To co w materiale to tylko mała część tego co tam się działo. Prawdą jest co mówią pracowanicy, niestety większa część boi się odezwać.Brawo za odwagę! takie rzeczy muszą wychodzić na światło dziennne. Prezes mota się jak nie wiem, nawet zdania porządnie nie potrafi sklecicić, wziął sobie tatusia na wsparcie, który nie ma pojęcia co tam się dzieje na codzień.Młody wszystkim mydli oczy bo w makaron na uszy to on potrafii nawijać. Z takimi typami trzeba krótko. Jeszcze raz brawo dla pracowników za odwagę!

Ludzie nigdy nie odchodzą z dobrej pracy, jeśli rzeczywiście zarobki były w przedziale 2000-3200 netto to kobieta która wychowuje samotnie dziecko by z tej pracy nie odeszła. Coś tu jest nie tak :)
Bardzo łatwo sprawdzić prawdę:
niech pracodawca pokaże umowy, przelewy :)
Jeśli pracodawcy nie zrozumieją ze to nie firma a właśnie ludzie są najlepszym kapitałem , to popłyną z interesem. Co nie zmienia faktu ze są ludzie którzy sie nie nadają do pracy :) a umowę o pracę wykorzystują .
Zatrudniać na umowę o pracę a dopiero jak sie pracownik sprawdzi , zmienić umowę.
Właśnie dlatego wielu pracodawców nie chce zatrudniać kobiet, zwolnienia, chore dzieci itp:
Pracownik musi zrozumieć, aby on dostał wypłatę to pracodawca dzięki jego pracy też musi zarobić. I jeśli tu będzie wspólne zrozumienie i poszanowanie , wszytko będzie dobrze.
Podstawa to dobry team pracowników, chętnych do pracy ... tego życzy sobie każdy pracodawca. A młody szef z "temperamentem" musi jeszcze słuchać rad ojca :)

Jak sie pracuje po 20 godzin na dobe przez 7 dni w tygodniu to pewnie sie 3000tys. zarobi.Tak to jest jak bogaty tatus gowniarzowi firme otworzy.Buta i pogarda dla ludzi!!!

~~Mlecznoróżowy Len napisał(a):

~~Zgniła Frezja napisał(a): Polska a w tym przypadku Bolesławiecka patologia wreszczie ujrzała światło dzienne. Jaki zakład kolejny ?

Nie chca miejscowi pracowac,to zatrudni UKRAINCOW,lub BIALORUSINOW!W tej Firmie wytworzyla sie taka sytuacja,ze pracownik nic nie zrobil,a juz by chcial wyplate!Chora sytuacja,a najlepiej jakby codziennie placil wlasciciel.Widac wyraznie,ze wlasciciel sobie nie radzi organizacyjnie,Powinien jak najszybciej zlecic zarzadzanie osobie z zewnatrz,bo doprowadzi sie do takiej DEPRESJI,ze stanie sie nawozem pod pieczarki.

Ukrawincy juz dawno pouciekali, często gęsto przychodzili tylko na jeden dzień, bo dobrze wiedząieli, że jest masa pracy w lepszych warunkach. A jedna Ukrainka, która została i uczciwie pracowała to wyrzucił ją przed samymi świętami na bruk, kazał się wynosić o 18 wieczór z mieszkania i zostawił ją z niczym. Mam nadzieje, że sobie dziewczyna poradziła...

Gromadka i okolice w stronę Chocianowa to specyficzni ludzie, oczywiście nie wszyscy, plotki, zawiść,spekulacje i tworzenie sensacji to ich chleb powszedni. Pozdrawiam

Zupełnie nie rozumiem dlaczego ojciec Prezesa został dopuszczony do głosu, przecież ten Pan w ogóle nie pracuje w tej firmie, co więcej nie ma pojęcia o pieczarkach i prowadzeniu pieczarkarni... Nie trudno się domyśleć po Jego wypowiedziach, że został zawołany na ratunek synkowi. Odpowiedzi na pytania są niejasne, chaotyczne i ciągle oscylują wokół jednego frontu 'to pracownicy są winni, my dopełniliśmy wszystkie obowiązki, które do nas należały'. Otóż absolutnie nie! Cała firma, każdy jej zakątek i osobny dokument jest zbudowany na jednej wielkiej ściemie i przekręcie. Nie trzeba być Sherlockiem, aby to zauważyć. Ludzie nie dajcie się omamić uśmieszkom i pseudoelokwencji Waszego Prezesa!

Nie pamiętam , który to art. K.P. , a le jest tak, że nie nazwa umowy ale sposób świadczenia pracy świadczy o jej charakterze. Z tego co słyszę to wykonują one prace w czasie wskazanym przez zleceniodawcę i sposób jej wykonywania jest narzucony przez pracodawcę . A więc Panie świadczyły prace jak na umowę stałą ze wszystkimi jej konsekwencjami dla obu stron. Nie dajcie się w puścić w "Maliny". Moim zdaniem incydent z biura powinien być zakwalifikowany przez Policję jako p-stwo ścigane z urzędu.

~Czerwonozłoty Len napisał(a): Gromadka i okolice w stronę Chocianowa to specyficzni ludzie, oczywiście nie wszyscy, plotki, zawiść,spekulacje i tworzenie sensacji to ich chleb powszedni. Pozdrawiam

Jeżeli kolega/koleżanka ma wątpliwości i twierdzi, że za tym całym zamieszaniem, które zaowocowało powyższym reportażem stoją 'zawistni i rządni sensacji ludzie z Chocianowa i okolic' to polecam miesiąc pracy w Mushroom Polska. No chyba, że kolega/koleżanka jest z rodziny, lub znajomych Prezesa to wystosowana obrona może być zrozumiała, ale mimo wszystko całkowicie bezpodstawna :)