W przyszłym tygodniu masz urodziny
za rok pewnie już cię nie będzie.
M. Roberts, Lacrymae rerum
Być tą brzydką Angielką - chudą, podstarzałą,
niezbyt dobrą poetką; mieszkać w letnim domu
ze stygnącym mężczyzną (serce czy rak nerek -
przyczyny nieistotne). Wnosić mu po schodach
(wąskich, zawilgłych schodach) tacę ze śniadaniem
i siebie. Pisać: "W przyszłym
tygodniu - bzyk muchy -
- masz urodziny - znowu - za rok pewnie - krzyczy
z bólu - już cię nie będzie". Iść do niego. Głaskać.
Leżeć z nim w wannie, płacząc. Patrzeć, teatralnie
ale przecież prawdziwie, przez okno na drzewa.
Mieć za sobą te lata, te listy, te flamy,
znać numer kołnierzyka, buta, obwód głowy.
Nie umieć się obejrzeć za innym mężczyzną.
Używać tamtych zwrotów, pieszczotliwych imion.
I udawać, że wcale nie jest gorszy w łóżku,
mając w pamięci tyle miejsc, razów, sposobów:
w hamaku, w soku z jagód, w pociągu pędzącym
z Wenecji do Nicei, na biurku wydawcy,
w bocznej salce muzeum. Przyjmować wizyty
przyjaciół i lekarzy. Kręcić kogel-mogel.
Nie móc udawać dalej i dalej udawać.
Lecz nade wszystko wiedzieć, że wszystko, co było
nie mogło, nie powinno być inaczej, z innym,
gdzie indziej, kiedy indziej - to właśnie jest szczęście.
Widziałeś całość. Teraz odchodzisz, powoli
skubiąc liście z gałęzi. Ktoś zasłania lustro,
ktoś dzwoni, ktoś rozmawia. Taca. Wanna. Łóżko.
Warszawa, 7. III. 2004
Dopisane 22.09.2011r. o godz. 08:57:
Dopisane 22.09.2011r. o godz. 09:01:
cynik - człowiek, co zna cenę wszystkich rzeczy, a nie zna wartości żadnej z nich...
PS.Napisz się czegoś z procentami :)
Albo poczujesz sie lepiej albo jeszcze gorzej :P
heh
ktos sie o mnie martwil :)
Dopisane 22.09.2011r. o godz. 10:16:
Być tą brzydką Angielką - chudą, podstarzałą,
niezbyt dobrą poetką; mieszkać w letnim domu
ze stygnącym mężczyzną (serce czy rak nerek -
przyczyny nieistotne). Wnosić mu po schodach
(wąskich, zawilgłych schodach) tacę ze śniadaniem
i siebie. Pisać: "W przyszłym
tygodniu - bzyk muchy -
- masz urodziny - znowu - za rok pewnie - krzyczy
z bólu - już cię nie będzie". Iść do niego. Głaskać.
Leżeć z nim w wannie, płacząc. Patrzeć, teatralnie
ale przecież prawdziwie, przez okno na drzewa.
Mieć za sobą te lata, te listy, te flamy,
znać numer kołnierzyka, buta, obwód głowy.
Nie umieć się obejrzeć za innym mężczyzną.
Używać tamtych zwrotów, pieszczotliwych imion.
I udawać, że wcale nie jest gorszy w łóżku,
mając w pamięci tyle miejsc, razów, sposobów:
w hamaku, w soku z jagód, w pociągu pędzącym
z Wenecji do Nicei, na biurku wydawcy,
w bocznej salce muzeum. Przyjmować wizyty
przyjaciół i lekarzy. Kręcić kogel-mogel.
Nie móc udawać dalej i dalej udawać.
Lecz nade wszystko wiedzieć, że wszystko, co było
nie mogło, nie powinno być inaczej, z innym,
gdzie indziej, kiedy indziej - to właśnie jest szczęście.
Widziałeś całość. Teraz odchodzisz, powoli
skubiąc liście z gałęzi. Ktoś zasłania lustro,
ktoś dzwoni, ktoś rozmawia. Taca. Wanna. Łóżko.
hmm... nikt konkretny mi nie przychodzi do głowy ;)
tak więc tymczasem w zastępstwie...
