16 sierpnia 2013r. godz. 10:59, odsłon: 8442, K.Krzemiński/Bolec.Info

Prezent od prezydenta

Czy można komuś dać w prezencie, z wielkim splendorem, na oczach tysięcy widzów i w obecności kamer, coś... co i tak należy już do obdarowanego? W Bolesławcu można!

Na kilka dni przed zeszłorocznym Bolesławieckim Świętem Ceramiki opublikowaliśmy na łamach portalu i gazety Bolec.Info głośny wywiad z Pawłem Zwierzem i Stanisławem Wizą, przedstawicielami bolesławieckiego Bractwa Ceramicznego. Przedsiębiorcy skarżyli się przede wszystkim na brak ich wpływu na kształt BŚC oraz na wysokie opłaty za powierzchnie wystawienniczą na bolesławieckim rynku, przez co wiele lokalnych firm zdecydowało się na wynajęcie bardzo małych powierzchni, a większą część towaru wystawiło przy swoich sklepach firmowych poza rynkiem. Wywiad spotkał się z silną reakcją władz miasta. Zarówno tą negatywną (autor wywiadu, redaktor Bolec.Info Kazimierz Marczewski, został publicznie obrażony przez prezydenta i nazwany „szkodnikiem święta ceramiki”), jak również pozytywną (a w każdym razie tak się wydawało).

Podczas tradycyjnej parady, na głównej scenie BSĆ Piotr Roman wręczył przedstawicielom Bractwa Ceramicznego olbrzymich rozmiarów czek, opiewający na 10 800zł – jest to równowartość opłaty za 18 miejsc wystawienniczych. Wielu świadków tego wydarzenia, w tym również przedstawiciel naszej redakcji oraz przede wszystkim sami członkowie Bractwa Ceramicznego, było przekonanych, że pieniądze te bractwo będzie mogło wykorzystać podczas Święta Ceramiki 2013. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że w momencie kiedy Piotr Roman wręczał starszemu bratu Bractwa Ceramicznego Stanisławowi Wizie wspomniany olbrzymi czek… był on już wykorzystany!

- Czek przeznaczony był dla Bolesławieckiego Bractwa Ceramicznego na 18 bezpłatnych powierzeni handlowych w 2012 r. – mówi, prawie dwanaście miesięcy po fakcie, Agnieszka Gergont - rzeczniczka Urzędu Miasta. Ceramicy dowiedzieli się o tym dopiero niedawno.

Warto zaznaczyć, że od kilku lat każdy z członków Bractwa Ceramicznego otrzymywał od organizatorów BŚC bezpłatnie „pół domku”. Jeśli uznał, że jest to zbyt mała powierzchnia za dodatkową musiał już słono zapłacić. Tak było zarówno w 2009, 2010 jak i w 2011 roku. Nikt jednak nie wpadł wtedy na pomysł, by informować o tym fakcie poprzez wręczanie wielkiego czeku na dużej scenie.

Czy więc gest prezydenta był zupełnie bezwartościowy? Jak się okazuje tak – w każdym razie nic on nie dał członkom bractwa. W tym roku producenci ceramiki nie mogą liczyć na żadne dodatkowe darmowe miejsca do wystawiania swojego towaru. Wprawdzie zamiast 18 w tym roku będą dysponowali 19 darmowymi miejscami, ale tylko dlatego, że do bractwa dołączył nowy podmiot. Gdyby członkowie Bractwa Ceramicznego w zeszłym roku nie otrzymali z rąk Piotra Romana czeku to… nic by to nie zmieniło. Ceramicy nie chcą komentować sprawy.