Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat

Poezja. Wiersze ulubione.

15121
#aaco nieaktywny
10 października 2016r. o 23:02
:) no tak spełniają :)



:) dobranoc

Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
10 października 2016r. o 23:14
aaco napisał(a): :) no tak spełniają :)


Spełniają? Taak jak parasolki? ;)



:)



Dopisane 10.10.2016r. o godz. 23:12:

Znacznie lepsze wykonanie ;)






Dopisane 10.10.2016r. o godz. 23:14:

... i jeszcze lepsze wykonanie :) Z poetycką interpretacją ;)


<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
4122
#karmelka29 nieaktywny
10 października 2016r. o 23:20
:) A.A



Wiecznie śpiewacie na tę samą nutę!

Śpiewacie rozpacz dziką i bezbrzeżną,

Serca przedwczesną goryczą zatrute

I melancholie mglistą a lubieżną,

Senne miłoście szpilkami przekłute,

Rany zadane jedną rączką śnieżną,

I omijacie skrzętnie każdą radość -

Strojąc się w duchów księżycową bladość.



Po tysiąc razy te same westchnienia

Ślecie do oczu niebieskich lub czarnych,

Do drobnej nóżki, krągłego ramienia

I różnych kształtów mniej lub więcej zdarnych

I umieracie jak Tantal z pragnienia,

Pełni poświęceń i bohaterstw marnych,

A choć się który czasem w rymie potknie,

To jednak lubej ręką swą nie dotknie.



Zawsze ach ona! z tą twarzyczką cudną

Serca wam bierze na straszne tortury;

Spojrzy się... przeżyć jej spojrzenie trudno!

Odwróci oczy... świat się kryje w chmury,

Wszystko stracone, ona jest obłudną -

Dokoła ciemność i smutek ponury!

I nie zostaje nic... o srogi losie!

Jak ginąć w mękach na sonetów stosie.



Wiecznie te same klęski bezprzykładne

I te piękności boskie, nadzwyczajne,

Te bujne włosy, te ruchy układne,

Różane usta, słodkie, życiodajne,

Te oczy pełne miłości a zdradne,

Które wyczerpał brylantowy Heine,

Te brwi, te rzęsy, te perłowe ząbki,

Te kwiaty w włosach i szat białe rąbki.



I pełno wszędzie słów pieszczonych szmeru,

Co płyną jako śpiewne wodospady,

I pełno woni zbyt słodkiej eteru,

Pełno lamentów, zniszczenia, zagłady,

Zmarnowanego życia i papieru,

I potępieńców pośmiertnej biesiady...

Co wszystko snuje się z jednego wątka,

Z kapryśnej pozy ładnego dziewczątka.



Dosyć już mamy tych rozkoszy dreszczów

I tych uśmiechów niby ironicznych,

Bladych księżyców, mgły i krwawych deszczów,

Niezrozumiałych potęg demonicznych;

Dosyć już mamy tych łabędzich wieszczów,

Którzy konają w bólach ustawicznych,

I tych ubóstwień, rozanieleń, szataństw,

I tym podobnych rymowych szarlataństw!

Co nam do tego, że wam bohaterki

Przysięgną miłość, a potem was zdradzą?



Zapewne są to dość znaczne usterki,

Lecz wartoż za to świat malować sadzą?

I wulkaniczne puszczać fajerwerki,

Co się nikomu na nic nie przydadzą?

Warn się to piękne zdaje w waszym rymie,

A my się za to musi m krztusić w dymie.



Miłość jest piękną bez wątpienia rzeczą

I ma w poezji stare jak świat prawa -

Lecz trzeba, żeby miała twarz człowieczą,

Żeby tryskała życiem jej postawa:

Śmieszną się staje, gdy ją okaleczą

I kiedy wyjdzie wybladła i krwawa.

Co by ach! na to Afrodytę rzekła,

Gdyby widziała was i wasze piekła!



Nie zrozumiałaby zapewne wcale,

Że przemawiacie miłości językiem,

Widząc was w jakimś Orestowym szale,

Z spojrzeniem błędnem, pochmurnem i dzikiem,

Na samobójców chwiejących się skale,

Urągających niebu wykrzyknikiem...

Pewnie by pierś swą zasłoniła twardą

I porzuciła was z gniewem i wzgardą.



Wprawdzie dziś ona, ta naga, ta grecka!

