~ADJDLS napisał(a): Jak jednośc związani...
Niech zginę, jeśli ja sam jej nie kocham
Z całego serca! Albowiem jest mądra
O ile umiem to osądzić; piękna
O ile oczy mi nie kłamią; wierna
O ile mogę ufać doświadczeniu
I taka właśnie - mądra, piękna, wierna
Będzie na zawsze panią mojej duszy
***
Niech więc przez mą księgę mówi serce
Niech o miłość woła, pragnąc zobaczyć wzajemność
Potęgę ma ono większą, niźli warga zgoła najwymowniejsza
Okiem umie taki słyszeć, kto nieme zna miłości znaki
W.Szekspir
Rozum i wiara
Kiedy rozumne, gromowładne czoło
Zgiąłem przed Panem jak chmurę przed słońcem:
Pan je wzniósł w niebo, jako tęczy koło,
I umalował promieni tysiącem.
I będzie błyszczyć na świadectwo wierze,
Gdy luną klęski z niebieskiego stropu:
I gdy mój naród zlęknie się potopu,
Spojrzy na tęczę i wspomni przymierze.
Panie! mą pychę duch pokory wzniecił;
Choć górnie błyszczę na niebios błękicie,
Panie! jam blaskiem nie swoim zaświecił,
Mój blask jest słabe twych ogniów odbicie!
Przejrzałem niskie ludzkości obszary
Z różnych jej mniemań i barwą, i szumem:
Wielkie i mętne, gdym patrzył rozumem,
Małe i jasne przed oczyma wiary.
I was dostrzegłem, o dumni badacze,
Gdy wami burza jak śmieciem pomiata,
Zamknięci w sobie, jak w konchy ślimacze,
Chcieliście, mali, obejrzeć krąg świata.
Konieczność - rzekli - wedle ślepej woli
Panuje światu, jako księżyc morzu.
A drudzy rzekli: Przypadek swawoli
W ludziach, jak wiatry w nadziemskim przestworzu.
Jest Pan, co objął oceanu fale
I ziemię wiecznia kazał mu zamącać;
Ale granicę wykował na skale,
O którą wiecznie będzie się roztrącać.
Darmo chce powstać z ziemnego pogrzebu;
Ruchomy wiecznie, ruchem swym nie władnie:
Im wyżej buchnął, tym głębiej upadnie,
Wznosząc się wiecznie, nie wzniesie ku niebu.
A promień światła, który słońce rzuci,
Na szumnej morza igrając topieli
Nie tonie, tylko w tęczę się rozdzieli
I znowu w niebo, skąd wyszedł, powróci.
Rozumie ludzki! tyś mały przed Panem,
Tyś kroplą w Jego wszechmogącej dłoni;
Świat cię niezmiernym zowie oceanem
I chce ku niebu na twej wzlecieć toni.
Zdajesz się tykać brzegów widnokręga;
Daremnie z żaglem nawa leci chyża:
Opływa ziemię, niebios nie dosięga;
Twa fala nigdy ku niebu nie zbliża.
Wzdymasz się, płaszczysz, czernisz się i błyskasz,
Otchłanie ryjesz i w górę się ciskasz,
Powietrze ciemnisz chmurami mokremi
I spadasz z gradem - tyś zawsze na ziemi!
A promień Wiary, którą Niebo wznieca,
Topi twe krople, zapala twe gromy
I twe pogodne zwierciadła oświeca;
Ach! ty bez Wiary byłbyś niewidomy.
Adam Mickiewicz
O, przymuszana Siłą wiedzona Losem raso ziemska,
O mali awanturnicy w nieskończonym świecie
I więźniowie skarlałej ludzkości,
Jak długo krążyć chcecie w spirali umysłu,
Wokół swych małych istot i rzeczy nieważnych
...
Lecz nie dla wiecznej małości byliście stworzeni
Nie dla próżnych powtrórzeń was tu zbudowano..
Wszechmocne potęgi są zamknięte w komórkach Natury
Większe doświadczenie czeka wciąż przed wami..
Życie, które wiedziecie, kryje światło, którym jesteście..
...
Widziałem jak zmierzch wieku oni przekraczali,
Słonecznookie dzieci cudnego poranka..
Silni łamacze barier tego świata
Architekci nieśmiertelności..
Ciała upiększone światłem Ducha,
Niosący magiczne Słowo, mistyczny Ogień,
Niosący dionizejski puchar radości...
Upaniszady Mundaka
Miłego :)