30 kwietnia 2014r. godz. 05:39, odsłon: 24740, Kazimierz Marczewski

Chcemy zwierzęta i ptaki, a nie wiatraki

We wtorek, 29 kwietnia, kilkadziesiąt osób głośno skandowało "nie!" dla budowy wiatraków w Krzyżowej w Gminie Gromadka.

Kilkadziesiąt osób, w tym dzieci, pikietowało tuż przed sesją Rady Gminy Gromadka. Protestowali, bo nie zgadzają się z decyzją Rady Gminy o budowie wiatraków w Krzyżowej, wsi w gminie Gromadka. Pikieta miała charakter pokojowy i polegała na skandowaniu haseł przeciwko budowie wiatraków na terenie Gminy Gromadka. Uczestnicy akcji - osoby starsze i młodsze oraz dzieci - trzymały transparenty, tablice z hasłami przeciwko budowie fermy wiatrakowej.

Przez kilkadziesiąt minut było bardzo głośnio i "gorąco". Radni mogli zobaczyć, jakie są skutki wcześniejszych decyzji o budowie Farmy Wiatrowej na terenie gminy Gromadka.
- My nie jesteśmy przeciwko budowie wiatraków w naszej Gminie - mówili protestujący. - Zgadzamy się na to pod warunkiem, że wiatraki będą zbudowane minimum 3000 metrów od naszych gospodarstw. Boimy się o zdrowie nasze i naszych dzieci. Pracujące wiatraki źle wpływają na zdrowie. Nikt z nami wcześniej nie prowadził żadnych konsultacji - mówili.

Wójt Gminy Gromadka, w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że budowę wiatraków przewiduje zatwierdzony w 2005 roku przez Radę Gminy Plan Przestrzennego Zagospodarowania gminy. Dziwiła go zorganizowana pikieta i demonstracja tuż po podjęciu decyzji i podpisaniu stosownych umów z inwestorem o budowie Fermy Wiatrakowej w Krzyżowej.

- Wcześniej nikt nie protestował - mówi wójt Dariusz Pawliszczy. - Gdyby ktoś przed podjęciem decyzji sprzeciwiał się na pewno byśmy starali się uwzględnić jego opinię. Dziwi fakt, że mieszkańcy, którzy protestują nie chcą spotkać się z inwestorem, aby porozmawiać o przyszłej budowie Fermy Wiatrakowej i wspólnie dokonać ewentualnej korekty planów budowy - dodaje.

Mimo, że pikieta była zgłoszona do Urzędu Gminy i według wójta Dariusza Pawliszczego procedura przeprowadzenia pokojowej demonstracji była uzgodniona, tuż po rozpoczęciu sesji Rady Gminy przyjechała grupa policjantów z Kruszyna w celu - jak to mówili naszemu reporterowi policjanci - zabezpieczenia nielegalnej demonstracji

- Kogo boją się radni i wójt? - pytał mieszkaniec Krzyżowej. - Pikieta już się skończyła, a my jesteśmy nastawieni pokojowo, po co tu tylu policjantów - dziwił się.

- Ja nie prosiłem policji - odpowiadał Dariusz Pawliszczy.

Po kilkudziesięciu minutach policjanci odjechali. Sesja trwała dalej.

- Musimy jeszcze długo uczyć się demokracji - mówi w rozmowie z dziennikarzem Bolec.Info mieszkaniec Różyńca pragnący zachować anonimowość. - Brak konsultacji, skutecznych konsultacji zawsze prowadzi do konfliktu - dodaje.

Mieszkańcy Krzyżowej są zdeterminowani i zamierzają demonstrować aż do skutku, czyli do momentu zmiany decyzji i ewentualnej budowy wiatraków w odległości nie mniejszej niż 3000 metrów od ich gospodarstw. Sęk jednak w tym, że warunek ten może być nie do spełnienia, bo Krzyżowa, Różaniec czy Osła (której przedstawiciele brali udział w pikiecie) leżą od siebie w znacznie mniejszej odległości. Zbliżają się wybory samorządowe, więc wszystko jest możliwe.

W sprawie planowanej inwestycji zadaliśmy dodatkowe pytania wójtowi - do sprawy wrócimy, gdy otrzymamy odpowiedzi szefa gminy.

Załączone nagrania video pokazują atmosferę pikiety i przedstawiają opinie obu stron w tej trudnej dla mieszkańców Krzyżowej sprawie.






Zapraszamy do dyskusji.