~Inter napisał(a): Dobra firma, uczciwie podeszła do mojej sprzedaży i się udało. Jestem zadowolony i Polecam... Konkurencja chyba nie ma już nic do powiedzenia i może w końcu się obudzą i zaczną coś robić....

Powtórz to jeszcze ze 3 razy... pracowniku Metrohousa... wystarczy poczytać opinie o was w necie i wszystko jasne.

Dobra firma, uczciwie podeszła do mojej sprzedaży i się udało. Jestem zadowolony i Polecam... Konkurencja chyba nie ma już nic do powiedzenia i może w końcu się obudzą i zaczną coś robić....

Czy nikt nie zauważył, że odkąd na Bolesławiecki rynek "weszły" "Remaxy, Metrohausy i WGN zaczął politykę pieniądz za wszelką cenę, rynek nieruchomości w naszym mieście stał się rynkiem, cwaniaków, wyrwigroszy i tym podobnym. O głupich cenach już nie wspomnę. Ci niby doradcy zepsuli rynek od kilku lat, partacząc sprawy o których nie mają pojęcia i jeszcze reklamują sie jako Doradcy i Liderzy.
Gdyby takimi byli nie WYDZWANIALI BY DO KAŻDEGO KTO OGŁASZA INDYWIDUALNiE MIESZKANIE O SPRZEDAŻY JUŻ O 7-MEJ RANO, ROZTACZAJAC WIZJĘ LEPSZEJ SPRZEDAŻY PRZEZ RZEKOMYCH FACHOWCÓW. Ż A Ł O S N E.
Prawdziwi fachowcy nie muszą korzystać z głupich reklam, oni reklamują się swoją wiedzą i naprawdę zadowolonymi klientami.

~Inter napisał(a): Dobra firma, uczciwie podeszła do mojej sprzedaży i się udało. Jestem zadowolony i Polecam... Konkurencja chyba nie ma już nic do powiedzenia i może w końcu się obudzą i zaczną coś robić....

masz tylko wzwód czy pełny orgazm jak to powtarzasz?

nie widzę sensu istnienia wszelakich firm pośredniczących w sprzedaży kupnie lub wynajmie mieszkania domu lub lokalu.jeżeli jest kupujący i sprzedający to sprawdzają księgi do notariusza i po sprawie,pośrednik do czego?do podania pieniędzy sprzedającemu?jak mleko idę kupić to też muszę mieć doradce i pośrednika,ludzie z ludzi robią barany i sztucznie stwarzają wrażenie że ci pierwsi są niezbędni do zrobienia prostej rzeczy

boshe.. jaka ciemnota w tym mieście mieszka. czy jeden z drugim nie wie jak odbywa się sprzedaż jakiegokolwiek domu czy mieszkania za granicą np w USA, czy Wielkiej Brytanii? Za pomocą biur właśnie. Wyobraź sobie wszechwiedzący klucz-nicku, że nie każdy dysponuje taką wiedzą, nie ma tak czystych ksiąg wieczystych, albo nie wie co i jak i nie chce się za to brać, czy też najzwyczajniej w świecie nie jest tak czasowy jak ty i chce skorzystać z biura, albo jak ja jest zmęczony sprzedażą i ciągłym przyłażeniem "kupców-oglądaczy" a biuro się wszystkim zajmie.
Kosztować niestety wszystko kosztuje w tych czasach, natomiast ty jeżeli nie masz życzenia to nie korzystaj i nie wieszaj psów. Tyle w tym temacie.

~Zadowolony z biura napisał(a): boshe.. jaka ciemnota w tym mieście mieszka. czy jeden z drugim nie wie jak odbywa się sprzedaż jakiegokolwiek domu czy mieszkania za granicą np w USA, czy Wielkiej Brytanii? Za pomocą biur właśnie. Wyobraź sobie wszechwiedzący klucz-nicku, że nie każdy dysponuje taką wiedzą, nie ma tak czystych ksiąg wieczystych, albo nie wie co i jak i nie chce się za to brać, czy też najzwyczajniej w świecie nie jest tak czasowy jak ty i chce skorzystać z biura, albo jak ja jest zmęczony sprzedażą i ciągłym przyłażeniem "kupców-oglądaczy" a biuro się wszystkim zajmie.
Kosztować niestety wszystko kosztuje w tych czasach, natomiast ty jeżeli nie masz życzenia to nie korzystaj i nie wieszaj psów. Tyle w tym temacie.

Ale mam daleko do Ameryki i do tego nasze biura kręcą przy umowach... poczytaj opinie to się przekonasz.

Przestań porównywać USA do naszego grajdołu. Tutaj rzeczywistość maluję się zupełnie inaczej. Nie ci ludzie i nie ten system.
A powyższy artykuł to nic innego jak reklama.

Szybka kalkulacja na przykładzie wziętym z życia:
Zakup mieszkania 40 m2 za 120 tys. zł plus koszty remontu. Kredyt na 25 lat, rata w wysokości ok. 1000 zł. Czynsz za mieszkanie 400 zł. Wynajmujący płaci 1000 zł za miesiąc (przy dużym szczęściu). Zostaje 600 zł z wynajmu (bez podatków). Żeby spłacić kredyt, trzeba "dorzucić" do interesu co najmniej 500 zł miesięcznie.
Więc jeśli masz luźnie 150 tysięcy, kup sobie mieszkanko i je wynajmuj. W innym przypadku, zastanów się, czy warto.