~~Fioletowoczarny Cząber napisał(a): Przyczyną może być prędkość niedostosowana. Niedostosowana do warunków (deszcz, noc, duży ruch, gołoledź), niedostosowana do stanu technicznego pojazdu (im szybciej jedziesz, tym skuteczniej musisz hamować. Nie wspomnę o stanie zawieszenia i opon), w końcu niedostosowanie prędkości do umiejętności kierowcy. W Niemczech kierowcy poruszają się sprawnymi autami. Rozsądnie dobierają prędkosć do warunków atmosferycznych i przestrzegają ograniczeń, bo są one postawione z jakiegoś powodu. Oczywiście są jednostki łamiące wszelkie zasady. Ale stanowią może kilka procent. W Polsce, chyba ten odsetek jest kilka razy większy.
Bo jak w Niemczech ustawia się zakaz, to w miejscach, gdzie faktycznie wymagają tego warunki drogowe. U nas zakazy ustawia się tam, gdzie jest okazja złapać frajera. Nic więc dziwnego ze rodzi to ogólnospołeczny bunt przed stosowaniem się do zakazów. Niech mi ktoś wytłumaczy jaki sens ma ograniczenie np na Zgorzeleckiej pomiędzy cmentarzem Kutuzowa a wjazdem na osiedle Kwiatowe. Nie przypominam sobie by tam dochodziło do jakichś wypadków, a już szczególnie od kiedy Prinjavor przestała działać. A mandatów tam się posypało że hej!