k1p napisał(a): Jakby nie patrzeć, wszystko skłania się ku jednemu: braku odpowiedniej edukacji.
Jest grupa kierowców, dla których koła są jak nogi - po prostu je czują. Całej reszcie potrzeba odpowiedniego przeszkolenia, aby w miarę bezpiecznie poruszali się w każdych warunkach.
Jeśli wejdzie się na kolejny level wtajemniczenia, można mieć zabawę z jazdy przy braku przyczepności. Ale to jest zarezerwowane dla "wariatów", którzy nie używają auta tylko jako środka transportu. Wszyscy inni powinni, mimo wszystko, ogarnąć podstawy poruszania się przy pod- czy nadsterowności.
k1p napisał(a): Z którym z moich zdań z powyższego postu się nie zgadzasz?
hemi napisał(a):
Ja jestem świadomym kierowca,który zna swoje auto ,wie na co je stac ,wie co potrafi w różnych warunkach.
Spadł snieg, pojechałem na marketowy pusty placyk...i musze uciekać,bo policjantom sie nie podoba ćwiczenie.