Za nami kilka ciekawych wydarzeń, które warte były uwagi

Witaj w podsumowaniu wydarzeń tygodnia w Bolesławcu!

Bolesławiecki rynek z lotu ptaka (fot. Bolec.Info)

Pierwsze, co warto zauważyć, to wzrost bezrobocia w powiecie bolesławieckim. Choć Powiatowy Urząd Pracy ma w swojej ofercie aż 111 ofert pracy z 246 wolnymi miejscami, to bezrobocie zwiększyło się o 0,4 punkta procentowego. Znaczy to tylko jedno - mamy więcej miejsc pracy, ale nikt ich nie chce, więc nie ma co się dziwić, że bezrobocie rośnie. Cóż, kto by chciał pracować, skoro może kraść?

A o kradzieży mówiąc, pewien miłośnik cudzej własności znalazł sposób na zarobienie szybkiej kasy, kradnąc pięć pustych uli wraz z przyczepką i sprzedając je za niemal 3000 złotych. Nic dziwnego, złodziejowi zależało tylko na szybkim zysku, nie na pszczelarstwie. Trzeba przyznać, że pomysłowość niektórych ludzi jest naprawdę nieograniczona.

Na szczęście mamy też pozytywne wiadomości, jak choćby rocznica otwarcia tężni w Bolesławcu. Co prawda utrzymanie tego cuda kosztuje nieco ponad 50 tysięcy złotych rocznie, ale przynajmniej mamy pewność, że cieszy ona naszych mieszkańców. Oby tylko cena solanki się zbytnio nie zmieniła, bo wtedy musielibyśmy się pożegnać z tym wspaniałym miejscem.

Mniej szczęścia miała topola kanadyjska "Jagna", która po 27 latach straciła swój status pomnika przyrody i zostanie wycięta. Nikt nie wie, co się stało, że drzewo stało się niewarte ochrony (podobno zachorowało), ale ważne, że znajdzie się ktoś, kto zrobi z niej meble.

Natomiast Wojciech Kasprzyk, przewodniczący Rady Powiatu, nie stracił swojego mandatu, pomimo kontrowersji wokół jego funkcji. Trudno powiedzieć, czy był to sprawiedliwy wyrok, ale zawsze można mieć nadzieję, że przynajmniej uda mu się zrobić coś pożytecznego dla społeczności.

Na koniec mamy jednak najlepszą wiadomość - prezydent Piotr Roman podpisał umowę na modernizację stadionu miejskiego za 24 miliony złotych. Oby tylko w przyszłości nie okazało się, że nie ma kto na nim grać, bo wszyscy wolą kraść ule.