Faktycznie jest sie czym chwalić zamiast pomóc babie przy dzieciach i w domu to przesiadywało towarzycho warte siebie w tych mordowniach , żyły tylko kelnerki na nich ..........i to dobrze żyły bo zawsze te łajzy coś wynieśli z zakładu a w...... .knajpie sie sprzedało za kielisiuniu wódy albo ohujenne piwsko .

a, to ty o czasach solidarnosci

Zacisze to Zacisze. Piwko czasami bywało mniej ochrzczone jak w innych mordowniach. Jak autor tekstu chodził papu z szanownymi rodzicielami do Pikolo, to wyrazy współczucia... W Pikolo karaluchy popi....ły jak w sowieckich koszarach. A wagę mięsa w "mielonym raz"czymś oprócz kartofelków trzeba było podgonić. Kartki były, a jak to powiadają: gdzie stu je, jeden się naje... ;)

ale jestem stara skoro pamiętam jeszcze bolko:)))

Dlaczego kobiety się nie wypowiadają na wasz temat itp i waszych barów bo święta idą do roboty chłopy

Pamiętam tamte czasy. Były wspaniałe. Zadymiony lokal, pełne kufle, brud i smród. Ale KLIMAT to już nigdy nie wróci. Marzy mi sie taki lokal w mieście, lecz w tych czasach jest to chyba niemożliwe.

W tamtych czasach nie było bumelantów, każdy musiał pracować, na potwierdzenie tego miał w dowodzie osobistym pieczątkę zakładu. Widać,że autor nic nie wie o realiach tamtych czasów. Mój tato, a potem ja , też tam zachodziliśmy i wcale nie byliśmy żadnymi mętami, nierobami itp. Była chęć na pifffko, to się tam wpadało i tyle. Fakt, że atmosfera była specyficzna, ale żadnych bijatyk nie było, jak ktoś "skakał" , to brano go za szmaty i za drzwi won. Pełna kultura! Lokal należał do PSSu Bolesławiec, a nie do państwa, czyli do pracowników spółdzielni. Autor obraża zwykłych roboli tamtych czasów, w tym mnie.

Panie Kazimierczak , nie wiem ile pan masz lat , ale wydaje mi się , że jesteś pan zindoktrynowany i wpisujesz się pan na listę fraglesów , jak Skornik , do opluwania Peerelu. Zawsze dziwiło mnie to , jak to jest możliwe , że różnej maści cwaniacy nie mają szacunku dla historii . Przypomnę podstawowe dane ekonomiczne : Gierek za 40 mld dolarów skrzyknąwszy Naród zbudowali 527 fabryk przynoszących dochód , nie mówiąc o mleczarniach pgerach i drobnych fabryczkach przetwórstwa rolnego. Naród po robocie lubiał dać w palnik , bo Ludzie tacy są. I nie wolno im tego bronić. Dzisiaj zamiast mleczarni mamy w Bolesławcu galerię handlową. Zamiast rodzimego rolnictwa mamy wielkopowierzchniowych kułaków i uprawy GMO. A zadłużenie kraju przekroczyło bilion. I nic nie wskazuje na to , że zostanie kiedykolwiek spłacone.

No , to teraz możesz pan sobie spokojnie wrócić do opluwania peerelu , czyli mojego dzieciństwa :)

Miłego :)