6 lipca 2011r. godz. 14:59, odsłon: 3928, bolec.info

Pierwsza runda walki o przedszkola

Radni dziś podzielili się na dwa fronty - zwolenników i przeciwników podniesienia opłaty za przedszkole, co spowodowało odrzucenie przygotowanej przez UM uchwały.

Rada ma czas do 1 września by ustalić ostatecznie wysokość opłat za przedszkola. Sprawa proponowanej podwyżki stała się głośna po publikacji na łamach Portalu Bolec.Info artykułu Skandal! Przedszkole za 400zł, który wzbudził wiele emocji i poruszył bolesławian.



Kontrowersje budzi również sposób, w jaki projekt uchwały został przedstawiony radnym. Nie trafił on wcześniej na obrady komisji. Zamiast tego przewodniczący rady zwołał wspólne posiedzenie komisji w przerwie sesji. Jest to tryb uzasadniony w nagłych przypadkach, ale czy oznacza to, że uchwala była przygotowywana "na kolanie"? Ponadto na obradach rady miasta zabrakło Prezydenta Piotra Romana.

Na zwołanym podczas przerwy posiedzeniu wspólnym komisji, naczelnik Wydziału Oświaty UM - Beata Sulska, przedstawiła rajcom projekt uchwały "określenia czasu bezpłatnych zajęć oraz ustalenia wysokości opłat za świadczenia udzielane w miejskich przedszkolach publicznych w Bolesławcu". Zakładał on podwyżkę stawki godzinowej za pobyt dziecka w przedszkolu z 1,80 zł na 2.63 zł. Według Pani naczelnik podwyżka ta wymuszona jest wzrostem kosztów utrzymania przedszkoli, podwyżką pensji nauczycieli oraz brakiem pomocy ze strony Skarbu Państwa. Beata Sulska za przykład wyższych opłat podała takie miasta jak Zgorzelec czy Wrocław.

Radny Platformy Obywatelskiej - Mirosław Sakowski jako pierwszy nie zgodził się z założeniami projektu oraz wypowiedzą Pani naczelnik. - Podaje Pani wyższe stawki opłat niż w Bolesławcu, a ja znalazłem wiele przykładów niższych opłat. Nie jesteśmy Wrocławiem czy Zgorzelcem, tutaj zarabia się dużo mniej - mówił Sakowski. Radny Platformy zapytał się także o ilość przyjętych dzieci na rok szkolny 2011/2012 oraz ogólną liczbę wychowanków wszystkich placówek miejskich. Poprosił także o podanie konkretnej sumy jaką budżet miasta zyska dzięki podwyżce. Naczelnik Wydziału Oświaty podała działanie matematyczne jakim należy obliczyć zyski z podwyżek, jednak konkretnej kwoty nie podała.

Nagły wysoki wzrost opłat to główny zarzut jaki mieli radni do projektu. - Dlaczego tak nagle? Dlaczego nie dało się na raty? - mówili rajcy. Do dyskusji włączył się Zdzisław Abramowicz z Ziemi Bolesławieckiej. - Dla młodych ludzi, którzy posyłają dzieci do przedszkoli to bardzo duży wydatek. Skończy się tym, że rodzice zaczną wypisywać dzieci z placówek. Sekretarz miasta Jerzy Zieliński zarzucił przeciwnikom uchwały populizm. W odpowiedzi na zarzuty, Zdzisław Abramowicz wyraził chęć rezygnacji ze sprawowanej funkcji. - Jestem tu nie dla siebie, tylko dla mieszkańców. Jeśli to populizm to nie chcę być radnym - mówił.

Radny Platformy Wojciech Kasprzyk zwrócił uwagę na dobry wpływ nauczania przedszkolnego na rozwój dzieci. - Jeśli poprzemy tą uchwalę to skończy się na tym, że dzieci zamiast chodzić do przedszkola, będą z babciami w domu.

Do dyskusji włączył się także radny SLD Stanisław Andrusieczko. - W Bolesławcu ciężko o pracę. Zarabia się naprawdę małe pieniądze. Jeśli ma się dwójkę lub trójkę dzieci to koszty przedszkola są naprawdę duże. Wszystko drożeje. Co mają zrobić młodzi ludzie? Pamiętajmy, że nas obserwują ludzie, wyborcy. To im musimy służyć.

Przed głosowaniem nad uchwałą znów wybuchła wojna. Sekretarz Zieliński poinformował radnych, że odrzucenie uchwały będzie skutkowało pustką prawną.
- Obecna uchwała obowiązuje do 31 sierpnia 2011r. Jeśli nie zaopiniują Państwo dziś pozytywnie to od września przedszkola działać będą jedynie 5 godzin. Zdzisław Abramowicz nie zostawił wypowiedzi sekretarza bez echa. - Czyli to nie jest kwestia wyboru, tylko przymusu? - pytał. - Proponuję zwołanie jeszcze jednej sesji na której uchwalimy realne wysokości opłat. Radny Sakowski zgodził się z postulatem Abramowicza. - Wszyscy radni klubu PO głosować będę przeciw, jak trzeba będzie, spotkamy się ponownie. - Jeśli to taka pilna sprawa, to dlaczego nie dyskutowaliśmy o tym wcześniej? - pytał. Sekretarz tłumaczył się czasochłonnymi kwestiami prawnymi.

Głosowanie nad uchwałą zakończyło się wynikiem 8 "za" i 8 "przeciw", oznacza to, że uchwała została odrzucona.

Nawet po głosowaniu emocje nie opadły. Radny Sakowski zarzucił radnym komitetu Romana, zmianę zdania. Osoby z otoczenia prezydenta, które podczas dyskusji na komisji wspólnej deklarowały niechęć do uchwały później głosowały za (dyskusję i głosowanie dzieliła przerwa).

Teraz przed radnymi trudne zadanie - muszą znaleźć pieniądze niezbędne do wypełniania dziury w budżecie przedszkoli związanej z podwyżkami dla nauczycieli i wzrostem kosztów mediów. Miejmy nadzieję, że pieniędzy poszukają w budżecie miasta, a nie w skromnych portfelach młodych rodziców. Sekretarz Miasta Jerzy Zieliński stwierdził, że podwyżki przynosiłyby miesięcznie ok. 60 tysięcy złotych do budżetu miasta. Stanowi to ok. 0,5% budżetu Bolesławca. Tak więc jest to spora suma dla rodziców, a jedynie... 5 promili dla miasta.