~~Zielonobrunatna Bazylia napisał(a): Naiwniak!

Nie ma, że każdy i zawsze!
I nie znaczy że zależny od rządzących!
Najwięcej to słupy (typu Plichta z AMBER GOLD) albo regionalne sitwy bardzo często powiązane z byłymi służbami (z ruskimi włącznie).
A te znaczące to chyba wszystkie są jakoś (bardziej lub mniej) zależne od kogoś.
PiS nawet gdyby bardzo chciał, nie mógłby tego 60-letniego węzła gordyjskiego rozwikłać.
Tu trzeba długich lat i przede wszystkim uzdrowienia świadomości ludzi - zwłaszcza politycznej. Z decydowana większość ludzi żyje w urojonym nierzeczywistym świecie głęboko wierząc, że to wszystko naprawdę (w tym wątku też to widać) .

Czyli komuś w/w dwaj przedsiębiorcy podlegają i są zależni? Teraz wszystko jasne! A firma, w której pracował Ogrodnik jako pracownik produkcyjny przed Zakładami Ceramicznymi, od kogo jest zależna? Od Rosjan czy od służb? Bo rozumiem, że z powodu tego uzależnienia, Ogrodnik nie pracował tam jako manager lecz jako szary pracownik?

Ach, i jeszcze jedno pytanie: jakimże to językiem obcym włada nasz szacowny manager- kandydat?

Ja tam nie wiem?
A musi czy powinien?

Najlepszy na świecie prezydent Bredzisław Komoruski to nawet polskiego nie znał!
A Król Jewrosojuza Tusek mimo wieloletnich intensywnych kursów, do dzisiaj ledwo duka po anglijsku :D

~~Pozłocisty Dyptam napisał(a):

Czyli komuś w/w dwaj przedsiębiorcy podlegają i są zależni? Teraz wszystko jasne! A firma, w której pracował Ogrodnik jako pracownik produkcyjny przed Zakładami Ceramicznymi, od kogo jest zależna?

A czy ja Bóg jestem? Może nikomu?
Pisałem o statystyce matematycznej...

~~Zielonobrunatna Bazylia napisał(a):

~~Pozłocisty Dyptam napisał(a):

Czyli komuś w/w dwaj przedsiębiorcy podlegają i są zależni? Teraz wszystko jasne! A firma, w której pracował Ogrodnik jako pracownik produkcyjny przed Zakładami Ceramicznymi, od kogo jest zależna?

A czy ja Bóg jestem? Może nikomu?
Pisałem o statystyce matematycznej...

Czyli zero konkretów za to dużo bajania:) A co do statystyki, to w tej amerykańskiej firmie nie poznali się na "wybitnym manaferze" i nie docenili? Jakoś odesłali do dominanty funkcyjnej i płacowej? Oj, jak przykro:(

~~Zielonobrunatna Bazylia napisał(a): Ja tam nie wiem?
A musi czy powinien?

Najlepszy na świecie prezydent Bredzisław Komoruski to nawet polskiego nie znał!
A Król Jewrosojuza Tusek mimo wieloletnich intensywnych kursów, do dzisiaj ledwo duka po anglijsku :D

Czyli manager-kandydat się od nich w tej kwestii niczym nie różni? A już myślałem, że jest od nich lepszy. A jednak jest taki sam. Oj, jak przykro:(

~~Pozłocisty Dyptam napisał(a): [

Czyli manager-kandydat się od nich w tej kwestii niczym nie różni? A już myślałem, że jest od nich lepszy. A jednak jest taki sam. Oj, jak przykro:(

A skąd wiadomo, że się nie różni w tej kwestii?
Tylko pytałem jakie to ma znaczenie dla zarządzania polskim miastem.

Jeśli zaś chodzi o zarządzanie, to z pewnością jest lepszy! Bo oni to skrajna klęska gospodarczo finansowa i miliardowe afery!

~~Pozłocisty Dyptam napisał(a):

Czyli zero konkretów za to dużo bajania:) A co do statystyki, to w tej amerykańskiej firmie nie poznali się na "wybitnym manaferze" i nie docenili? Jakoś odesłali do dominanty funkcyjnej i płacowej? Oj, jak przykro:(

Piękny obraz ignorancji i arogancji!
Dlaczego miałbym wiedzieć wszystko o wszystkich firmach (nawet nie wskazałeś/aś które!)?

Skąd wiadomo, że się nie poznali? Pewnie zwyczajnie uznał, że nowa praca, będzie jeszcze lepsza. Tak robią wszyscy rozgarnięci - zawsze szukają lepszej!