Rudyard Kipling
JEŻELI ZDOŁASZ
Jeżeli zdołasz zachować spokój, chociażby wszyscy już go stracili, ciebie oskarżając;
Jeżeli nadal masz nadzieję, chociażby wszyscy o tobie zwątpili, licząc się jednak z ich zastrzeżeniami;
Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia, jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami, jeżeli nie odpłacasz za nienawiść nienawiścią, nie udając jednakże mędrca i świętego;
Jeżeli marząc – nie ulegasz marzeniom;
Jeżeli rozumując – rozumowania nie czynisz celem;
Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę, traktując jednakowo oba te złudzenia;
Jeżeli ścierpisz wypaczenie prawdy przez ciebie głoszonej, kiedy krętacze czynią z niej zasadzkę, by wydrwić naiwnych, albo zaakceptujesz ruinę tego co było treścią twego życia, kiedy pokornie zaczniesz odbudowę zużytymi już narzędziami;
jeżeli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy i potrafisz zaryzykować, stawiając wszystko na jedną kartę, jeżeli potrafisz przegrać i zacząć wszystko od początku, bez słowa , nie żaląc się, że przegrałeś;
Jeżeli umiesz zmusić serce, nerwy, siły, by nie zawiodły, choćbyś od dawna czuł ich wyczerpanie, byleby wytrwać , gdy poza wolą nic już nie mówi o wytrwaniu;
Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości lub spacerować z królem w sposób naturalny;
Jeżeli nie mogą cię zranić nieprzyjaciele ani serdeczni przyjaciele;
Jeżeli cenisz wszystkich ludzi, nikogo nie przeceniając;
Jeśli potrafisz spożytkować każdą minutę, nadając wartość każdej przemijającej chwili;
twoja jest ziemia i wszystko, co na niej
i – co najważniejsze – synu mój – będziesz CZŁOWIEKIEM.
ps. autora poezji na literę "E", po przemyśleniach jeszcze uzupełnie!
pozdrawiam :)
cynik - człowiek, co zna cenę wszystkich rzeczy, a nie zna wartości żadnej z nich...
oczywiscie Emili Dickinson np!
absolutnie wyprzedzajaca swoje epoke, doceniona i prawdziwie odkryta wiele lat po swojej smierci,,dzieki siostrze ,ktore odnalazla rekopisy setki wierszy i powierzyla je opiece przyjaciolce Emilii.
jednak dopiero w polowie XX wieku oddano na swiat dzienny autentyczne slowa Emilii.
Czułam - przez Mózg przechodził Pogrzeb -
Minuta po minucie
Kondukt szedł - szedł - i deptał we mnie
Butami zdolności czucia -
gdy wszyscy Żałobnicy siedli -
monotonne egzekwie
załomotały bębnem - Umysł
zaczął mi w końcu drętwieć -
słyszałam - jak podnoszą Skrzynie -
skrzypią ich Ołowiane Buty -
Tu rozdzwoniła się Przestrzeń,
jakby Niebiosa były Dzwonem -
Uchem - całe Istnienie -
a ja i Cisza - porzuconym
w klęsce - samotnym Plemieniem -
a wtedy - Deska w dnie Rozumu
trzasnęła - zaczęłam spadać -
tłukąc się o krawędzie Światów -
aż je przestałam poznawać -
Dopisane 23.09.2011r. o godz. 09:37:
To wszystko - to mój list do Świata,
Co nigdy nie pisał do mnie -
Proste Nowiny - wysławiane
Łagodnie i dostojnie -
Natura składa w inne Dłonie -
Dla mnie niedostrzegalne -
Przez miłość dla Niej - współziomkowie -
Sądźcie mnie wyrozumiale -
E.D.
Dopisane 23.09.2011r. o godz. 09:38:
Serce żąda Rozkoszy - najpierw -
Potem - Zwolnienia od Bólu -
Potem - tych krótkich Narkoz,
Które cierpienie znieczulą -
Potem - chce Snu - a potem -
Jeśli tego nie wzbrania
Inkwizytor - chce tylko
Przywileju Skonania -
E.D
Dopisane 23.09.2011r. o godz. 09:39:
hahahaa
przepraszam za nieswiadomy blad, oczywiscie zatrzymalam sie przy literce D.
oczywiscie Emili Dickinson np!
[...]
E.DDopisane 23.09.2011r. o godz. 09:39: hahahaa
przepraszam za nieswiadomy blad, oczywiscie zatrzymalam sie przy literce D.
:) :)
ech
sliczna, cudowna Emilii
nieświadomy błąd? :)) nio tak rozumiem... ale jest to także błąd, który jest mi bardzo miły! ponieważ w związku z literą "D" naszej zabawy, pokazał bliskość naszych gustów... :)
hmm... nadal się zastanawiam, nad literą "E" :)
Dopisane 23.09.2011r. o godz. 18:27:
czy można rapować poetycko? jeżeli tak? to to jest całkiem niezły przykład ;)
ELDO - poezja spiewana! to chyba na lierę "E";-)
cynik - człowiek, co zna cenę wszystkich rzeczy, a nie zna wartości żadnej z nich...
Wypytywanie o północy
Hans Magnus Enzensberger
Gdzież, którą trzyma moja ręka, przyjaciółko,
przebywasz, przez jakie sklepienia
przenika, gdy na wieżach dzwony
marzą, że nareszcie pękły,
twoje serce?
