Szanowny Panie!
Zastanawia mnie forma, w jakiej postanowił Pan opisać swoje sugestie i skargi. List otwarty – rozumiem, ale chyba powinien on również trafić do Zarządu Klubu, a nie tylko na portal internetowy.
Informuję Pana, iż zarzuty skierowane w moją osobę są bezpodstawne i wyssane z palca. Ktoś po prostu Pana okłamał i teraz się śmieje z Pana naiwności. Informuję Wszystkich Zainteresowanych, że turniej się odbędzie i ani przez chwilę nie miało być inaczej.
Odbędzie się na boisku, które użyczy nam MOSiR, na boisku, na którym będą stały bramki
należące do MOSiR-u.
Tak dużo Pan wie, a nie wie Pan najważniejszego – Klub BKS Bobrzanie nie posiada
własnego boiska, własnych bramek – wszystko to jest nam użyczane przez MOSiR.
Lecz jeśli Pan ma możliwości zorganizowania sponsora na zakup takiego kompletu bramek,
to zapraszam do współpracy (koszt jednego kompletu to ok. 5 000 zł), bo niestety, Szanowny Panie, zrobić to można sobie bramki na działce, a na boisku muszą być atestowane. Tyle o bramkach.
Następny zarzut. Informuję Pana, że to właśnie ja w dniu 27.04.2008 załatwiłem samochód. Trener Mirosław Szapiel wykonał do mnie telefon i za dwadzieścia minut bus stał na stadionie. Więcej treningów – też jestem za tym. Ale przecież dobrze poinformowany rodzic powinien wiedzieć, że do niedawna pan Mirosław Szapiel był również trenerem w innym klubie i tylko ze względu na brak jego wolnego czasu treningi odbywały się raz w tygodniu.
Co do pierwszego zespołu to informuję Pana, że tak długo jak będę Prezesem w tym klubie,
będzie on „oczkiem w głowie zarządu”. Przepraszam, lecz żaden sponsor nie zainwestuje pieniędzy, aby Pana dziecko mogło rozwijać swoje umiejętności, w tym wypadku piłkarskie.
Natomiast dobra gra i postawa pierwszego zespołu (nie mówię, że taką jest obecna postawa)
zagwarantuje nam sponsorów i sympatyków, dzięki którym dzieci takie jak Pana będą mogły
BEZPŁATNIE rozwijać swoje umiejętności.
W chwili obecnej Klub nie pobiera żadnej opłaty za szkolenie dzieci i młodzieży, finansowane ono jest ze środków Gminy Miejskiej Bolesławiec i środków własnych Klubu.
Jeżeli obecny Zarząd nic nie robi dla dzieci i młodzieży – to proszę mi powiedzieć, kto zakupił
nowe komplety strojów dla młodzieży, kto zakupił w okresie od grudnia 2007 do kwietnia 2008 piłki (a dokładnie 120 piłek, cena jednej sztuki to ok. 90 zł), kto zamówił i czeka na realizację 80 kompletów dresów dla wszystkich grup młodzieżowych uczestniczących w rozgrywkach, kto zadbał o to, aby drużynom nie brakowało wody, kto w końcu płaci trenerom, kto doprowadził do tego, że firmy chcą współpracować z Klubem, Klubem który jest wypłacalny, Klubem, który nikomu nie zalega z płatnościami i jest wiarygodny.
Chciało by się powiedzieć: to wszystko nic.
Jeśli Pan ma większe zdolności i umiejętności, to chętnie zwolnię swój prezesowski fotel i zamienię się z Panem rolami.
Szanowny Panie, szkoli Pan swoje dziecko za publiczne pieniądze, nie inwestuje Pan marnej złotówki w swoją pociechę , a do mnie ma Pan pretensje, że czekał Pan 1,5 godziny na wyjazd, za który zapłaci Klub niedbający o dzieci i młodzież.
Jeśli to Panu pomoże, to PRZEPRASZAM w imieniu Zarządu za to czekanie.
Lecz jestem pewny, że działalność takich jak Pan osób doprowadzi ten Klub do końca swego istnienia, bo zamiast przyjść lub zatelefonować i rozwiązać problem, to Pan pisze list na łamach portalu internetowego. "Niech wszyscy wiedzą i widzą jak dokładam Wochowi".
Panie Mariuszu, uważam że liczy się treść, a nie forma.
Z wyrazami szacunku
Jan Woch
Prezes BKS Bobrzanie
|