Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat

Poezja. Wiersze ulubione.

5570
#De_Tourvel nieaktywny
26 lutego 2013r. o 10:07
Dziś ideał sięgnął bruku, więc...


Jan Andrzej Morsztyn "Nagrobek kusiowi'

Kuś umarł, kpy w sieroctwie. A cóż będą czynić
I któregoż o tę śmierć z bogów będą winić?
Parki nielutościwe, okrutne boginie,
Czy nie wiecie, że z kusiem oraz i świat ginie?
Mogłyście go, zwyczajem Starego Zakonu,
Obrzezać, ciemnego nań nie przywodząc skonu;
Mogłyście świata taką nie smęcić żałobą
Nieśmiertelną, choć ciężką złożyć go chorobą;
Albo weszkami wyssać, albo skrzywić kiłą,
Albo francą zarazić starą i zawiłą.
Ale żeście się z ostrą rzuciły nań kosą,
Jedneż mary nasz naród i kusia wyniosą.
Pryjape Lampsaceński, czyś spał, czyś pijany
Nie uważał, jakie świat odniósł przez to rany,
Żeś swojemu kumowi nie dodał pomocy
I nie wyrwałeś ojca wszystkich z ciemnej mocy?
Leżysz, kusiu, nieboże, i emońskie zioła
Zwieszonego pewnie by-ć nie podniosły czoła,
Nic cię wyprawnej ręki nie ruszą pieszczoty;
Leżysz, a pan twój wiecznej pełen stąd sromoty.
Jaka strata na świecie! On kuś umarł, który
Cokolwiek ziemię depce i powietrze pióry
Albo wodę skrzelami porze i samego
Pierwszy po Bogu stworzył człeka rozumnego;
On ociec wszystkorodny, co przez sztychy swoje
Wszystkim otwierał ludziom do życia podwoje;
On twórca umarł dziwny, on tak płodny tata,
Który wszystkie napełniał pustki tego świata.
Bez niego płodność swoją utraci stworzenie
I świat na obrzydliwe przyjdzie spustoszenie,
Bez niego nie masz żadnej z białogłową zgody,
Bez niego i w małżeństwie nie pytaj wygody;
On dwie różne osoby w jedno ciało łączy,
Gdy go tak ciasno wepchną, że się z niego sączy,
Albo gdy gwoździem obie tak sklamruje rzyci,
Że by szwabskiej między nie, nie podewlekł nici;
A choć krew pierwszym razem odniesie na broni,
Żadna się z nim częstego spotkania nie chroni
I sama się na taki sztych narazić spieszy,
Sama się z swej przegranej i krwawych ran cieszy.
Dla niego gach na mrozie całą noc przestoi,
Dla niego się biała płeć magluje i stroi,
A chociaż tej płci, przyznać każdy musi:
Darmo stworzona, która kusia nie zakusi.
On się na żadną przepaść nic nie wzdraga ani
Smrodliwej jak Kurcyjusz poważa otchłani;
Nurka takiego nie masz, bo że w tyle czuje
Dwa pęcherze, wskoczy tam, gdzie i nie zgruntuje.
Rycerz to znakomity, a kędy wymierzy,
Sztychem kole, czasem też i płazą uderzy,
A jak mu wrodzona chęć zatrąbi do koni,
Harce zwodzi i z grotem do paiże goni,
I lubo podeń wbity nieprzyjaciel krzyczy,
Nic miłosierdzia nie ma, wełna drży na piczy.
Chociaż też podczas przegra, powstaje na nogi
I odpocząwszy sobie, będzie jeszcze srogi.
Na dwóch kółkach rychtowne wytoczywszy działo,
Tam do szturmu przypuści, gdzie się będzie zdało,
A i w tym męstwo swoje oświadczy, że mury
Woli sam kruszyć niż iść do wybitej dziury.
Ani go od tej walki nie odwiodą razy,
Ani od szejdwaseru obliczne obrazy,
Ani to, że z tej bitwy i z tego połowu
