Jest to w części teren, za który mieszkańcy kamienicy płacą, bo jest w dzierżawie. Tylko co z tego, skoro przyjeżdżający tylko na chwilę coś załatwić stawiają swoje auto na środku albo robią niebezpieczne manewry. Osobną sprawą jest „skrót” koło przystanku. Ludzie przechodzą, skracając sobie sobie drogę i przeszkadzają im samochody zaparkowane de facto na prywatnym parkingu. Przeszkadzają do tego stopnia, ze kilka z nich zostało złośliwie porysowanych. Częściowo można to rozwiązać znakiem „tylko dla mieszkańców”. Przecież ta droga to dojazd do dwóch kamienic i jednej prywatnej posesji.

Mówisz , że tamtejsi mieszkańcy "sfinansowali" infrastrukturę - chodnik, ulicę i parking itd?

~~ napisał(a): Mówisz , że tamtejsi mieszkańcy "sfinansowali" infrastrukturę - chodnik, ulicę i parking itd?

Tak jak piszesz, sfinansowali chodnik i parking na 4 auta, bo to teren wspólnoty, ulica jest dziełem Miasta :)

~~ napisał(a):

~~ napisał(a): Mówisz , że tamtejsi mieszkańcy "sfinansowali" infrastrukturę - chodnik, ulicę i parking itd?

Tak jak piszesz, sfinansowali chodnik i parking na 4 auta, bo to teren wspólnoty, ulica jest dziełem Miasta :)

To odgrodźcie sobie chodnik i parking na 4 auta - jak macie akt własności.

Typowa Polska mentalność. Jak coś jest twoje to musisz to ogrodzić i to najlepiej drutem kolczastym. Zero poszanowania dla czyjejś własności. Niedługo wszędzie będziemy oglądać tylko płoty i barierki. A może wystarczy tylko uszanować czyjąś własność? Ominąć samochód, który stoi na prywatnej, nieogrodzonej posesji, a nie złośliwie rysować karoserię?

Ogarnij się, kto pisze aby "złośliwie rysować karoserię". Jak to "wasze" to możecie zastosować znak poziomy i nikt nie stanie.
Najczęściej mieszkańcy uzurpują sobie "prawo własności" do przestrzeni wspólnej.
Podobnie było - swego czasu - na Lubańskiej. Zrobili sobie "prywatny" parking.

A to można niezłośliwe porysować komuś karoserię??

~~- napisał(a): A to można niezłośliwe porysować komuś karoserię??

Pytaj "Xyz". Ja cytowałem.