W przyrodzie jest wszystko proste...jak jest pożywienie, miejsce, warunki to populacji Bobrów przybywa...ale do pewnego momentu...potem część Bobrów musi odejść, aby szukać nowych terenów do życia, część wymrze z głodu, starości, walk...wszystko się samo reguluje.

Ale dodajmy jeszcze wpływ człowieka...ten dobry czyli obserwacje, pomoc Bobrom i zły czyli wszędzie beton, asfalt, samochody, chemia...więc Bobrów wszędzie nie będzie! :>

To nie Bobry wtargnęły w nasze ludzkie środowiska. To my „pazerni „ ludzie kierując się tylko zyskiem zagarnęliśmy Bobrów tereny. Z rzek stworzyliśmy kanały, a w polderach zalewowych zbudowaliśmy osiedla.
Daj my im żyć, „matka natura” określi ich liczbę. Zgadzam się z tymi co sadzą podobnie.

Nie chodzi tylko o to, że bobrów jest mnóstwo i nic z nimi nie można zrobić,bo są pod ochroną, że powalają ogromne drzewa bez zezwolenia , ale również o to, że na wsi w okolicy rzek znajdują się pola uprawne. A szanowne bobry budując tamy na rzekach spiętrzają wodę i doprowadzają do zalewania upraw. Jaki plon ma rolnik, dosyć,że na marnej jakościowo ziemi,przy niesprzyjającej pogodzie ostatnimi laty i jeszcze przy działalności bobrów?! Jak ktoś by ustrzelił bobra to ekolodzy, TV, kryminał, a gdzie są Ci wszyscy kiedy bobry działają na szkodę człowieka?