Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat
8 września 2013r. godz. 15:31, odsłon: 10725, Krzysztof Krzemiński

Trzy powody, dla których nie puszczę swojego małolata do szkoły rok wcześniej

Właśnie trwa wdrażanie reformy edukacji… a ja w tym tekście bynajmniej nie mam na celu wchodzenia w rzyci autorów owego pomysłu. Mój małolat może iść do szkoły „rok wcześniej”. Ale nie pójdzie…
(fot. Internet)
I powodów ku temu jest wcale niemało. Od tych „klasycznych” po te moje „autorskie”. Po kolei.

1. Polska szkoła jest beznadziejna!

Tak, wiem że to się w rok nie zmieni. Ale taka jest prawda – szkoła podstawowa naprawdę niewiele się zmieniła od czasu mojego pobytu w tej „szacownej instytucji”. A nie muszę chyba wam udowadniać, że świat przez te 20 lat zmienił się baaaardzo mocno. Zmieniło się też i życie współczesnych dzieciaków – nasze dzieciństwo wyglądało zupełnie inaczej, przez co my też byliśmy inni.

Przykład? A proszę bardzo – jako małolat spędzałem czas zupełnie inaczej niż dzieciaki teraz. Jak chodziłem do pierwszej klasy, to bajka w TV leciała o 19:00 (chyba, że ktoś miał magnetowid to mógł sobie na VHSie po raz setny coś puścić… o ile akurat rodzina nie siedziała przed jedynym w domu telewizorem), jeden kumpel na dzielnicy miał peceta, a drugi pegazusa, reszta musiała kopał piłkę, rysować czy bawić się w równie „nieinteraktywny” sposób.

Dzisiaj dzieciaki bombardowane są z każdej strony bodźcami, profesorowie od wychowania wciąż mówią o jakiś „stymulacjach”, a nuda to jakiś mistyczny stwór. I takiemu dzieciakowi nagle każe się 45 minut siedzieć w klasie, gapić się na zupełnie analogową tablicę, słuchać monotonnego głosu nauczycielki, która wbrew radom psychologów mówi do dzieci… jak do dzieci. A na dodatek wymaga rzeczy, które w obecnej rzeczywistości nie mają wielkiego sensu.

Jak mam wytłumaczyć swojemu starszemu małolatowi sens „kaligraficznego pisma” kiedy on pisze na klawiaturze wręcz bezwzrokowo (a w zeszycie czytelnie, ale zdaniem pani wciąż „brzydko”).

- Tato, a po co mam cię uczyć pisać?
- No, żeby ktoś mógł to odczytać.
- Patrz, tutaj coś napisałem – umiesz to odczytać? No to w czym problem?

Nie mam pojęcie. Po prostu szkoła jest do bani. I nie ta jedna jedyna - system jest beznadziejny.

2. Oni strasznie kłamią!

Widzieliście reklamy promujące wcześniejsze wysyłanie dzieciaków do szkoły? Już prezentacje cudów z „Mango Gdynia” mają więcej wspólnego z rzeczywistością! Chodzę na zebrania rodziców do mojego starszego małolata, siadam w szkolnej ławce, obserwuję te filigranowe pomieszczenia i… no i normalnie mnie strzela (a to najłagodniejsze określenie, jaki przyszło mi teraz do głowy). Jak można, za przeproszeniem, takie farmazony publicznie pieprzyć – o nowoczesnych szkołach, o nauce przez zabawę i tym podobnych bzdurach? Albo o „niezabieraniu dzieciństwa”, kiedy dzieciak traci kilka godzin na siedzeniu w szkolnej ławce, a później w domu kilka kolejnych na siedzeniu nad zadaniem domowym, czytaniu lektur itp.

