Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMAEfekt-Okna zaprasza
REKLAMA Bricomarche zaprasza
REKLAMA SINMAG zaprasza
BolecFORUM Nowy temat
Okruszki Historii
16 sierpnia 2025r. godz. 08:50, odsłon: 151, Dariusz Gołębiewski

Pierwsi polscy ceramicy zaczynali pracę na tym, co zostało z rozszabrowanych, niemieckich zakładów

Gdy w maju 1945 roku w Bolesławcu zaczęły powstawać pierwsze polskie władze, jednym z ich najważniejszych zadań było wznowienie produkcji sławnej "Bunzlauer Keramik".
Zakłady Ceramiczne
Zakłady Ceramiczne "Bolesławiec" ul. Kościuszki 11 (fot. Bernard Łętowski)

Podstawowym problemem było to, że przedwojenne niemieckie zakłady ceramiczne - od małych, niemal chałupniczych warsztatów, po wielkie manufaktury - w sporej mierze były poważnie zniszczone i rozszabrowane. Większość ich właścicieli i pracowników uciekła zimą 1945 roku, aby nie znaleźć się pod sowieckim panowaniem, a po zakończeniu wojny nie wszyscy mieli możliwość, aby wrócić do domów. 

Aby pokazać, jak trudna była sytuacja, warto przyjrzeć się temu, w jakim stanie latem 1945 roku było kilka wybranych zakładów ceramicznych. Jednym z nich była fabryczka naczyń kamionkowych Bruno Buchwalda w Nowogrodźcu, która choć nie została poważnie zniszczona, stała bezużyteczna, bo nie było nikogo, kto mógłby w niej pracować. Fabryczka Buchwalda przynajmniej jednak przetrwała bez większych strat, ponieważ mógł ją spotkać los bolesławieckiej garncarni Paula Gleisberga przy ul. Pocztowej (dzisiejsza Mickiewicza) 3, która doszczętnie spłonęła. Z kolei niemal w 1/3 uległa zniszczeniu duża fabryka ceramiczna w Gierałtowie, działająca do dziś w pobliżu stacji kolejowej Gierałtów Wykroty.

Jedynie w niewielkim stopniu ucierpiała sławna fabryka Julius Paul u. Sohn, która znajdowała się w miejscu dzisiejszego Lidla przy ul. Polnej - zniszczenia budynków oszacowano na zaledwie 2 procent. Z braku polskich fachowców tymczasowy zarząd nad zakładem, zdolnym do produkowania 12 ton wyrobów ceramicznych tygodniowo i zatrudniającym 140 osób, powierzono dwóm kobietom - Hedwidze Piltz Klarze Spichale. Był tylko jeden problem - pełną kontrolę nad fabryką mieli Rosjanie. Podobna sytuacja była w ceramicznej manufakturze Hoffmana przy ul. Szprotawskiej (dziś Kościuszki), gdzie sowieci zastali składy muszli klozetowych i zorganizowali olbrzymie składy zrabowanych przez siebie łupów wojennych. Po ich wywiezieniu do ZSRS fabrykę (w której sowieci zdążyli zdemontować elektryczny piec tunelowy i niektóre inne elementy wyposażenia) czasowo zajął Państwowy Urząd Repatriacyjny, który zorganizował tam punkt zbiorczy dla wypędzanych z naszego powiatu Niemców. 

W wielu zakładach uciekający Niemcy pozostawili gotowe do wypalenia i szkliwienia naczynia. W opuszczonej Tonwarenfabrik A. Seifert, działającej przy dzisiejszej ul. Komuny Paryskiej 1, polscy inspektorzy znaleźli dwa wagonu garnków kamionkowych i wagon profilowanej cegły kamionkowej. Z kolei w klinkierni Laubaner Tonwerke w Ołdrzychowie odnaleziono spory zapas gliny oraz około 30 wagonów gotowych płytek okładzinowych i klinkierów posadzkowych. Co ciekawe, choć klinkiernia nie miała ochrony, na miejscu pozostało jej całe (!) wyposażenie, aczkolwiek było już ono nieco przestarzałe. 

Niekwestionowanym pionierem polskiego garncarstwa w Bolesławcu był ceramik technolog Tadeusz Szafran, który przybył do Bolesławca zaraz po zakończeniu wojny i jako pierwszy podjął działania w kierunku wznowienia pracy w garncarskim rzemiośle. Nawiązał współpracę z tymi niemieckimi ceramikami, którzy powrócili do miasta, dokonywał inspekcji w kolejnych zakładach, a nawet postulował wznowienie pracy Zawodowej Szkoły Ceramicznej o międzynarodowej sławie. Szafran uważał to za absolutną konieczność, jednak nie znalazł w tym słusznym postulacie zrozumienia. 

Źródła:

  • Archiwum Akt Nowych, Grupy Operacyjne Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów - grupa zespołów, sygn. 70.
  • Archiwum Akt Nowych, Grupy Operacyjne Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów - grupa zespołów, sygn. 309.
Dariusz Gołębiewski
Dariusz Gołębiewski
współpracownik portalu i gazety Bolec.Info. Autor działu "Okruszki historii", historyk.

Kontakt z Redakcją: e-mail: [email protected] - tel. +48 693-375-790

Pierwsi polscy ceramicy zaczynali pracę na tym, co zostało z rozszabrowanych, niemieckich zakładów

~~Mahoniowa Morwa niezalogowany
1 godz. 21 min. temu
„ Państwowy Urząd Repatriacyjny, który zorganizował tam punkt zbiorczy dla

wypędzanych
z naszego powiatu Niemców. "
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Oksan niezalogowany
1 godz. 0 min. temu
Kto szabrował Arabowie, nie, to my Polacy. Prz okazji pewny portal w tym mieście - redakcja =moderacja socjalistyczna. To na pewno nie Wy.

Zastosowana autokorekta

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Woskowożółta Jodła niezalogowany
6 min. temu
Wypędzonego plastiki nie nadawały się do recyklingu na trzebieńskim wysypisku śmieci.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).

REKLAMA BAU zaprasza