Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat
Wróć do komentowanego artykułu:
Tajemnica szmaragdu - odcinek czwarty
~Żółtopomarańczowy Śnieżnik niezalogowany
29 sierpnia 2020r. o 18:57
No, no... pojawia się ciekawa różno- i wielowątkowość przygód Bolka i Julii. Nowe tropy na razie mają być lekko zagadkowe. Dajemy sobie troszkę czasu na nowe pomysły, a wszystko wkrótce zaczyna się wyjaśniać. Wytyczne dla wyobraźni już sformułowałem i uruchamiam trybiki twórcze. Może więcej osób się jednak włączy.
Pozdrawiam,
M.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Piwny Heliotrop niezalogowany
29 sierpnia 2020r. o 22:03
W latach 1978 miałem z kolegami epizod wejścia w tunel prowadzący do stawu od strony mostku przy drodze na Jelenią Górę by tam się dostać trzeba było głowę zanurzyć w wodzie przejść około 0,5 metra po czym już szło się normalnie wyprostowanym w tunelu .Łowiliśmy tam ryby bo staw został prawie pusty ponieważ właściciel czyli jednostka wojskowa wyłapała ryby ze stawu po wypuszczeniu wody . Natomiast te co skryły się w tunelu wyłapaliśmy my część popłynęła w rzeczkę i łapało się je w rzeczce na wysokości pomiędzy stawami .Gdzie kiedyś w kępie darni znalazłem czaszkę ludzką ,jako 10 latek nie miałem pojęcia że o tym trzeba kogoś informować więc tamując rzeczkę czaszka trafiła w ciąg tamy kamienno gliniastej . Znalazłem też kiedyś tam pieczątkę jednego z lekarzy dentystów,którą moja mama oddała właścicielowi
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Piernikowy Heliotrop niezalogowany
30 sierpnia 2020r. o 10:28
Bum! Lecimy c.d.
-------------------------------------------
Gdy nie wzbudzając niczyich podejrzeń, ani niczyjego niezdrowego zainteresowania, dotarli do bolkowego mercedesa, zauważyli, że zarówno parking, jak i kompleks wypoczynkowy zrobiły się puste. Złoty Potok o tej godzinie był już dawno zamknięty. Na szczęście również obsługa ośrodka zakończyła swoją pracę, pozostawiając w niemal idealnej czystości piaszczystą plażę i otaczające zbiornik wody tereny trawiaste. To niesamowite, pomyślała Julia, że w ciągu kilku lat z zarośniętych chaszczy można było wyczarować takie wypoczynkowe cudo. Julia pomyślała, że w innych okolicznościach chętnie spędziłaby tutaj upalne popołudnie. Ale najchętniej już nie sama.

Popatrzyła na Bolka otwierającego bagażnik, potem na jego nieco zaniedbany wehikuł w kolorze przypominającym jego dawną Gazelę i skonstatowała:
- A to z kolei cacko musi być mniej więcej w twoim wieku, co?
- No, może się nie wydaje, ale na pewno jest młodszy od ciebie – odgryzł się jak zwykle Bolesław. Po tym odgryzieniu szybko ugryzł się jednak w język, bo ponoć większa część, czyli jakieś 105% kobiet ma fioła na punkcie swojego wieku, więc postanowił inteligentnie wybrnąć z sytuacji. - Jak widzisz lubię babki w sile wieku.
- Mercedes to raczej on. Samochód. Rodzaj męski. A co najwyżej nijaki. – próbowała go naprostować Julia. Załapała, że Bolesławowi chcący wypsnął się ten komplement.
- I tu się mylisz. Mercedes to imię żeńskie. W 1900 roku pan Emil Jellinek zamówił w firmie Daimler, później Daimler-Benz, serię automobili o mocy 8 koni, które nazwał Mercedes na cześć swojej słynącej z urody córki. – Po ostatnim słowie zauważył, że Jula aż podskoczyła, ale wziął to za odruch zdenerwowania jego próbą wymądrzania się. – Nie obrażaj się, ale na motoryzacji to ty się niestety, Jula, nie wyznajesz.

Po włożeniu nesesera do auta, Bolesław musiał trzy razy trzaskać klapą, aby zamek bagażnika porządnie zaskoczył. Nie wspomniał Julii, że także kilka innych mechanizmów w jego aucie, będącym w sile wieku, działało zupełnie podobnie. Albo gorzej. A co tam, niech się sama pomęczy z drzwiami. Jeżeli jest tak wyemancypowana, jak większość dzisiejszych kobiet, to nie pozwoli przecież, aby Bolesław z szarmanckim gestem otworzył przed nią i zamknął za nią drzwi po prawej stronie. Zobaczymy, może ma tyle siły i cierpliwości, co on.

