Nie ma przymusu pracy w Polsce. A i owszem. Ale uczeń też musi chodzić do szkoły. Natomiast nie ma przymusu przyswajania wiedzy. Uczenie się to przywilej dla mądrych i rozsądnych.

To nauczyciele są dla uczniów, a nie odwrotnie. Nie ma uczniów, nie potrzebni nauczyciele, nie ma szkoły, nie ma pracy. Bęc.

NIE POPIERAM STRAJKU NAUCZYCIELI .


Dopisane 15.04.2019r. o godz. 14:46:

NIE POPIERAM STRAJKU NAUCZYCIELI .

Rodzice - opiszcie tu wasze doświadczenia z nauczycielami!!!
Niech wreszcie dowiedzą się, co myślimy.

Tylko oczekują: szacunku, respektu, kasy - a sami obgadują nas, nasze dzieci, lekceważą swoje obowiązki i zostawili na lodzie nasze dzieci przed egzaminami!
Maturzyści drżą z obawy o promocję i dopuszczenie do matury!

To są nauczyciele???
TO JEST SKANDAL!

Może my, rodzice, zaczniemy strajk? Może przestaniemy za nauczycieli robotę odwalać i spędzać godziny z dziećmi przy lekcjach?

A może przestaniemy płacić za korepetycje? Pani od matematyki w jednej z bolesławieckich szkół udziela korepetycji własnym uczniom!!! Z pewnością nie tylko ona jedna.

Mają czas na pracę w szkołach publicznych i prywatnych, to jak to jest z tym przeciążeniem i stresem?

Stres to chyba na nas i nasze dzieci przerzucają, bo "on" się kręci na lekcji, bo "ona" jest zamyślona... a to ósma godzina w ławce...

Rodzice, odezwijcie się!

przecież mają być dopłaty do krów, no... to te święte krowy dostaną.... szlag mnie trafia na tych pseudonauczycieli, może wreszcie pokażą nam jakąś dobrą stronę szkoły i poszanowania naszych dzieci, nas i naszego czasu spędzanego na odrabianiu prac domowych i pocieszaniu dzieci, zdołowanych nadmiarem lekcji i ciężarem tornistrów?
zamiast tego piosenki układają - do roboty się weźcie!

Za co pieniądze, za co szacunek - za ten stres przed maturą i egzaminami?

Zwolnić wszystkich i młodych przyjąć!
I do kosza kartę nauczyciela, która chroni nieudaczników.

Jestem rodzicem i zaczynam strajkować: nie będę więcej piec ciast na szkolne imprezy, nię będę udzielać się w trójce klasowej, nie będę pomagać przy szkolnych festynach, nię będę odbierać telefonów od nauczycieli ani brać udziału w wywiadówkach, jeśli takowe będą po godz. 16.30.

Dokładnie rodzice też mogą strajkować!!!!!

~~Ceglana Aukuba napisał(a): Jestem rodzicem i zaczynam strajkować: nie będę więcej piec ciast na szkolne imprezy, nię będę udzielać się w trójce klasowej, nie będę pomagać przy szkolnych festynach, nię będę odbierać telefonów od nauczycieli ani brać udziału w wywiadówkach, jeśli takowe będą po godz. 16.30.

no jeśli robisz to dla nauczycieli a nie dla własnego dziecka to popieram;)