18 lutego 2014r. godz. 12:23, odsłon: 37958, Kazimierz Marczewski

Chamstwo nie zna granic

Mamy obowiązek szanować pacjenta i nie wolno nam wykorzystywać faktu, że ktoś jest chory i potrzebuje pomocy.

W poniedziałek, 17 lutego 2014 roku, do biura Redakcji Bolec.Info zgłosił się Piotr Burdyna, mieszkaniec Łazisk. Opowiedział nam jak został potraktowany przez pracownika Pracowni Diagnostyki USG Małgorzata Marszałek, Wańkowicza 9/6, w Bolesławcu.

- Lekarz neurolog dał mi skierowanie na wykonanie badania USG i poradził, abym to badanie wykonał w Pracowni Diagnostyki USG Małgorzata Marszałek w Bolesławcu - mówi Piotr Burdyna. - Zadzwoniłem więc do tej pracowni, telefon odebrał mężczyzna. Poinformowałem go, że mam skierowanie od neurologa i chciałbym wykonać badanie USG - opowiada. - Mężczyzna zachowywał się, delikatnie mówiąc, bardzo niegrzecznie, zaczął do mnie "rzucać mięsem", zaraz na początku powiedział: "po ch.. mi pańskie skierowanie", my wszystko robimy prywatnie,a nie na Narodowy Fundusz Zdrowia, jak się panu nie podoba, to niech pan spier........" - dodaje. Piotr Burdyna zapytał ile kosztuje badanie USG - 100zł, ale jak trwa więcej niż 30 minut to 180-200zł - odpowiedział głos w słuchawce. Dociekliwy pacjent dopytywał od czego to zależy i dlaczego tak drogo. - Sprzęt do badania kosztuje 200 000 zł. Jak Pan nie akceptuje warunków, to pana wykreślę i niech pan s........... - usłyszał od pracownika pracowni diagnostycznej.

Ostatecznie Piotr Burdyna zrezygnował z wykonania badania właśnie w tym punkcie.

- Potwierdzam, że mężczyzna odbierający telefony Pracowni Diagnostyki USG zachowuje się grubiańsko i po chamsku - mówi w rozmowie z Bolec.Info pani Krystyna z ulicy Chrobrego - Chamstwo jego nie zna granic - dodaje.

Zadzwoniliśmy do Pracowni Diagnostyki, telefon odebrała pani Małgorzata Marszałek. Na prośbę o komentarz do zaistniałej sytuacji odpowiedziała: - Cóż mogę powiedzieć? Wszystkich bardzo serdecznie przepraszam - powiedziała wzruszonym głosem Małgorzata Marszałek.