''Papież Franciszek zasłynął tym, że ma kontrowersyjne poglądy, a jego wypowiedzi niektórym mrożą krew w żyłach. Teraz zapragnął być jak Robin Hood z Watykanu i sugeruje, że trzeba wprowadzić nowy podatek. Bogaci mieliby oddawać pieniądze biednym. Internauci już piszą o "boskim podatku", który chce narzucić Watykan.

Papież Franciszek chce, by najbiedniejsi byli bogatsi. Znalazł proste rozwiązanie, by to zrealizować. Zabierze pieniądze najbogatszym! Apeluje, by wprowadzono dla nich specjalny podatek, który spowoduje, że system finansowy na świecie będzie bardziej sprawiedliwy, a globalna gospodarka zostanie zrównoważona. Jak podaje dailymail.co.uk, obniżanie podatków dla najbogatszych nazwał "systemem grzechu"

a dlaczego ''najbogatszym''?
czy Kościół inwestował w ich interesy?
ludzie dochodzili do swoich majątków pracą lub przez inwestycje ...
teraz coś tam się komuś ubzdurało i co? mają płacić za czyjeś fantazje?

a może Kościół niech zacznie płacić wszelkie podatki bo sam jest w ''światowym raju podatkowym'' ;)

a może Tadzik z Torunia ?
od lat ukrywa swoje dochody nie wpuszczając nawet urzędników skarbowych do swojego ''ziemskiego królestwa'' :]

"Tak czy siak jest to arcypoważny problem dla Archidiecezja Krakowska" - podkreśla na Facebooku ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Kapłan odnosi się w ten sposób do jutrzejszej publikacji "Gazety Wyborczej".

W poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej" ukaże się reportaż Marcina Wójcika pt. "Zły dotyk biskupa z Krakowa". "Biskup wsuwa 15-letniej Monice rękę pod koszulę, dotyka piersi, drugą rękę wciska między uda. Szepcze: 'Bóg mi ciebie zesłał. Przez ciebie chce mnie nauczyć czułości'" – czytamy we fragmencie tekstu opublikowanym na stronie internetowej gazety. Bohaterka reportażu napisała w swojej sprawie list do nuncjatury apostolskiej w Polsce, aby ta przekazała go papieżowi Franciszkowi. Celowo pominęła kurię krakowską, ponieważ obawiała się stronniczości. ''

szatan atakuje ...
przybrał nawet niezły kamuflaż - biskupie szatki ...

a ''bóg'' widzi i nie grzmi ...hahaha

''Dla dziewczyn obowiązek noszenia w szkole biustonosza, włosy tylko w kolorze naturalnym, a sukienki nie krótsze niż do połowy uda. Chłopcy nie mogą nosić kolorowych spodni, wykluczone są także krótkie, nawet w upały. A rodzice mają „pilnować swoich córek”. Takie zasady wprowadziła dyrekcja I LO w Rzeszowie. Uczniowie protestują.''

nie prościej nakazać im noszenie habitów? ;)


jak widzę ''idee'' klechy Oko wciąż żywe''

''jak twoje dziecko pomalowało sobie paznokcie na czarno to znak że opętał je szatan'' :]

dlaczego więc kler nie zmieni koloru swoich ''sukienek''?
wszak czarne są jak dups...ko diabła ...;)


aproposik ...który z forumowych ''religioznafców'' wyjaśni mi dlaczego są czarne?

jutro może przeczytam ...;)

falco, a od kiedy ty tak dbasz o moralność?

od wtedy jak zdradzasz żonę, czy odtąd jak ktoś cię nazwał męską ...ą
i uważałeś że masz prawo, donieść

nie ośmieszaj się przynajmniej, jeszcze bardziej

Zastosowana autokorekta

~~Oberżynowa Bakopa napisał(a): falco, a od kiedy ty tak dbasz o moralność?

od wtedy jak zdradzasz żonę, czy odtąd jak ktoś cię nazwał męską ...ą
i uważałeś że masz prawo, donieść

nie ośmieszaj się przynajmniej, jeszcze bardziej

SKORNIKU musimy bronić świętego ,organizować modły poparcia , nie śpisz bo stróżujesz , działajmy . Teraz biskup a potem kto następny ,kardynał ,JP II ? ; "W obliczu zapowiadanych doniesień medialnych na temat mojej osoby pragnę przekazać, że zostałem przez Nuncjusza Apostolskiego w Polsce poinformowany o wszczęciu wobec mnie postępowania, które jest przewidziane prawem kanonicznym, oraz że zostały podjęte czynności i decyzje wynikające z norm wewnątrzkościelnych dotyczących biskupa" – napisał biskup Szkodoń.

