Od tygodnia śmierdzi w Wierzbowej

- Przy wschodnim wietrze nie da się wytrzymać, smród jest nie do zniesienia - Józef Bezkorowajny

Odchody z ferm drobiu zatruwają życie mieszkańcom (fot. Bolecnauta)

Od tygodnia mieszkańcy Wierzbowej w gminie Gromadka czują się jak w zaniedbanym kurniku. Smród z odchodów ferm drobiu nie pozwala im normalnie oddychać i mieszkać.

- Różnie bywało, ale to co doświadczamy w ostatnim tygodniu  to jakaś apokalipsa smrodu i fetoru - mówi w rozmowie z Bolec.Info mieszkaniec Wierzbicy Józef Bezkorowajny. - Jest wiatr wschodni i odór od fermy czuć w dzień i w nocy w znacznej odległości. Wstrętna woń nie daje nam normalnie oddychać. Na dodatek właściciele fermy przywożą tutaj na swoje pole odchody z innych obiektów, składują a potem tylko je bronują. Może gdyby je zaorali byłoby inaczej.

Mój syn z Wrocławia przyjechał w sobotę z rodziną w odwiedziny. Nie wytrzymał. Mimo że miał urlop, wyjechał w niedzielę rano. Jak żyć z takim fetorem. Dzwoniliśmy na policję w sobotę, ale odpowiedzieli nam, że takimi sprawami się nie zajmują. Pomóżcie nam i nagłośnijcie tą sprawę - dodaje.

Józef Bezkorowajny mieszka w Wierzbowej od strony wsi Motyle nieopodal fermy drobiu. A pola na  które wywożone są odchody z ferm, są do 100 metrów od innych domów mieszkalnych. Niejednokrotnie fekalia ptasie przywożone są na pola pod osłoną nocy.

- Wiem, że takie problemy mają mieszkańcy nie tylko naszej gminy - mówi wójt gminy Dariusz Pawliszczy. - Zgłaszam sprawę do ochrony środowiska, niech zbadają sprawę. Czy kurniki mają odpowiednie filtry czy zgodnie z prawem gospodarują odpadami.  - dodaje.

Swąd z różnych gnojowisk był dzisiaj wyczuwalny nie tylko w Wierzbowej, a także w Warcie Bolesławieckiej i Tomaszowie Bolesławieckim o czym donosili nam mieszkańcy tych miejscowości.