~anonimowa napisał(a): Nie oplaca sie zbierac za takie pieniadze bo sprzedaja drozej a za tanioche czlowiek zbiera
Zbieram od 3. sezonów i w sumie w poprzednim roku ceny za wyzbierany koszyczek poszły w końcu w... dół :/ o 0,50zł, a to przy ilości przemnażanej przez jednostki x ilość dni przepracowanych, jednak stanowi znaczną różnicę.
Niewdzięczna to robota, owszem. Ale jak ktoś ma odłogiem leżeć w domu i marudzić, że nie ma na chleb, czy piwo, to rozwiązanie jest proste: rusz cztery litery na pole :)
Przynajmniej na świeżym powietrzu i trochę można się dogimastykować (bóle krzyża w gratisie :)
No i jeszcze dodatkowo można trafić na je***ętego współzbieracza, który będzie podpierniczał Ci większe okazy z Twojej połówki (przy zbieraniu rządków 'pół na pół).
A tak... można zawsze jakoś dorobić.
Udanego dnia.