~marta napisał(a): Po pierwsze: to, że czyjeś dziecko jest zdrowe po szczepieniu to żaden argument.
Po drugie: macie ochotę, płacicie, wierzycie w rogate aniołki - wasza sprawa.
Po trzecie: Jestem za szczepieniami ale nie w takiej ilości i nie za skojarzonymi bo uważam to za nabijanie ludzi w butelkę.
Poza tym szczepienie w pierwszej dobie życia to jakiś absurd. 12 wkłuć w ciągu 6 miesięcy, czy to jest normalne? Te "cudowne" szczepionki skojarzone są tylko po to żeby grać na sumieniach rodziców, którzy nie chcą dziecka kłuć tyle razy.
Moja mała ma niedosłuch i miała alkergie skórna zaraz po szczepieniu. Kiedy wreszcie dokopałam się do ewentualnych skutków ubocznych stosowania tych szczepień, które miała okazało się, że najczęstszy jest niedosłuch/głuchota oraz AZS. Niesamowity przypadek. Trzy dni po szczepieniu obustronne zapalenie uszu, alergia na wszystko do 8 miesiąca.
Fajnie, ze macie zdrowe dzieci oby tak dalej. Nie negujcie jednak tego co jest faktem, czego ja i mama autystyka doświadczyłyśmy osobiście.
Pani Marto szczepionki 5w1 i 6w1 to tzw szczepionki acelularne, czyli takie które nie zawierają zabitych lub unieszkodliwionych drobnoustrojów, a jedynie niektóre części bakterii powodującej daną chorobę, które wystarczają żeby uodpornić się na chorobę. Ja podjęłam decyzję po konsultacji z lekarzem i wcale wykładnią dla mnie nie była ilość wkłuć tylko właśnie to co napisałam powyżej.