Stał się jednak cud i po zajęciu w milczeniu miejsca na przednim siedzeniu pasażera Julia jednym trzaśnięciem zamknęła drzwi po swojej stronie.
Cóż, pomyślał Bolesław zajmując miejsce kierowcy, może auto o damskim imieniu reaguje inaczej na damskie ręce? Niestety jego drzwi wymagały więcej niż jednej głośnej próby zamknięcia, czego Julia wydała się jednak nie zauważyć. Nie przeczył, że z chęcią sprawdziłby w tym momencie, czy i dzisiaj trzymanie jej działającej cuda dłoni wywołałoby podobną reakcję, jak wtedy, gdy wreszcie po kilku minutach głębokiego snu, wybudził się po oberwaniu strzałką ze środkiem uspokajającym podczas szaleńczej ucieczki przed komarami. Może i miałby pewne obiekcje przed kilkakrotnym spoliczkowaniem, tak jak to wówczas cucąc go i nie poddając się panice uczyniła, ale gdyby już po wyplaskaniu go po twarzy zdarzyło się teraz, to co zrobiła wtedy, to zgodziłby się na każde tortury.
------------------------------------
c.d.n.
Pozdrawiam
M.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~Sina Cebulica niezalogowany
30 sierpnia 2020r. o 15:03
Ciągnie się jak Niewolnica Izaura
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~Dyniowa Kalmia niezalogowany
30 sierpnia 2020r. o 15:07
Nie wszyscy może pamiętają, ale kiedy w tv puszczali tego tasiemca, to ulice robiły się puste i przestępczość spadała do zera.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Piernikowy Heliotrop niezalogowany
31 sierpnia 2020r. o 2:57
c.d.
--------------------------------
Pamiętał dokładnie, że kiedy środek nasenny po kilku minutach przestał działać, powoli otworzył oczy, a jakiś anioł o płomiennorudych włosach delikatnie ujął jego zamroczoną głowę w swoje wypielęgnowane dłonie. Anioł wpatrywał się w niego jak wierna i stęskniona Penelopa, która ujrzała Odyseusza po powrocie z jego wieloletniej wyprawy. Zorientował się, że nie jest w niebie, kiedy Julia dosłownie zalała go pocałunkami, bo anioły na pewno takich rzeczy nie czynią. Julia całowała ocuconego po ustach, policzkach, brodzie, powiekach, czole i setkach innych miejsc, składających się u każdego przeciętnego człowieka na część ciała, zwaną twarzą. Ciekawe, czy Penelopa witała męża tak gorąco z tęsknoty, czy też może z powodu przywiezionego jej z wyprawy złotego runa. A zaraz… Nie, od runa to był Jazon. I po powrocie do domu nie miał żony. Bolesław nigdy nie był dobry z mitów greckich. W ogóle do ukończenia liceum był na bakier z literaturą. Dopiero później w wyniku splotu wielu okoliczności został namiętnym bibliofilem. I nadrobił wiele braków, chociaż jak widać nie wszystkie.

Silnik zaskoczył, a jakże, też za pierwszym razem. No, zupełnie nie to auto. Wręcz jakby samochód po spotkaniu z Julią uległ jakiejś przemianie. Całkiem zresztą jak Bolesław. On, jego wysłużone auto i jego cały świat. I Julia, która po tylu latach mogła stać się ponownie częścią jego świata, najwyraźniej także, bo zamilkła jak nie ta znana mu dotąd Julia. Najwyraźniej coś jej nie dawało spokoju, a prowadzona w głowie myślowa batalia objawiała się na jej obliczu niemą, pantomimiczną i czasem dość dramatyczną grą mięśni, której Bolesław nie mógł jednak odgadnąć, ani zrozumieć. Co mogło wywołać tą nagłą zmianę? Chyba nie ta głupia uwaga o jej wieku?

Ruszyli, a Bolesław walczył z pokusą i z trudem opierał się chęci „przypadkowego” przerzucenia dłoni z gałki dźwigni biegów na lewe kolano Julii. Albo z rozmachem na prawe. Ukradkiem co kilka chwil spoglądał na jej, znany mu przecież na pamięć profil. I na jej znane mu rude włosy też spoglądał. I na wypchany plecak, który przy wsiadaniu położyła pod nogami. I na to, po czym po drodze kilkakrotnie musiał się prześlizgnąć jego wzrok, także zerkał. Kto wie, jak może zakończyć się ten dzień?