Więcej bywa łamania w kościach niż ołowiu.
Dla niego dziesięćletnią wojną Troja wstała,
Przezeń i Rzesza Rzymska wolności dostała,
Dla niego niecierpliwa Dydo się zabiła,
Dla niego brata, dzieci Medea dusiła,
Dla niego Dedal krowę Pazyfajej robił,
Dla niego Aleksander perskich posłów pobił,
Dla niego Kleopatra została królową,
Dla niego utraciła żywot śmiercią nową.
Dla niego Mesalina, byle wyjeżdżoną,
Wolała ...ą zostać niż cesarską żoną,
Przezeń przemyślny cesarz chcąc dojść tajemnice
Poddanych swoich, cudze nawiedzał łożnice;
Nawet, żeby kto kusia ze czci tej nie złupił,
I król Dawid za tysiąc kusiów żonę kupił.
Cóż za dziw, że takich cnót i żyć godzien w lata
Nieskończone łzy wszego kuś odnosi świata.
Nie tak więc krzyczy żuraw, gdy za morze leci,
Ani czajka, kiedy psa odwodzi od dzieci,
Nie z takim szumem rzeki z śnieżnych gór padają,
Nie z takim okrzykiem wojska potykają
Ani tyle bywa gwiazd na pogodnym niebie,
Jak wiele łez, krzyku przy kusiowym pogrzebie.
Płaczą dziewczęta, panny, mężatki i wdowy,
Płacze wszystka spodnia płeć, wszystkie białogłowy,
Płacze panna służbista i kucharka kusia,
Płacze Marysia, Dosia, Reginka, Jagusia,
Płacze jurna Hiszpanka, co sobie kiep goli,
I Francuzka, co pewnie kusia niż chleb woli,
Płacze Włoszka, u której miewał dwie piwnice,
I Angielka, do której nie trzeba zwodnice,
Płacze leniwa w łóżku Polka i co taje
Z lubnością Niemka, jak jej dotknie męskie jaje,
Płacze Żydówka, co go bez kapturka znała,
I Ruska, co go sobie czarami jednała,
I krec liwa Litewka roztachana bieży
I łamiąc ręce krzyczy: "Tu korol kuś leży!"
I bijąc w łono, woła: "Jakby nas powarzył!
Któż mi tu, kto w tych pustkach będzie gospodarzył?"
Ale nade wszystkich płacze i łzami się dusi
Żona jego, że wdową do śmierci być musi
I zmarłemu miłości pokazuje tyle,
Żeby go w własnej rada pogrzebła mogile.
Płacze i jej sąsiadka, zawziętej niezgody
Zapomniawszy, z żałosnej obojgu przygody;
Więc i ci, co się z kusiem radzi zabawiali
I pobożną po pięci od sta lichwę brali.
Sami się tylko cieszą, których on za bogi
Leśne stroił, do głowy przyprawiwszy rogi:
"Bodaj się - mówią - złodziej ten z grobu nie dobył,
Co i w cudzej komorze na żywność się zdobył!"
Ale niech się świat śmieje i osierocony
Słyszy, żeś między gwiazdy, kusiu, policzony.
Nie mógł znieść krzyku Jowisz i myśląc, jakoby
Umniejszyć krajom ziemskim gwałtownej żałoby,
Przeniósł cię na firmament, skąd na świat szeroki
Miłosny dajesz aspekt, krec liwe wyroki,
Gdzieś za dyszel osadzon u wozu Boota,
Boś nie najgorzej świadom, jak wjeżdżać we wrota;
A stąd cię posadzono wysoko przy Smoku,
Żebyś się nie piął Pannie niebieskiej do kroku,
Inaczej, jeślibyście siedli blisko siebie,
Wnet by była i kobieta lekkich obyczajow , i bękarci w niebie.
I tak już będzie Polus tym wszystkim łaskawy,
Co po brzuchu bezpiecznie odprawują pławy,
A za nagrobek wierszyk odniesiesz maluśki;
Zębata Picza słabej dokończyła Kuśki.