Gdzie, przez jakie to śpieszysz wyręby, ty,
której lekko dotykam wargami, jakie
nocne ziele muska cię i odurza,
marzycielko, jakiż bród zrasza
twoje stopy?
Gdzie, gdy niebo szarzeje puste, najdroższa,
szumisz w sennym sitowiu, głaszczesz
drzwi i grobowce, czyjego posłańca,
który cicho drży, darzą pocałunkiem
twoje usta?
Gdzie jest ta fletnia, do której ucho skłaniasz,
gdzie zawodzenie, co ci włosy bezgłośnie
rozburza, a ja leżę zdrętwiały
i nasłuchuję, i czuwam, i dokąd to lecą
twoje ptaki?
Gdzie, w jakie wplątało cię lasy,
którą trzyma moja ręka, przyjaciółko,
twoje marzenie?
Dopisane 26.09.2011r. o godz. 09:47:
i jeszcze
Fetysz
Hans Magnus Enzensberger
Wciąż tylko
o tym puszku
myśli nocą
mniejszym
niż dłoń
poza tym
nie myśli
o niczym
Nie ma
nic
prócz tej kępki
której nie ma
Wyobraża sobie
ten kłębuszek
ciemny
jak się wybrzusza
jasny
Słyszy wręcz
jak chrzęści
pod naporem
ręki
Widzi
jak się kędzierzawi
w świetle
jasny ciemny
jak migocze
obłędnie
miękki i niesforny
ech szkoda gadać
Przełożyła
Hans Magnus Enzensberger? nie znałem... ale całkiem niezłe są jego wiersze, takie bezpośrednie? konkretne? jak na Niemca przystało? szczególnie “Fetysz”! nie owija w bawełne... ? ;) ale ciekawie, robi wrażenie... :)
to może już litera “F”? :) mój wybór mógł być tylko jeden!
Autor bardzo sprawny w tworzeniu giętkich rymów, pisywał komedie,
piękne bajki, baśnie, rymowanki z morałem, co wbrew pozorom
wcale łatwe nie jest. Jego bajki, jak np. "Małpa w kąpieli",
"Zupa na gwoździu" czy "Paweł i Gaweł", to dziecięce lektury. “Zemsta”, “Damy i Huzary”, “Śluby Panieńskie” to mistrzostwo w opisie charakterów, a także szybkiej akcji. Ciekawostką jest też, że to Fredrze przypisuje się “XIII księgę Pana Tadeusza”... ;)
Fredro Aleksander
Bajeczka o osiołku
Osiołkowi w żłoby dano,
W jeden owies, w drugi, siano.
Uchem strzyże, głową kręci.
I to pachnie, i to nęci.
Od któregoż teraz zacznie,
Aby sobie podjeść smacznie?
Trudny wybór, trudna zgoda -
Chwyci siano, owsa szkoda.
Chwyci owies, żal mu siana.
I tak stoi aż do rana,
A od rana do wieczora;
Aż nareszcie przyszła pora,
Ze oślina pośród jadła -
Z głodu padła.
Z "Odludków i poety"
Aleksander Fredro
(fragment)
Miłość! miłość kobiety ma wszystko nagrodzić?
Miłoby to nam było tym snem się uwodzić,
Gdyby nie przebudzenie za bliskie niestety!
Wierzysz biedny kobietom, nie znasz co kobiety!
Kocha cię, mówisz, kocha? przysięgać ci będzie,
Życie swoje narazi w szalonym obłędzie,
Puszcza, byleby z tobą, powabem ją znęci,
Spokój, imię, majątek... wszystko ci poświęci;
Wtedy, tylu dowodom raz zaufasz przecie,
Uwierzysz, że nad ciebie nic już nie ma w świecie.
Pomyślisz, że i cnotą chcą się jeszcze szczycić,
Musi jak powój drzewa ciebie się uchwycić,
Ale nie! Sama nie wie, mniej czuła niż płocha,
Czy jutro kochać będzie tego co dziś kocha;
Ginie, kona dla ciebie... i nie zna po chwili.
Wtenczas, niech się twój umysł wstrzymywać ją nie sili;
Twoje prawa są niczem, twój gniew nic nie znaczy,
Z twoich wyrzutów się śmieje, cieszy się z rozpaczy.
O! ten, co swoje szczęście połączył z kobietą,
Chwycił gałąź bluszczową nad przepaścią skrytą:
Urywa się i pada, ginie wśród kamieni,
A na górze, blusz bluszczem, znowu się zieleni.
Dopisane 26.09.2011r. o godz. 13:08:
znakomity przykład Fredry uwspółcześnionego... :)
&feature=related
cynik - człowiek, co zna cenę wszystkich rzeczy, a nie zna wartości żadnej z nich...
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.