~Krystyna napisał(a): Każda impreza zorganizowana w niby amfiteatrze zakończy się fiaskiem. Z dwóch stron okala go rzeka, dlatego tam nawet letnie wieczory są chłodne, a co dopiero w październiku. Ten obiekt został wybudowany bez odrobiny rozsądku, do wszystkiego, czyli do niczego. Siedzenia daleko od sceny, tam nie ma klimatu. Wyrzucone pieniądze, na siłę próbuje się tam organizować imprezy, które zazwyczaj kończą się jak sławny koncert Blues Rock Festiwal z Chuckiem Berry( nie mylić z Bluesem nad Bobrem) w 2008 organizowany przez bolesławieckiego Nikodema Dyzmę, ubiegłoroczny Rock Blok w BOK i jeszcze kilka innych. Można sobie wyobrazić żal i rozgoryczenie ludzi, którzy poświęcili wiele lat ciężkiej pracy dla tych kiedyś sztandarowych bolesławieckich imprez .
Pozostaje tylko zapytać: sam się wybrał ten Dyzma? ;-) Na nic więc gorzkie żale i wypominki.
Jeśli jednak jesteśmy w wątku kościelnym - gratuluję pomysłu. Kiedyś ksiądz Andrzej Z. przyciągał do tej parafii tłumy młodzieży, teraz może w końcu - po latach widocznej posuchy - uda się to księdzu Arturowi. Nie znam Go, ale myślę, że osoba Łukasza M. też stanowi gwarancję, że powinno być ok.
Malkontenci RockBlocka - na pewno zabrakło niezwykle ciepłej Pani Rysi, której się chciało, a z drugiej strony: zabrakło też pewnie młodych ludzi, którzy by się zgłosili przed czasem, nachodzili, dopytywali o przegląd, pomagali. Skoro nie ma zainteresowania - nie ma imprezy.