Dzięki Ci o wielki doktorze Ś. za możliwość pisania pracy o tym przecudnym utworze ;)

PS. Najlepsze, najbardziej zboczone ćwiczenia i kolokwia z całych studiów ;) :D

Zastosowana autokorekta


Żadna kobieta nie byłaby na tyle głupia, żeby zakochać się w facecie tylko dlatego, że on ma długie nogi! G. Garbo
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
7029
#casablanca nieaktywny
26 lutego 2013r. o 13:28
GosiaG napisał(a):

San'tia

Skierowaną myślą kotłujące się uczucia uspokoiwszy, lekceważeniem z nimi trzeba walczyć...
Dla takich nie ma śmierci, gdyż oni Wiedzą
pokonali namiętności i przewyższyli śmierć...
A człowiek, podążający za pożądaniem,
idąc za namiętnościami ginie...
Ale pokonawszy życzenia błędne, z siebie wszelkie prochy namiętności człek zdmuchuje...


Namiętność i pożądanie, miewają swoje piękne i zdrowe odmiany, bez których ludzkość dawno by wymarła :) To taka namiętność i pożądanie połączone w pełną harmonię z miłością i braterstwem dusz! :) więc z przekazem w treści, z autorem się nie mogę zgodzić :)


Dopisane 26.02.2013r. o godz. 12:25:

De_Tourvel napisał(a):
Starałam się o miłe streszczenie, ale chyba mi nie wyszło ;) przepraszam, obiecuję nad tym popracować ;)
[...]

Jakoś ten Tuwim tak mi dzisiaj podpasował ;)

J. Tuwim "Falliczna pieśń"

[...]
Oto w południa skwarze, pod prostopadłymi
Słońca promieńmi, w gorącu upalnym,
W najbielszym, świętym słonecznym ognisku,
Na polu złotym, cichym rozpalonym
Leży Kobieta - naga, biała, silna,
Leży Kobieta - jędrna, żądna, młoda,
Leży Kobieta! Kobieta!! Kobieta!!!
I oto idzie ku niej Mąż Ogromny,
Silny i piękny, zagorzały zdrowy,
Grzany słonecznym upałem południa,
Idzie Mężczyzna! Mężczyzna!! Mężczyzna!!!
I wyciągają się kobiece ręce,
I rozwierają się kobiece nogi,
Wznoszą się piersi głębokim oddechem
I rozszerzają się okrągłe biodra,
I patrzy w słońce Łono Kobiecości...

Serce mężowi młotem tłuc poczyna,
Święte wzruszenie ogarnia mu duszę
I szybko kroczy, i ciężko oddycha,
Jak Bóg radosny...
[...]


streszczenie nie było takie złe :)

"Falliczna pieśń" !? Już sam tytuł coś zapowiadał, Tuwim stworzył gorący poetycki obrazek, z zachowaniem przyjętych norm kulturowych. :) a to jest niezła sztuka! i jeszcze ten Bóg radosny!! ja zawsze miałem w wyobraźni Boga Radosnego! Ni e rubasznego, jak Amor. Bóg według mnie jest RAdosny, z zachowaniem Boskiej Powagi :)


Dopisane 26.02.2013r. o godz. 12:39:

magnum44 napisał(a): Piękny i... przerażający ten wiersz;(;(

Obym w swoim życiu mało takich "kamieni" spotkała!

Adam Asnyk

Dwa anioły
[...]



KAmienie też mają swoje wnętrze, może czasami warto zrobić wszystko aby jez poznać. Kamień potrafi rozłupać delikatna roślinka, krople wody... a potem z kilku kawałków ułożyć kamienną mozaikę, solidną, silną, wytrzymałą, na całe życie ;)

Wiersz Szymborskiej jest naprawdę świetny, już się nim z kimś podzieliłem. Tak się tylko zastanawiam, czy nie czytałem już podobnego, o podobnej konstrukcji myślowej.

Asnyka, wiersze? zawsze warto poświęcić kilka chwil, aby do nich powrócić :)


Dopisane 26.02.2013r. o godz. 12:47:

magnum44 napisał(a): :)

Nie można bowiem mieć nadziei na skierowanie świata ku lepszym drogom,
o ile się JEDNOSTEK nie skieruje ku lepszemu.
[...]

Maria Skłodowska - Curie

:)


bardzo trafne! jednak tak się zastanawiam, czy ten fragment Skłodowskiej jest poezją? jest w nim choć jedna metafora z artyzmem? z polotem? ale, jak na Panią Skłodowską, jak na umysł ścisły, to i tak bardzo dobrze, bardzo mądrze... :)


Dopisane 26.02.2013r. o godz. 13:06:

De_Tourvel napisał(a): Dziś ideał sięgnął bruku, więc...


