22 lipca 2009r. godz. 01:18, odsłon: 3827, Bolec.Info / Daniel BiernatTaki jak my
Wypadek samochodowy, paraliż i świadomość, że dawne życie już nie wróci – tak w skrócie można opisać historię Artura Kędzi.
(fot. Daniel Biernat)
Wypadek samochodowy, paraliż i świadomość, że dawne życie już nie wróci – tak w skrócie można opisać historię Artura Kędzi z Radogoszczy koło Lubania.
Kiedy w kwietniu bieżącego roku przedstawiliśmy materiał Telewizji Łużyce poświęcony Arturowi, okazało się, że wzbudził on ogromne zainteresowanie wśród naszych Czytelników. W ciągu trzech miesięcy niemal 29 tysięcy odsłon i 2800 komentarzy Bolecnautów, których zainteresowała historia Artura. Artur dołączył do naszej „paczki”, biorąc czynny udział w dyskusjach na BolecForum.
W niedzielę, 19 lipca 2009r., wybraliśmy się do niego z wizytą, aby poznać go bliżej. Zastaliśmy człowieka, który mimo tragedii, jaka go spotkała, tryska humorem, a dowcipy „sypie jak z rękawa”. Zrobił na nas niesamowite wrażenie, a jego pogoda ducha udzieliła się również nam.
- Artura znamy od czasu, kiedy relacja z Telewizji Łużyce ukazała się na naszym portalu. Jak większość napisaliśmy do Artura parę słów, a później zaproponowaliśmy mu żeby został z nami na Bolcu – mówią Gosia i Paweł (Gs i Sentinel). - Nie spodziewałam się, że on to przeczyta i wielkie było moje zaskoczenie kiedy zaczął z nami pisać. Od tamtej pory zaczęliśmy ze sobą dyskutować na forum i prywatnie, piszemy codziennie – dodaje Gs .
- To spotkanie było pierwsze, ale nie ostatnie. Artur jest niesamowity, bardzo go polubiliśmy, bo jego nie da się nie lubić, przyciąga ludzi swoją postawą i humorem. Pięć godzin z nim, to znacznie za mało. Można by go słuchać znacznie dłużej, a od śmiechu aż boli brzuch – mówią.
Spędziliśmy w jego towarzystwie kilka godzin, a na pamiątkę spotkania Sentinel i Gs podarowali Arturowi koszulkę z napisem „Jestem Bolecnautą”, a w imieniu Redakcji Bolec.Info – Marcin (Emem) przekazał „nieśmiertelny” Kubek Bolecnauty.
- Oba prezenty posiadają logo Bolec.Info, podobają mi się i będą mi przypominały nasze świetne spotkanie – mówi Artur Kędzia. - Ze spotkania jestem bardzo zadowolony, ponieważ dzięki niemu przekonałem się kolejny raz, że warto jest walczyć o siebie i warto jest walczyć o każdy kolejny dzień by pokazać innym, że nawet w tak trudnej sytuacji można się uśmiechać i cieszyć się życiem takim jakie ono jest. Warto było doczekać do chwili takiej jak to spotkanie, aby móc choć tych kilka godzin spędzić w towarzystwie wspaniałych i bardzo sympatycznych ludzi, których poznałem na Bolec.Info – dodaje Artur.
– Na pewno nadal będę aktywnym Bolecnautą na moim Forum, bo potrzebuję kontaktu z ludźmi, jak wody do życia. Mam wielu przyjaciół, ale nic nie stoi na przeszkodzie żebym miał ich więcej. Kiedyś ktoś pięknie powiedział ,,Śpieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą”. Życia nie można do końca zaplanować, pewna jest tylko śmierć, bo w końcu nas kiedyś dopadnie niezależnie od tego czy ktoś jest biedny czy bogaty – mówi Artur.
Artur jest taki jak my i tak jak nas interesuje go wszystko, co wokół się dzieje. Wie również, że na Bolcu może nie tylko wymieniać swoje poglądy, ale również znaleźć przyjaciół, którzy wzajemnie się wspierają.
Bolec.Info to portal, który łączy - dla nas wszyscy Czytelnicy są istotni. Mamy nadzieję, że Artur skorzysta z naszego zaproszenia i przyjedzie też na przyszłoroczne BolecParty.
Fotoreportaż: 45. Bolecnauci z wizytą u Artura Kędzi - 19.07.2009r.
1 - Bolecnauci z wizytą u Artura - 19.07.2009r.
fot. Daniel Biernat, 2009-07-22
Następne zdjęcie
(fot. emem)