hemi napisał(a): TEMAT POWSTAŁ PO ARTYKULE W GAZETCE.

Widzisz, tu się z Tobą nie zgadzam. Temat pierwotnie powstał w marcu, a "rozkręcił się" w lipcu, więc dzięki temu, już od kilku miesięcy zwiększyło się zainteresowanie sytuacją Rokyego, co ma pewne przełożenie. Pamiętasz, na forum(to jest moje zdanie), są sprawy dla wszystkich i te na priv.

No żesz w końcu Rockiego na oczęta własne ujrzałem. Pozdrawiam !!

Wujek,ja tam Rokyego widziałem pierwszy raz dopiero wtedy,jak po niego przyjechałem;)
Jakoś tak wyszedłem z założenia,że to równy "chop" i po prostu pojechałem po niego,aby myknął z nami na spocik,gdzie było dziczenie:D
Nie poznałem dokładnie jego historii,dlaczego dokładnie miał wypadek,oceniam Rokyego po tym kim jest i co przed nim,dlatego staram sie jakos mu pomóc w zbiórce jak i gdzies tam zabieram...a to co inni piszą odnosnie przyczyny wypadku...o tym z Rokym nie gadałem,bo oceniam go jako człowieka tu i teraz i raczej nie chodzi o roztrząsanie tego co było ,ale o skupienie sie na tym co jest teraz i na tym co zrobić aby pomóc..

jutro się dorzucę.Pomogę i temu człowiekowi i w pewien sposób sobie....
:)

to i ja dorzuce kamyczek

Akiwa napisał(a): Hemi kto jak kto ,ale ,że Ty nie rozumiesz po co są te "buziaczki" ??!!

po co? pytam bo nie wiem.

Ktoś napisał: A gdzie byłeś kiedy to temat właśnie dlatego żył??!!
I tymi buziaczkami wciąż był podnoszony do góry!!??

no ale juz to jest chyba niepotrzebne...

Ktoś napisał: Teraz strasznie jesteś tym oburzony??!!

wkurzajace sa te wasze emotikony

Ktoś napisał: Przykre ,bo uraziłeś tym sporo zaangażowanych osób!!

ech kobity...

Ktoś napisał: A od offtopowania to raczej TY jesteś specjalistą!!

co prawda to prawda ...


co do Rokiego i jego historii.

mysle, ze dla niektorych jest istotne w jakich okolicznosciach mial wypadek Roky. Skoro o Arturze wiemy sporo to w stosunku do potencjalnych dobroczyncow byłoby poprostu uczciwe wylozyc kawe na lawe (osobiscie jest to dla mnie malo istotne-o czym sam Roky doskonale wie)

z drugiej strony, jezeli info. anonimkow jest prawda, to dla wielu ktorzy tu zagladaja a maja ciagotki do zasiadania za kierownica pod wplywem, moze ta historia byc tylko przestroga.

Witam Wszystkich, którym dobro Rokyego leży na sercu.
Są różne sposoby pomagania, chociażby podnoszenie tematu i to jest widoczne.
O innych działaniach, właściwie nie musi wiedzieć nikt, poza zainteresowanym. Nie licytujemy się przecież, kto, co i kiedy, bo cel jest jeden, pomóc Rokyemy(pozwólcie :* ) wyjść z domu.

Tak,możemy się rozpisywać co do okoliczności mojego wypadku i faktem jest,że może to być przestroga dla innych,ale jak jesteś ciekaw wystarczy zapytać mnie o to.Co najważniejsze zrobiłem krzywdę tylko sobie i swojej rodzinie i dostałem chyba najwyższy wyrok z możliwych,niestety czasu nie cofnę i to ja z rodziną do końca życia będę się z tym borykał.

Prawda,cały temat zawdzięczam Arturowi,sam nie potrzebuję osobnego do "buziaczków" wystarczy,że będę zaglądał na "Coś się kończy coś zaczyna"

Cóż,pozostaje podziękować Wszystkim,którzy mimo wszystko już mnie wsparli

Dziękuję i pozdrawiam

roky napisał(a): Tak,możemy się rozpisywać co do okoliczności mojego wypadku i faktem jest,że może to być przestroga dla innych,ale jak jesteś ciekaw wystarczy zapytać mnie o to.Co najważniejsze zrobiłem krzywdę tylko sobie i swojej rodzinie i dostałem chyba najwyższy wyrok z możliwych,niestety czasu nie cofnę i to ja z rodziną do końca życia będę się z tym borykał.

Prawda,cały temat zawdzięczam Arturowi,sam nie potrzebuję osobnego do "buziaczków" wystarczy,że będę zaglądał na "Coś się kończy coś zaczyna"

Cóż,pozostaje podziękować Wszystkim,którzy mimo wszystko już mnie wsparli

Dziękuję i pozdrawiam

Witaj,
nie jestem ciekaw bo jak hemi slusznie zauwazyl wazne jest tu i teraz. ale mysle, ze moge zrozumiec osoby ktore ta kwestia intryguje.

ale...jednego jestem niezmiernie ciekaw. twojej miny jak pierwszy raz bedziesz zjezdzal winda ;)
pozdrawiam