Jan Andrzej Morsztyn "Nagrobek kusiowi'

Kuś umarł, kpy w sieroctwie. A cóż będą czynić
I któregoż o tę śmierć z bogów będą winić?
[...]

Dzięki Ci o wielki doktorze Ś. za możliwość pisania pracy o tym przecudnym utworze ;)

PS. Najlepsze, najbardziej zboczone ćwiczenia i kolokwia z całych studiów ;) :D


"Nagrobek Kusiowi"... poetycka prowokacja, na czasy Morsztyna?! To taki wiersz do Morsztyna chyba nie pasuje? Taki wiersz na specjalne okazje? skrywany skrzętnie w sekretnej szufladzie? pisał go inteligentny, bystry obserwator, który też dużą ma wyobraźnię ;) na nasze czasy, już nie tak prowokacyjny, jednak jakoś niezwykle absurdalnie brzmiący, absurdalnie, ale też poetycko kunsztownie, wyszukanie, i niekiedy zabawnie:) Jeszcze się wczytuję głębiej, do samego dna... a jak się wczytam, napiszę o drugim wrażeniu :)


Dopisane 26.02.2013r. o godz. 13:28:

nienasycony! Stanisław Ignacy Witkiewicz

"Tutli-putli"

Nudzę się, nudzę piekielnie...
Wszystko się stało tak marne,
Tak małe i płaskie śmiertelnie,
Że nawet kolonie karne

Nie mogą dostarczyć kochanka,
Godnego mych pragnień szalonych,
Nie jestem ja nimfomanka,
Ale wśród rozdrobnionych

Uczuć i namiętności
Pęka me serce od nudy.
Dusza dostaje nudności
Od czasów naszych ułudy.

Za jakąż, za jakąż karę
Żyć muszę w tej marnej epoce,
Gdzie kochać się można naprawdę
W bawole chyba lub w foce.

Och, czemuż nie jestem zwierzęciem
W preriach lub w jakiej wodzie!
Och! Któż mnie wreszcie nasyci
W miłości potwornym głodzie.

cynik - człowiek, co zna cenę wszystkich rzeczy, a nie zna wartości żadnej z nich...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
8375
#GosiaG nieaktywny
26 lutego 2013r. o 14:00
casablanca napisał(a):
Namiętność i pożądanie, miewają swoje piękne i zdrowe odmiany, bez których ludzkość dawno by wymarła :) To taka namiętność i pożądanie połączone w pełną harmonię z miłością i braterstwem dusz! :) więc z przekazem w treści, z autorem się nie mogę zgodzić :)


Zgadzam się z Tobą, ale nie dlatego że nie zgadzam się z autorem :)

casablanca napisał(a): Och, czemuż nie jestem zwierzęciem
W preriach lub w jakiej wodzie!
Och! Któż mnie wreszcie nasyci
W miłości potwornym głodzie.

To na pewno nie jest piękna odmiana namiętności ;)


Exegi monumentum

Dźwignąłem pomnik swój, nie trudem rąk ciosany,
Wydepcą ścieżki doń miliony ludzkich stóp,
Łeb buntowniczy wzniósł i wyżej w chwale stanął
Niż Aleksandra pyszny słup.

Nie wszystek umrę, nie! Duch, w lutnię wklęty, przecie
Znikomy przetrwa proch, nie będzie w ziemi gnił,
I w sławę będę rósł, póki w podgwiezdnym świecie
Choć jeden pieśniarz będzie żył.

Słuch o mnie pójdzie w dal przez całą Ruś w języki
I nazwie imię me jej każdy lud: i Fin,
I dumny Słowian wnuk, i Tunguz jeszcze dziki,
I Kałmuk, wolny stepów syn.

I naród w sercu mnie po wieczny czas utwierdzi
Za to, żem lutnią w swój nielitościwy wiek
Wysławiać wolność śmiał i wzywał miłosierdzia,
I szlachetności uczuć strzegł.

Posłusznie, muzo, czyń, co boży duch rozkaże,
Niech cię nie nęci laur, nie straszy obelg chór,
Jednaką miarą mierz pochwały i potwarze,
A z głupcem się nie wdawaj w spór.

Aleksander Puszkin
tłum. Julian Tuwim

Lilith ^^
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5183
magnum44
26 lutego 2013r. o 17:37
casablanca napisał(a): ... bardzo trafne! jednak tak się zastanawiam, czy ten fragment Skłodowskiej jest poezją?