Zaznaczył, że ponieważ przedmiotem postępowań ma być w pierwszej kolejności ustalenie prawdy i nie może udzielać żadnych informacji w tej sprawie.

"Stanowczo oświadczam, że przedstawione mi oskarżenia są nieprawdą, oraz że godzą w moje dobre imię, którego zamierzam bronić. Do czasu wyjaśnienia sprawy, nie będę podejmował żadnej pracy duszpasterskiej" - zapewnił bp Szkodoń. "Proszę o modlitwę w intencji Kościoła oraz o szybkie poznanie pełnej prawdy" – zaapelował.

prędzej to biskup zejdzie z tego swiata ,niż poznamy prawdę.

to się skończy tak ...
sąd biskupi czy też kurja uzna że sprawa się przedawniła lub osoba pokrzywdzona ''nie jest wiarygodna''
na wszelki jednak wypadek o ile biskup nagle ''nie zapadnie na zdrowiu'' ;) przeniesie się go w stan spoczynku i skieruje do ''oazy niebiańskiego spokoju'' czyli domu seniora...

stary zabieg by sprawa ''umarła'' niczym pedofil ''wesołek'' :]

„Zły dotyk biskupa z Krakowa” – ukazał się reportaż z relacją kobiety, która twierdzi, że przed dwudziestoma laty - jako 15-letnia dziewczyna – była molestowana seksualnie przez biskupa Jana Szkodonia. Hierarcha miał się z nią spotykać sam na sam przez kilka lat (prawdopodobnie od czterech do pięciu) w swoim mieszkaniu. Miał ją obmacywać, wkładać rękę między nogi, próbować całować. Po wszystkim zaś wspólnie z nią modlić się. Kobieta przez lata nie mówiła nikomu o swojej krzywdzie. Przełamała się po obejrzeniu filmu „Kler”, poszła do psychologa. Ten zachęcił ją do zgłoszenia sprawy prokuraturze.

Śledczy w grudniu 2019 roku uznali, że postępowania ze względu na przedawnienie wszcząć nie mogą, ale ich zdaniem materiał dowodowy zebrany w sprawie wskazuje „na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu”. Biegła psycholog stwierdziła zaś, że kobieta nie ma „skłonności do konfabulacji”. Bohaterka reportażu zgłasza sprawę za pośrednictwem nuncjatury apostolskiej w Polsce do Watykanu. Tam zaczyna się dochodzenie. Kobieta w połowie stycznia tego roku zostaje wezwana na przesłuchanie do nuncjatury i podtrzymuje zarzuty w stosunku do hierarchy.

Biskup zaprzecza. W rozmowie przyznaje, że może pogłaskał kobietę po ręce lub po ramieniu, może pocałował w policzek, „ale nie miało to charakteru seksualnego”. Twierdzi, że w Watykanie pod przysięgą powiedział całą prawdę. Molestowania nie było, a oskarżenia kobiety może być zemstą, a jej zapalnikiem jest „zawzięty” ojciec. Stwierdza, że rozmawiał o sprawie z abp. Markiem Jędraszewskim, który go uspokajał, że to „absolutnie niepewne”. W wydanym w niedzielę oświadczeniu hierarcha napisał, że oskarżenia są nieprawdziwe, i że będzie bronił swojego dobrego imienia. Krakowska kuria poinformowała zaś, że na czas postępowania biskup opuścił terytorium archidiecezji krakowskiej (podobno przebywa w jakimś klasztorze) i nie będzie sprawował posługi biskupiej.


JĘDRASZEWSKI TAK GO ZAMELINUJE ŻE GO NAWET PROKURATOR PIOTROWICZ NIE ZNAJDZIE .