Złej już opinii na świecie używa -

Sentymcntalność górą dziś niemiecka,

Co się w mgłach kąpie i we mgłach rozpływa;

I cała młodzież porządna, kupiecka,

Przed jej posągiem oczy swe zakrywa

I marzy wsparta na łokciu w sklepiku -

O idealnym bardzo kaftaniku.



Wiemy, że trzeba kształty posągowe

Wy pełnić wyższy m tchnieniem ideału,

Na nagi marmur rzucić światło nowe,

Moc czarodziejską dać pięknemu ciału;

Wierzymy także w zachwyty duchowe,

Ale nie chcemy wiecznego rozdziału

Pomiędzy duchem nieschwyconym w locie -

A biednym ciałem, co się tarza w błocie.



Chcemy tej zgody, harmonii i ciszy,

Która piękności pierwszym jest warunkiem,

Chcemy tych dźwięków, które każdy słyszy

Na swoich ustach drżących pocałunkiem,

Ale nie wrzasku szalonych derwiszy,

Co upojeni narkotycznym trunkiem,

Kręcą się w kółko bez tchu i pamięci

I myślą, że to świat się cały kręci.



Chcemy tych natchnień, co by w życia zdroju

Ukazywały nową piękną stronę,

Które by naprzód biegły w każdym boju

Pokrzepiać serca słabe lub zmęczone,

Co by rzeźbiły w klasycznym spokoju

Dumne postacie, wawrzynem wieńczone,

I podnosiły wszystkie ludzkie cele,

Zdrowe pragnienia budząc w zdrowym ciele.



Lecz wy, księżyca kochankowie smutni,

Nie macie na to w piersiach dosyć siły!

Każdy z was wsparty na złocistej lutni,

Wpółpochylony do ciemnej mogiły,

Słucha z przestrachem dzikiej wichrów kłótni,

Nucąc o widmach, co mu się przyśniły,

A że ma głosik łagodny i cienki,

Lubią go słuchać młodziutkie panienki.



Przez to zyskuje do wielkości prawo

I na miłostkach, jako wieszcz, wyrasta,

Spogląda łzawo i śmieje się krwawo,

Bo już go chytra zdradziła niewiasta.

Pogardza światem, nauką, zabawą,

Tylko się gorzko uśmiecha i basta -

I poemata pisze ironiczne,

Bardzo piekielne, choć niegramatyczne.



Ironia wprawdzie ma swój wdzięk oddzielny

I może zasiąść na Parnasu szczycie;

Dużo jest prawdy w śmiałości bezczelnej,

Dużo piękności w jej bolesnym zgrzycie,

Gdy się na przedmiot targa nieśmiertelny,

Widząc, że wcielić nic zdoła go w życie,

Lub gdy odkrywa serc ludzkich sprzeczności

I śmiechem godzi dwie ostateczności.



Ale ironia, o panowie mili!

To nie gra w piłkę przyjemna i łatwa,

Którą by mogła zawsze, w każdej chwili,

Bawić się z szkoły wychodząca dziatwa;

Ten jeszcze Heinem nie jest, kto się sili

Śmiać się i płakać, i w rymie pogmatwa

Dużo utartych wyrażeń cynizmu,

Z romantycznego wziętych katechizmu.



Dlatego radzim wam, wieszczowie nasi,

Niech wasze Muzy w locie swym odpoczną;

Niech się z was żaden nie dręczy, nie kwasi

Ani też skacze w otchłań zwątpień mroczną

Dla tej niewdzięcznej Maryni lub Kasi,

Niechaj nie pędzi w przestrzeń nadobłoczną

Roztrącać gwiazdy... bo nam tchu nie staje

Zdążać za wami w tak dalekie kraje.



Chciejcie być skromni, zrozumiali, prości,

Panujcie myślą nad słuchaczów gminem

I budźcie w sercach pragnienie piękności;

Niechaj pieśń wasza będzie dobrym winem,

Co by nas mogło zagrzewać w starości,

Lecz nie szukajcie kłótni z Apollinem,

I gdy was rada nie powstrzyma nasza -

Wspomnijcie sobie losy Marsyasza!


Trzeba tak żyć, żeby można było mieć szacunek dla samego siebie.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
10 października 2016r. o 23:28
karmelka29 napisał(a): :) A.A

Publiczność do poetów... Adam Asnyk :)
[...]
I pełno wszędzie słów pieszczonych szmeru,
[...]
Miłość jest piękną bez wątpienia rzeczą
I ma w poezji stare jak świat prawa -
[...]
Chcemy tych natchnień, co by w życia zdroju
Ukazywały nową piękną stronę,
[...]


