 roku życia. Zachwycała się nim, przytulała, bez stresu uczyła nowych rzeczy, w żłobku tego mieć nie będzie.

Oj, kc życia nie znasz. Żeby mama mogła się zachwycać dzieckiem, być z nim 24h na dobę musi mieć na to pieniądze i siły. A do zachwytów potrzebny jest zaradny tatuś. Jeśli jednak sobie nie radzi, to mama, aby zapewnić byt rodzinie, idzie do pracy.
Druga sprawa: macierzyństwo nie powinno wyłączać kobiety zawodowo. Jeśli mama chce pracować, to powinna to robić.
Trzecia rzecz, to odpoczynek, który niejednej mamie po prostu się należy. Jeśli jest instytucja żłobka, dziecko na tym nie cierpi, ma odpowiednią opiekę, to należy z niej skorzystać. W żadnym stopniu nie umniejsza to mamie, można kochać dziecko, być za nie odpowiedzialnym i dzielić się opieką nad nim. Uwierz mi, lepsze kochane dziecko w żłobku i mama z ambicjami, niż wieczne nerwy, a często alkohol.
Pewnie znanym swoim sposobem spróbujesz mnie zaatakować. Doświadczeniem biję Cię na głowę. Analizując niejedną Twoją wypowiedź, próbujesz stworzyć swój idealny świat, mając we własnym realnym okropne problemy. Więcej pokory i zajęcia się swoimi sprawami życzę

Ja piszę o potrzebach dziecka, ty piszesz o potrzebach mamusi.

Mnie mamusie i ich potrzeby nie interesują.

Człowiek nie może stanąć w obronie dzieciaków, żeby nie usłyszeć pod swoim adresem mnóstwa wymyślonych bzdur. Równie dobrze mogę napisać o tobie, że skoro śliwa, to pewnie fioletowa jesteś na twarzy z powodu problemów skórnych i będzie to tak samo trafione jak twoja analiza mojej osoby.