Nie jest poezją!
Nie ma co się doszukiwać!

Wiesz, przed moim wpisem był wpis Tyldy i dlatego zamieściłam tę myśl Marii!
Jakoś pierwsza mi "przyszła do głowy":)

Konstanty Ildefons Gałczyński

Ale są jeszcze sprawy drobne

Ale są jeszcze sprawy drobne: loty ptasie,
chwianie się trzcin w jeziorach, blask gwiazdy wieczornej,
różne barwy owoców o porannym czasie
i wiatr przelatujący w sopranie i w basie,
i moja mała lampa, i stół niewytworny.
Ale nawet za wszystkie obrazy Tycjana
nie oddam tego stołu, bo pracuję przy nim,
to mój wierny przyjaciel od samego rana,
a kiedy noc...




Koncert fortepianowy


Preludium
Już motyle rozkwitają -
to rzeźbione są sekundy;
bije muzyka od ziemi
wielokształtna i nadmierna -
i muzyka jak powietrze
ponad domem pięknych kobiet
falą słoną, szumem gniewnym
spada, cieknie i zastyga.
Tylko, że znów,
tylko, że im -
cieniom drzew leżącym jak flety,
jest mało.

Poranek
To szumi ziemia. To drzewa z niej wyrastają.
Niebo oddycha. Obłoki wychodzą z domu.
Przestrzeń ucieka. I tylko szafir na wargach.
I piasek złoty na włosach. I smutek podobny do dębu.

Chór Idiotów
My nie wiemy, żeśmy tacy ładni,
ale kochamy róże,
gołębie, srebrne dachy, kształty w sen wprawiające,
linie schylone...

Triumf Cezara
Precz odrzucił togę wyszywaną w krwiste meandry,
złoto wszelkie i dumę, ręką uciszył tłum;
nie chce nawet sandałów ze słońca spadłych na ziemię.
Cezar - wystąpi - nago.

Bal komarów
My brzęczymy nad wodą,
nad wodą, która uśnie;
woda to głupstwo srebrne,
komar - mała zagadka.
I tak będziemy brzęczeć
do końca, do ostatka,
aż umrzemy nad wodą,
umrzemy, zabzykamy...
Wtedy woda się wzniesie
(o, wodo podniesiona!)
wczorajszy księżyc wzejdzie,
duży, humorystyczny.

Burza w Amsterdamie
Ach, tyle złotych okien! to wszystko skutki piorunów;
drzewa się naradzają:
- Co robić?
- Co robić?
- Co robić?
Wiatr histeryczny lata i z drżących rąk profesorów
wyrywa łacińskie księgi, z ksiąg słowa, a ze słów słodycz.

Przemarsz aniołów
Kołyszemy, pochylamy,
całujemy, oddalamy -
aniołowie.

Nastrajamy, poprawiamy,
otwieramy trudne bramy -
aniołowie.

Przebaczamy, istniejemy,
usypiamy, miłujemy -
aniołowie.

Deszcz pijemy, nic nie jemy,
kwiaty w lustrach, szafir niemy -
aniołowie.

Coda
Uspokojony ocean.
Nie szumi fala.
Ten wiatr jest piękny, piękniejszy
gdy się oddala.

:)

Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
7029
#casablanca nieaktywny
26 lutego 2013r. o 19:28
GosiaG napisał(a):

Zgadzam się z Tobą, ale nie dlatego że nie zgadzam się z autorem :)

casablanca napisał(a): Och, czemuż nie jestem zwierzęciem
W preriach lub w jakiej wodzie!
Och! Któż mnie wreszcie nasyci
W miłości potwornym głodzie.

To na pewno nie jest piękna odmiana namiętności ;)


Mam wątpliwości, czy można się jednocześnie zgadzać się zarówno ze mną i z autorem? Jak mi się zdawało autor każdą namiętność i pożądanie uznał za zło?! a może się mylę? :)

...a Witkiewicz właśnie taki jednoznaczny nie jest, on się nudzi jest pełen wątpliwości, jednocześnie zwierzęco pragnie miłości, bo jest jej głodny. Może to i niskie instynkty oznacza, ale czy to znaczy, że zwierzęce pożądanie nie może się przerodzić w prawdziwą namiętną miłość na całe życie? ;)


Dopisane 26.02.2013r. o godz. 19:28:

magnum44 napisał(a):

Nie jest poezją!
Nie ma co się doszukiwać!

