Aby uzdrowić basen należy .Po pierwsze zredukować ilość pracowników .Zamiast prezesa , dyrektora i rady jeden zwykły kierownik.
Po drugie miasto powinno zwolnić spółkę miejską Orka z podatku od nieruchomości .Po trzecie zwolnić z opłaty za spust czystej wody .Po czwarte zdecydowanie obniżyć ceny biletów.
Te cztery ruchy powinny prawdopodobnie wystarczyć na oscylowanie kosztów w pobliżu zera .Zero to wymarzony wynik dla spółek komunalnych ,które z założenia służą po pierwsze mieszkańcom.
Podobnie sprawa się ma z zakładem rehabilitacji.Nie dawać nagród pracownikom , zmienić kadrę na bardziej zaangażowaną oraz zwolnić z podatku od nieruchomości.
Przypominam że obiekty te dopiero co zostały wybudowane aby służyć społeczeństwu Bolesławca.

A będzie tak:
Pracownicy ZEC zamiast premii dostaną karnet na basen wartości 1000 zł dla siebie i rodziny. Będą chodzić , bo "za darmo" kto by nie poszedł?
Basen będzie pełny, ciepły .I git!

~ Kaliszczak napisał(a): Pamiętam, nie tak dawne medialne sondowanie opinii mieszkańców, gdy pytano jak zagospodarować plac wzdłuż ul. Asnyka. Ludzie w większości odpowiadali "wybudować basen" nikt wówczas nie myślał o jego rentowności. Dziś nastąpiło jakby otrzeźwienie i często padają zarzuty do władz, po co miasto ten basen wybudowało, bo przynosi straty. Ot, taka społeczna hipokryzja!

no dobra,ale gdyby zapytali czy chca basen gdzie ceny biletów będa zaporowe dla wielu,czy chcą obiektu który będzie przynosił duże straty to chyba było by inaczej..


Dopisane 01.03.2013r. o godz. 14:34:

~pedaz napisał(a): Teraz Panie prezydencie należy przeprosić wyborów i podać się do dymisji. Od początku inwestycja była źle pomyślana. Bo budował Pan sobie obiekt propagandowy a nie basen. Nie liczył się Pan ze zdaniem innych. Obiekt jak najbardziej potrzebny ale nie w tym miejscu i nie z taką infrastrukturą, nie w takiej technologii i personel nieprofesjonalny. Jak coś ma funkcjonować to zatrudnia się personel fachowy a nie po znajomości .Administracja samorządowa to nie przytułek dla znajomych bezrobotnych tylko poważna służba. Tak Panie prezydencie kończy się pycha. Teraz to razem z biskupem znajdźcie św. patrona -to Pan potrafi bo tylko to pomoże.

IDEALNE PODSUMOWANIE :] :]


Dopisane 01.03.2013r. o godz. 14:59:

~snoopy napisał(a): Najpierw bym posprzatal i dogrzal wode i to juz by przyciaglo klijetow a tak duzo ludzi jedzie do Osiecznicy lub Gerlic

a gdzie są te Gerlice ? :]

Przemyslaw napisał(a): Aby uzdrowić basen należy .Po pierwsze zredukować ilość pracowników .Zamiast prezesa , dyrektora i rady jeden zwykły kierownik.
Po drugie miasto powinno zwolnić spółkę miejską Orka z podatku od nieruchomości .Po trzecie zwolnić z opłaty za spust czystej wody .Po czwarte zdecydowanie obniżyć ceny biletów.
Te cztery ruchy powinny prawdopodobnie wystarczyć na oscylowanie kosztów w pobliżu zera .Zero to wymarzony wynik dla spółek komunalnych ,które z założenia służą po pierwsze mieszkańcom.

Przemysław, jak zwykle urzekłeś mnie prostotą swoich propozycji, brakuje jeszcze pkt 5 - kupić kolorową drukarkę, niech drukują pieniądze oraz pkt 6 - dać im kawałek gruntu obok, niech obsieją konopiami i zajmą się sprzedażą ich kwiatostanów :-)

Bo wydaje się że zapomniałeś, że spółka komunalna musi mieć zarząd i radę nadzorczą, miasto nie może przyznać zwolnienia podmiotowego od podatku od nieruchomości, a tylko ktoś niezbyt zdrowy na umyśle spuszczałby gdziekolwiek czystą wodę, więc nie ma z czego zwalniać, pomijam, że dostawcą wody i odbiorcą nieczystości nie jest miasto a spółka i nie wiem na jakiej zasadzie miałaby kogokolwiek zwolnić z opłaty.

nawet nie zauważycie jak nadciagną kolejne święta-nie te z zającem w tle-a więc zarybić karpikiem i na święta jak znalazł...
sam kupię z pięć sztuk...
o ile nie przegniecie pałeczki z ceną za kilogram... :D

Jak włączą do ZECu to w cenie ciepła i ciepłej wody utopią te 300 tys. złotych.

do ZEC-u?...no to przygotujcie się na kolejną podwyżkę za ciepłą wodę i co. :D

Już się w tym temacie wypowiadałem i jeszcze raz z uporem maniaka powiem, że w normalnym świecie to co ma służyć rekreacji lokalnej społeczności z założenia jest deficytowe (oczywiście w zdrowo rozsądkowych granicach). Gdy budujemy ścieżki zdrowia, ścieżki rowerowe, stawiamy ławki w parkach nikt nie mówi, że te inwestycje muszą przynosić dochody. One mają służyć społeczeństwu, które za to wszystko samo płaci ze swoich podatków. To, że pętla zadłużenia miasta uwiera włodarzy miasta wszystkim jest wiadomo. Ich ostatnie propozycje przypominają mi sytuację tonącego, próbującego się uchwycić brzytwy.