"Dlatego też pragnę jasno dać do zrozumienia, że nie podoba mi się wykorzystywanie Gliniady do promowania książki „Joachim” Grażyny Hanaf. Rozumiem doskonale, że opisanie w książce imprezy tak nośnej, popularnej i docenianej w Polsce i poza jej granicami,może pozwolić autorce więcej zarobić i zainteresować ludzi swoim produktem. Rozumiem, że opowiadanie o Gliniadzie w materiałach promujących książkę ma dodać “dziełu” wartości."

Szanowny Panie , w pewnym sensie rozumiem pańskie rozgoryczenie. Uważam ,że niepotrzebne...Kij ma dwa końce , jak mówi znane przysłowie.Mozna je sparafrazować i wówczas...wyjdzie na to , iż w książce jest również reklama Gliniady. A być może (nie wiem , nie czytałam i nie przeczytam gdyż to nie temat , który mnie interesuje)właśnie ten fakt ,przysporzy dla Via Sudetici więcej sympatyków?

Czy ktoś czytał w ogóle tę książkę? Sporo się ją promuje na drugim portalu, z wiadomych względów, z ciekawości jednak chciałbym wiedzieć co sądzi o książce ktoś niezależny?

@Pychoon: popelina na poziomie literackim typowym dla Grażynki.

Ja czytałam , główny watek jest o nastoletnim nieszczęśliwym geju, po przyjeździe do boleslawca poznaje kumpli z marginesu klnacych itp typowa melina, nastepnie sa oni jego przyjaciolmi. Jest watek dziennikarski O DIANIE I O GLINIADZIE nie jest on dobrze pokazany, pojawia sie nawet miedzy wietszami a moze wprost ze gliniada laczy zakompleksionych ludzi, motyw gwaltu i wspolzycia letnich i niepelnoletnich, duzo wulgaryzmow... Nie dla oczytanych i wyksztalconych ludzi, bo tacy nic w niej nie znajda

~Ona napisał(a): Ja czytałam , główny watek jest o nastoletnim nieszczęśliwym geju, po przyjeździe do boleslawca poznaje kumpli z marginesu klnacych itp typowa melina, nastepnie sa oni jego przyjaciolmi. Jest watek dziennikarski O DIANIE I O GLINIADZIE nie jest on dobrze pokazany, pojawia sie nawet miedzy wietszami a moze wprost ze gliniada laczy zakompleksionych ludzi, motyw gwaltu i wspolzycia letnich i niepelnoletnich, duzo wulgaryzmow... Nie dla oczytanych i wyksztalconych ludzi, bo tacy nic w niej nie znajda

Dziękuję za info, faktycznie nie wygląda za ciekawie.

No i zapromowali ksiazke Grazyny heheehhe

Panie Prezesie.Nie jest Pan pierwszą osobą ,której społeczną prace inni przetwarzają na kase dla siebie .Może Pan dochodzić swoich praw tylko czy finansowo Pan da rade bo sporo kosztuje taki proces.Zycze sukcesow wszędzie gdzie kultura staram się być obecny a Wasz projekt to prawdziwe CUDO.