I to jest właśnie piękno i mądrość poezji... :) :*

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
4122
#karmelka29 nieaktywny
10 października 2016r. o 23:50
:) hm,czymże byłby świat bez poezji i muzyki?


:* dobranoc

Trzeba tak żyć, żeby można było mieć szacunek dla samego siebie.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
11 października 2016r. o 19:19
karmelka29 napisał(a): :) hm,czymże byłby świat bez poezji i muzyki?

:* dobranoc


Dla mnie taki świat nie mógłby istnieć :) dobranoc....


Dopisane 10.10.2016r. o godz. 23:59:

ps.

bra... :)


Dopisane 11.10.2016r. o godz. 00:05:

ps.2. ;)



Dopisane 11.10.2016r. o godz. 10:08:

"Anioł" - Bolesław Leśmian :)

Czemu leciał tak nisko ten anioł, ten duch,
Sięgający piersiami skoszonego siana?
Wiatr rozgarniał mu skrzydeł świeżący się puch,
A od kurzu miał ciemne, jak murzyn, kolana...

Włos jego - hartowana w niekochaniu miedź!

Oczy płoną, miłosnym nieskalane szałem !
Snem wezbrała mu w skrzydłach niewiadoma płeć,
Kiedy lecąc, sam siebie przemilczał swym ciałem...

Możem zbyt go zobaczył lub uwierzył zbyt,
Bo w niechętnej zadumie przystanął w pół drogi...
I znów w oczach mu błysnął nieczytelny świt,
Gdy do lotu pierś tężył i prostował nogi.

Rosa mu jeszcze zziębła na wargach, a on
Już piętrami swych skrzydeł ku niebu się wzbielił
I ogrom ciała oddał bezmiarom na strwon,
A jam się do niebiosów wówczas onieśmielił...

Odtąd gdy wchodzę z tobą w umówiony park,
Gdzie światła księżycowe do stóp nam się łaszą -
W twych wargach szukam jego przemilczanych warg
I nie wiem, co się dzieje z ta miłością naszą?...




Dopisane 11.10.2016r. o godz. 19:13:



:)


Dopisane 11.10.2016r. o godz. 19:19:


:)

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
11 października 2016r. o 19:32




:)

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
15121
#aaco nieaktywny
11 października 2016r. o 21:40
:) ostatnie wykonanie najlepsze :)

Asnyk Adam
Zranionym sercom...

Zranionym sercom potrzeba
Błękitów nieba,
Skrzydlatej modlitwy gońca,
Pogodnych uśmiechów słońca,
Ciszy bez końca...

Lub burzy- która przygłuszy
Żrący ból duszy,
I czarnej, wyjącej nocy,
Co będzie osłonić w mocy
Ich płacz sierocy...



Dzisiejszym idealistom
Adam Asnyk

Czyliż fałszywy wzbrania wam wstyd
Z obłoków zstąpić do ziemian?
I czynnie walczyć o dalszy byt
Wśród życia wstrząśnień i przemian?

Czyliż sądzicie, iż spadek wasz
Całą wam wieczność zapewni?...
Że odwracacie od ziemi twarz
Bezczynni, a jednak gniewni?

Wprawdzie bogaty wzięliście dział,
Przyjąć dziedzictwo gotowi -
Lecz on na zawsze nie będzie trwał,
Gdy zasiew żniwa nie wznowi.

Kto żyje z plonu dawniejszych lat,
Przeżuwa przodków dostatki...
Temu dowództwo odbierze świat,
A mienie - wydrą wypadki!

Do tych należy jutrzejszy dzień,
Co nowych łakną zdobyczy -
Kto się usuwa w ciszę i w cień,
Ten się do żywych nie liczy.

Dziś hasłem walka - i trudno już
Milczeniem przeczyć jej skrycie.
Dziś trzeba zstąpić w sam środek burz,
Potrzeba walczyć o życie!

Na próżno chcecie wykluczyć gwałt
Z duchowej sfery istnienia,
On tylko wyższy przybiera kształt
W głębiach ludzkiego sumienia.

Lecz i tu - walka powszechna trwa,
Podlega duchów potrzebie.
A ten zwycięzcą - kto drugim da
Najwięcej światła od siebie!



:) o to jest świetny klimat :) na dobranoc.


Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.