~ napisał(a): prowincjonalne dziadostwo.
Raczej nasz szara rzeczywistość. Ale chyba nie Tobie to oceniać.
Raz słyszałam pewną mądrość "Lepsza chińska nówka niż markowa używka".
Kupiłam więc chińskie nówki. Nie pamiętam w tej chwili nazwy opon, ale na suchym asfalcie wyły identycznie jak łożyska wymagające wymiany, a po lekkim deszczu częściej płynęłam niż jechałam.
Obiektywna ocena używanych opon to klucz do zakupu odpowiednich gum. Lepsze Micheliny sprzed kilku lat niż chińska z 2015 roku. I nie ważne, gdzie jest produkowana. Ważne, jakie normy jakości narzuca producent.