Wiesz, przed moim wpisem był wpis Tyldy i dlatego zamieściłam tę myśl Marii!
Jakoś pierwsza mi "przyszła do głowy":)

Konstanty Ildefons Gałczyński
[...]



A tak rzeczywiście, zgłosiłem tyldę do moderacji, bo to jakiś szowinistyczny post był :)

A Sklodowska wyraziła bardzo trafną myśl, i to umysł ścisły :) i ten fragment miał takie cechy, które to potwierdzało... :)

Gałczyński? jak zwykle na poziomie :)

Kiedy przeczytałem tytuł Koncert fortepianowy, i że rozkwitają motyle od razu zapragnąłem, aby wiosny nadeszła już... natychmiast ;) miłego wieczoru

cynik - człowiek, co zna cenę wszystkich rzeczy, a nie zna wartości żadnej z nich...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5183
magnum44
26 lutego 2013r. o 21:10
casablanca napisał(a): Gałczyński? jak zwykle na poziomie :)


Nio;)

Jednak wolę Leśmiana, bo...

Bolesław Leśmian

***Taka cisza w ogrodzie

Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze
Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie.
Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie,
Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze.

Z własnej woli, ze śpiewnym u celu łoskotem
Z jabłoni na murawę spada jabłko białe,
Łamiąc w drodze kolejno gałęzie spróchniałe,
Co w ślad za nim — spóźnione — opadają potem.

Chwytasz owoc, zanurzasz w nim zęby na zwiady
I podajesz mym ustom z miłosnym pośpiechem,
A ja gryzę i chłonę twoich zębów ślady,
Zębów, które niezwłocznie odsłaniasz ze śmiechem.




Księżycówne

Tam gdzie rzeka, gdzie mgła, gdzie ślad ciszy nieznany,
Księżycówne się mrowią promiennie;
Jak zmiennego księżyca rój snów niespodziany,
Tak jak sen się dziś mrowią, jak sen rozpląsany,
Ponade mną - i przy mnie - i we mnie.

Gdzie by wzrok mój i szept mój, i wiersz nie sięgały
Księżycówne - tam one, nie one.
Arcyzłotym, na chwałę, takie imię nadałem,
Tym imieniem pieściłem i nim zatrważałem,
I pieściłem po nocach, strwożone...

Lecz od pieszczot i spotkań już mrą i padają,
Pada para za parą już w cienie...
Noc już księżyc opiewa, w snach, w ogniach drży cała,
A pierś rytmem nabrzmiewa, snem, ogniem już pała,
Ogromnieje i gore marzenie.

Lecz nie dla nich pieszczoty, nie dla nich spotkania,
Więc nie spraszaj tanecznie tu w gości.
Okrucieństwem kochanie, miłosne zgładzanie
I pieszczenie, gdy martwe... lecz gorzej nie kochać
I nie przysiąc im wiecznej miłości.

Czyj to szept już zamącił ów zjaw pląsający,
Z mych to ust padł ów szept o kochaniu?
Tak i nie. Dziś podziwiani, pozdrawiam gorąco
Te, co zmarły od pieszczot, zmarniały do końca;
Księzycównom dziś moje śpiewanie.

Niechaj mrą i padają z miłości upału,
Pada para za parą, gdzie cienie,
Niech noc księżyc opiewa, w snach, w ogniach już cała,
Niech pierś rytmem nabrzmiewa, snem,
ogniem niech pala,
Niechaj rośnie i gore marzenie.


Ogród powiadasz... to mi sie kojarzy muzycznie z pieknym ogrodem DAAB:)


:)

Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
7029
#casablanca nieaktywny
26 lutego 2013r. o 21:57
to może to! na dobranoc? :)




Dopisane 26.02.2013r. o godz. 21:57:


cynik - człowiek, co zna cenę wszystkich rzeczy, a nie zna wartości żadnej z nich...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5183
magnum44
26 lutego 2013r. o 22:00
Dobrej nocy i pięknych snów:)


Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMA Muzeum Ceramiki zaprasza