Wg. mnie nie jesteście obiektywni. Gdy padło pytanie: - na jaka kwotę Boleslawiec jest zadłużony? - natychmiast ten wpis usunięto.

~Do emema napisał(a): Wg. mnie nie jesteście obiektywni. Gdy padło pytanie: - na jaka kwotę Boleslawiec jest zadłużony? - natychmiast ten wpis usunięto.

Nie znam dokladnej kwoty, ale mozemy zapytac Urzad.

Poki co w tym watku dyskutujemy o transparentnosci urzedu i potrzebie utworzenia rejestru umow i na tym sie skupmy.
Ja jestem zwolennikiem rejestru.

Marcin,
O ile pamiętam dyskusja nie dotyczy czy rejestr powinien być. Dyskusja dotyczy głupiej odpowiedzi Sekretarza Miasta Radnemu Krzemińskiemu.

Dyskusja również dotyczy kto miałby taki ewentualny go robić. Ty i kilku innych współdyskutantów uważacie, że powinien to być obowiązek Urzędu Miasta. Ja i chyba ktoś jeszcze (a może tylko ja) uważamy, że transparentność jest w obecnym systemie prawnym zachowana i UM nie ma żadnego obowiązku prawnego żeby go tworzyć. Uważam, że szkoda na taki rejestr pieniędzy podatników, zakładając, ze w ogóle prawnie tworzenie go jest w ogóle możliwe. Każdy obywatel, który uważa, że prawo zostało naruszone może zgłosić taki fakt do prokuratury. Powiem więcej. Jeśli transparentność jest zachowana, to UM byłby idiotą, jakby zaczął taki rejestr prowadzić. Cokolwiek powiedzieć o Panu Sekretarzu i Panu Prezydencie... dziwny czlowiek mi nie są.

Zastosowana autokorekta

Sprawdziłem też kilka miast... i faktycznie takie rejestry istnieją. Pomijam fakt, że przedsiębiorca jest zmuszany do podpisania umowy zawierającej klauzulę w umowie:

„Wykonawca wyraża zgodę (opcjonalnie: „Wykonawca oświadcza, iż przyjmuje do wiadomości, że dotyczące go dane osobowe, tj. ...”) na umieszczenie imienia i nazwiska/nazwy, daty umowy, jej przedmiotu, numeru, daty obowiązywania oraz wartość umowy brutto w Urzędowym Rejestrze Umów Urzędu Miejskiego w XXXXXXXXXXXXX, zamieszczonym w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego XXXXXXXXXXXXXXXXX”.

Jak się nie podoba... to mimo że możesz być najlepszy i najtańszy... nie podpisuj. To dopiero pole dla urzędników...

Zapewniam że każdy wydział w którym pisane są umowy prowadzi taki rejestr więc wrzucenie go do netu to wyłącznie kwestia dobrej woli. Mydlenie oczu że potrzeba do tego jakiś większych nakładów osobowych i finansowych to zwykła ściema. Po to płacę podatki, aby m.in. działał BIP. Poza tym taki rejestr jest informacją publiczną i z mocy ustawy podlega bezwzględnie udostępnieniu. Brak woli w jego udostępnieniu rodzi słuszne obawy, że ktoś chce coś zataić. Cóż, dowiedzielibyśmy się kto dostaje te "drobne" zlecenia z UM.

~olaf napisał(a): Zapewniam że każdy wydział w którym pisane są umowy prowadzi taki rejestr więc wrzucenie go do netu to wyłącznie kwestia dobrej woli. Mydlenie oczu że potrzeba do tego jakiś większych nakładów osobowych i finansowych to zwykła ściema. Po to płacę podatki, aby m.in. działał BIP. Poza tym taki rejestr jest informacją publiczną i z mocy ustawy podlega bezwzględnie udostępnieniu. Brak woli w jego udostępnieniu rodzi słuszne obawy, że ktoś chce coś zataić. Cóż, dowiedzielibyśmy się kto dostaje te "drobne" zlecenia z UM.

Amen. Też jestem za. Ale jeszcze bardziej interesuje mnie ile i komu jesteśmy krewni ... Panowie i Panie , Urzędnicy państwa istniejącego jedynie teoretycznie ? Bolesławiec dla odmiany jest jak najbardziej namacalny , aquaparki , galerie , granit i ławeczki. Komu i ile mamy zapłacić za ten pozorowany luksus ?
Na jaką sumę miasto jest zadłużone ?

Transparentny samorząd to dostęp do informacji i monitorowanie efektów. Na liście postulatów zgłoszonych przez organizację WATCHDOG jest wiele propozycji związanych z jawnością dokumentów i działań realizowanych przez organy samorządowe. Zdaniem Watchdog w BIP-ach powinny być prowadzone rejestry wszystkich umów zawieranych przez urząd (z danymi na temat przedmiotu umowy, strony umowy, kwoty, daty zawarcia umowy, numeru umowy), a także informacje o przeszłych, bieżących i przyszłych spotkaniach służbowych wójtów, burmistrzów, prezydentów, w formacie możliwym do dalszego wykorzystywania.
I tu kłania się nasz grajdołek bolesławieckich powiązań i znajomości. Broniąc powyższych stanowcze STOP stawia bolesławiecki, dobrze opłacany, urzędnik, który twierdzi, że upublicznienie wydawania pieniędzy publicznych trafi do "Bóg wie jakiego kręgu osób" i jest jedynie przejawem "mody".W tym momencie poczułem niemiłą woń sformułowania „ ludzi innego sortu”.A było tak obywatelsko i przejrzyście! Dlaczego ten pan broni, dostępu do prawdy owoców jego pracy? Dlaczego prawda wydatkowania samorządowych, dużych, środków MUSI być ukryta? Czy prezydent ma się czegoś obawiać? Czy są rzeczy, o których nie powinniśmy wiedzieć?

Według dr Justyny Glusman Forum Od-nowa i raportu „Samorząd 3.0” samorząd powinien być: (1) samodzielny, (2) elastyczny, (3) transparentny, (4) odpowiedzialny, (5) efektywny. Czy nasz bolesławiecki taki jest?
Czy grozi nam brak wiedzy o jego funkcjonowaniu – niski poziom partycypacji i udziału w wyborach samorządowych, deficyt danych o funkcjonowaniu samorządu? Czy występuje brak standardu informacyjnego; rozproszenie i niedostępność danych, w tym tajemnica statystyczna, niemożność powiązania informacji o usługach publicznych z danymi finansowymi? Stąd łatwo o populizm i trudno o uczestnictwo obywateli w sprawach publicznych.

Wiadomo jest, ze nie ma partycypacji bez informacji. Pełna i jawna informacja jest warunkiem uczestnictwa oraz współdecydowania o wspólnocie. Transparentność to nie moda – to obowiązek !

ciekawa firma bo niezle nas skubie, kto wie o niej cos wiecej
http://www.krs-online.com.pl/otomedia-sp-z-o-o-archiwum-5953929-758742.html