No, jak wy auta za 2-3 tysie sprzedajecie, to z was Handlarze pełną gębą.
Z drugiej strony ciekawi mnie jak kupujecie takie auto, które później sprzedajecie za 2-3 tys?? Ile proponujecie właścicielowi?? 500zł?? a może 1000 zł? i jak uzasadniacie tak niską wartość?? Pewnie sami suwmiarką bieżnik w oponach mierzycie i latacie z miernikami lakieru aby jak najwięcej obniżyć wartość?? Nie ważne, że auto kosztuje 2 czy 3 tysiące zł. Jeżeli piszesz w ogłoszeniu jeden z drugim, że auto igła, to takie ma być i klient ma prawo wymagać dobrego stanu i jakiegokolwiek potwierdzenia przebiegu jeśli deklarujesz, że 20 letnie auto ma np. 200 tys. przebiegu. W przeciwnym razie opisz faktyczny stan auta w ogłoszeniu oraz, ze nie potrafisz dokładnie określić przebiegu, np wg, licznika 200 tys. Zobaczysz, że i klient, który przyjedzie będzie miał całkiem inne podejście. Wiadomo każdy szanuje swoje ciężko zarobione pieniądze nawet jeśli jest to 2 czy 3 tys. zł. A czasem i od handlarza można w miarę dobre auto kupić i w dobrej cenie. Też chcecie z czegoś żyć. Także starajmy się być wobec siebie OK!! Jeśli nie chcesz aby na zimnym butował, to umów szczegóły przed jazdą próbną. Nie każdy kupujący jest super driverem i nie każdy zna zasady traktowania silnika. Zresztą jak silnik w dobrej kondycji, to nie zaszkodzi mu jak raz mocniej dostanie na zimnym, chyba, ze faktycznie szrot to może się rozlecieć. Zresztą z reguły widać kto ogląda auto i czego można się podczas jazdy spodziewać. A to faktycznie tak jest, że im tańsze auto ktoś kupuje tym bardziej sprawdza. Wiadomo im starsze auto tym większe prawdopodobieństwo złego stanu technicznego a i koszty naprawy stanowią większy procent wartości auta. Także nie dziwcie się. Pozdrawiam handlarzy. Piszcie ciekawe teksty to pośmiejemy się razem.
~~:-) napisał(a): Handlarzu, to druga strona medalu. Najgorszi są klienci na tanie auta. 3 tysiące w kieszeni, a zachowują się jakby kupowali nowe auto.
Mój tekst wtedy: to jest auto w cenie roweru, tylko tutaj w czasie deszczu nie pada na łeb. Pozdrawiam!
Ciekawe czy odpali podczas deszczu?Chyba, że jako altankę sprzedajesz?
~~ napisał(a): Fakt autentyczny w Niemczech było do sprzedaży 8 busów z jednej firmy wszystkie miały ponad 350 tys kilometrów na liczniku ,po zakupie tych busów przez Polaka i przekroczeniu granicy wszystkie odmłodniały do 200 tys kilometrów ,Ja kupiłem Passata z Austrii od Polaczka niby kolegi przysięgał się na Boga ,że nic nie cofał licznika oryginalnie ma 190 tys .Po jakimś czasie znalazłem kwitek z serwisu na którym było 280 tys,
Tu nawet CEPIK nie do końca pomoże, jak ktoś jeździ dużo i nie chce aby biło na liczniku, wystarczy, ze przed przeglądem cofnie licznik i w papiery pójdzie to co na przeglądzie wpiszą.
~~:-) napisał(a): Handlarzu, to druga strona medalu. Najgorszi są klienci na tanie auta. 3 tysiące w kieszeni, a zachowują się jakby kupowali nowe auto.
Mój tekst wtedy: to jest auto w cenie roweru, tylko tutaj w czasie deszczu nie pada na łeb. Pozdrawiam!
A jak szyberdach będzie ciekł akurat, to co powiesz??
Można taśmą podkleić??
Pozdrawiam!
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