Swoją drogą wiecie jaką lekturę musiał od deski do deski przeczytać mój małolat w pierwszej klasie podstawówki? „Jacek, Wacek i Pankracek”! Dziwię się, że mu nie kazali uczyć się Bogurodzicy na pamięć. „Jacek, Wacek i Pankracek” to książka, którą niejaka Mira Jaworczakowa napisała w, niech mnie kule biją, 1955 roku! Czy naprawdę nie można zarazić dzieciaków miłością do literek czymś, co w jakiś sposób jest w stanie ich pochłonąć? Zainteresować, zainspirować czy zwyczajnie im się spodobać? Jeśli koniecznie musi to być zbiór historyjek o pierwszoklasistach, to niech wysyłają oni do siebie esemesy, łoją na plejstejszyn i chodzą z rodzicami do marketu, a nie piją wodę z saturatora i jarają się otrzymanym telegramem.

Uwielbiam czytać i niedobrze mi się robi, kiedy się w oczach mojego dzieciaka tak perfidnie obrzydza tak magiczną czynność.

3. On zawsze będzie rok młodszy, a szkoła to dżungla

To już moja własna teoria. Pamiętam doskonale jak sam chodziłem do szkoły. Swoją drogą nigdy nie mogłem zrozumieć jak to się stało, że ani rodzice ani tym bardziej nauczyciele totalnie nas nie rozumieli – nas uczniów… zachodziłem w głowę czy ludzie kończący szkołę w jakiś magiczny sposób zapominają o tym co myśleli i co było dla nich ważne, kiedy mieli te 20 lat mniej. Nie ma żadnych czarów, ja pamiętam. I dlatego nie chciałbym skazywać mojego małolata na to, żeby zawsze był „tym młodszym”, szczególnie że gość z niego niezbyt wyrośnięty. To wbrew pozorom cholernie ważna sprawa – bo dzieciaki, a chłopaki już szczególnie, w szkole zajmują się głównie… innymi uczniami. I zawsze ktoś miał przewalone, szczególnie w gimnazjalnych czasach.

Nauczyciele nigdy sobie z tym nie radzili i z tego co wiem nie radzą sobie nadal. A dzieciaki bywają okrutne. Wyobraźcie sobie, że do kin wchodzi nowy film i pół klasy może na niego iść, a pół nie (bo jest np. od 12 lat). To samo tyczy się wyjścia na imprezę czy koncert do lokalu (które to na szczęście coraz częściej sprawdzają papiery małolatom). Dziękuję bardzo – ja bym nie chciał być „dzieciakiem, gówniarzem czy szczylem” przez całą drogę krzyżową edukacji szkolnej. I na taki los dzieciaka swojego też skazywać nie mam zamiaru…



Tekst pochodzi z bloga prowadzonego przez dziennikarza Bolec.info Krzysztofa "Jegomościa" Krzemińskiego - www.JegoBlog.blog.pl.

Trzy powody, dla których nie puszczę swojego małolata do szkoły rok wcześniej

11202
#Anonim11202 nieaktywny
10 września 2013r. o 15:51
~ napisał(a):
Chodzi o to żeby wypuścić ludzi wcześniej na rynek pracy.

Jaki rynek? My tu mówimy o Polsce, panu się kraje pomyliły, ale wybaczamy i zachęcamy do poprawy.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
10 września 2013r. o 15:53
A jeśli ktos na studia sie nie wybiera, tylko po gimnazjum pojdzie do szkoły zawodowej i tak skończy edukację szybciej niż obecny uczeń.

Wy myślicie że ktoś się przejmuje dziećmi i myśli jak lepiej bedzie dla nich i rodziców? hehe

za 20 lat zrobią tak ze do szkoły pójdą nie sześciolatki a pięciolatki. Pracować będziemy więc dłużej. I zamiast podwyższać wiek emerytalny z 67 do 70 lat (co jest bardzo niepopularne), po prostu wiek sie moze nie zmieni (dalej 67) ale i tak pracowac beda nasze dzieci dluzej.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).

REKLAMAMrowka zaprasza
REKLAMAMrowka zaprasza