Zniszczyli im domy. Zostały zgliszcza.

Osadnicy z Nowych Jaroszowic odbudowują swoje domy po tym, jak ktoś zburzył je koparką.

Tadeusz Łasica (fot. Bolec.Info)

- Bobry są jak ludzie, gdy stracą swoje miejsce zamieszkania, muszą je mieć z powrotem. Najgorsze jest to, że przy niszczeniu tam wydawane są opinie specjalistów od zwierząt, od ssaków i w tych opiniach specjaliści stwierdzają, że zniszczenie tych tam nie zaszkodzi istnieniu bobrów. To tak jakby ktoś stwierdził, że zniszczenie domu człowieka nie zaszkodzi mu w jego życiu - powiedział w rozmowie z Bolec.Info Tadeusz Łasica.

W pobliżu Bolesławca roi się od bobrów. Ssaki te upodobały sobie okoliczne rzeki, strumyki i zalewy. Choć zwierzęta są pod ochroną, większość ludzi uważa je za szkodniki i niszczy ich naturalne środowisko, tamy i domy, w większości przypadków nielegalnie, bez pozwolenia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Bobry nie mogą żyć spokojnie nawet, gdy zamieszkują tereny niezamieszkane, daleko od ludzi i pól rolnych. Z problem próbuje walczyć Tadeusz Łasica, lokalny przewodnik turystyczny i miłośnik przyrody, który niejednokrotnie zgłaszał rozbiórki tam do RDOŚ.

O nierównej walce ludzi z bobrami opowiedział nam w poniższym materiale filmowym:

Pod koniec sierpnia pisaliśmy o tym, jak w Kraszowicach bezmyślnie zniszczono nory i tamy wykonane przez bobry, a teraz mamy informacje o zniszczonych tamach na Żeliszowskim Potoku oraz na strumyku Kraszówka, przepływającym przez Nowe Jaroszowice. O ile na zniszczenie tam na Żeliszowskim Potoku było pozwolenie, to na rozkopanie tam koparką na Kraszówce i w Kraszowicach pozwolenia nikt nie miał i zrobił to nielegalnie. Nie reagują służby, ani władze, a ludzie bez skrupułów najeżdżają dziką przyrodę ciężkim sprzętem. 

Tak wyglądały tamy bobrów na Kraszówce:

Widoczne ślady po rozkopaniu bobrowych tam koparką.

Teren, na którym żyją bobry. 

Grzybek wykonany przez bobry.

Przeszkadzają wam te ssaki?