Natychmiast zdał sobie sprawę, że nie wie dokąd ma jechać. Jechał więc bardzo powoli, narażając się na inwektywy innych kierowców, z których zapewne najłagodniejszymi były „zawalidroga”, „jakiś dziadek jedzie” i „no żesz, piiiiip, jedź!”. Mniemał, że dawny adres Julii jest już nieaktualny. Nie miał jednak odwagi zakłócać pytaniem toku myśli swojej milczącej pasażerki, a może podświadomie nawet nie chciał pytać, bo wtedy błądzenie po mieście i nadzieja na dalsze niewiadomoco będą mogły trwać o wiele dłużej. W tym momencie zdał sobie też sprawę, że dotąd nie zapytał nawet, w jaki sposób Julia dotarła na spotkanie przy Złotym Potoku. Przełknął ślinę. A co, jeśli to jakiś gach ją podrzucił? Teraz to już poczuł ścisk w żołądku. A co jeśli mąż? Może dlatego tak milczy, bo nie wie, jak ma mu to powiedzieć?
------------------------------
c.d.n.
Pozdrawiam
M.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Piernikowy Heliotrop niezalogowany
31 sierpnia 2020r. o 4:31
c.d.
----------------------------
Julia nie mogła nie zauważyć ukradkowych spojrzeń Bolesława, które zapewne w jego mniemaniu miały być były przepisowym spoglądaniem w prawe lusterko przed manewrami podczas jazdy. Ale spojrzeń było kilka razy więcej niż niezbędnych manewrów. Bolek na pewno zauważył, że przestała do niego paplać, dziarmolić i dowcipkować. Nic na to nie mogła poradzić. Odkąd wsiadła do samochodu nie mogła wydusić z siebie ani słowa. Zapewne Bolesław przestraszył się, że być może właśnie przeobrażała się z Pani Jekyll w Madame Hyde? Że zaraz zamorduje Bolesława szpadlem, wyciągnie zawartość nesesera, zapakuje tam jego rozczłonkowane ciało i zakopie w piwnicy. Im dłużej milczała, tym ciężej było jej jednak zacząć jakąś sensowną konwersację. A miała o czym opowiadać Bolkowi. Może jednak jeszcze nie teraz, może później.

Zaczęła się zastanawiać, kiedy ten gamoń zapyta ją wreszcie o adres. Bolesław jechał tak powoli, że Julia pomyślała, czy jego ukochana Mercedes to nie jest aby jakiś wyklepany w warsztacie powypadkowy walec drogowy. A ponieważ uznała, że dobrze im się razem milczy, postanowiła dać Bolkowi pojeździć bez celu. I pozerkać w prawe lusterko. A niech się chłop napatrzy.

Obserwując zapalone mijane latarnie oraz światła w kamienicach i blokach, ponownie wróciła wspomnieniami do dnia, w którym Bolesław został upolowany i jak ten rozpędzony ustrzelony nosorożec zarył był całym przodem w miękką na szczęście trawę. Kiedy przerażona podbiegła do niego, szybko wyrwała mu lotkę z szyi i odwróciła go na plecy. Pomyślała, że jeżeli to trucizna, to i tak dla Bolka już jest za późno. Sprawdziła, tak jak ją uczono na zajęciach z przysposobienia obronnego, tętno na szyi za pomocą dwóch palców i bicie serca za pomocą ucha. Tętno było, serce biło. Bolek znaczy spał, nie udawał martwego. Bała się nim potrząsać, bo co jeśli sobie coś połamał przy upadku?

Nagle za plecami usłyszała szelest krzaków i krzyk „Jezus, Maria! Co ja narobiłem?!”, odwróciła się i zamiast przerażającego, polującego na ludzi mordercy, zobaczyła podnoszącego się i wychodzącego z gęstej kępy człowieka w wojskowych spodniach, ciemnym swetrze i narzuconej pałatce moro. Miał na pewno powyżej pięćdziesiątki, był łysawy i wyglądał niegroźnie, mimo niesionej dubeltówki. Przerzucił broń fachowo do tyłu i zawiesił lufą w dół na pasku naramiennym. Ewidentnie prawdziwy myśliwy.
- No, właśnie! Co żeś pan najlepszego narobił? – wściekła się Julia. We wzburzeniu przez chwilę nawet chciała podbiec do myśliwego i gołymi rękami go rozszarpać. Opanowała się jednak, bo myśliwy mógł mieć przecież w drugiej lufie drugi nabój. I to nie usypiający.
---------------------------
c.d.n.
Pozdrawiam
M.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
4335
#Pannazdzieckiem nieaktywny
31 sierpnia 2020r. o 4:41
:D :D :D

Za wysokie dla mnie progi :D Ale przemyśl EM wyprawę w kosmos :)

Ludzie w zasadzie myślą logicznie. Problem polega na tym , że operują na nie pełnych , bądź fałszywych informacjach. I dlatego taką logikę trzeba w du... ży kapelusz włożyć . Krzysztof Karoń.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.