poldek napisał(a): Bezdomność to w 90 procentach wybór bezdomnego państwo Polskie dokłada tak i my się składamy jako społeczeństwo i dlatego myślę żeby ich zostawić naturze a natura zrobi swoje. :/ :/

Odnośnie tego wyboru to masz po części rację , ale trzeba się zastanowić , dlaczego wolą cierpieć . Gdyby w schroniskach było dobrze z pewnością nie koczowali by i zamarzali w nieludzkich warunkach . Nie można wszystko zawinić na alkohol , choć i on zapewne nie jest bez powodu . Cz słowa pracownika noclegowni "wyspałeś się to teraz wypie....j" są na miejscu ? A zagarnięcie i tak nędznego mienia to też jest na miejscu ?
To są ludzie i trzeba traktować ich jak ludzi, a nie śmieci ...bo później nie dziwota , że jest jak jest, a może to nawet komuś na rękę .

W ameryce bezdomnymi zajmuje się prasa .Foto z policjantem co kupuje buty bezdomnemu i fotohiena co nie próbuje pomóc gostkowi na torach w m metrze,

~ napisał(a): z tego co wiem, straż miejska już tam była, ale zanim temeratury spadły poniżej 0. ogólnie to ciężki temat, oni nie chcą żadnej pomocy , oprócz alkoholu ... i tak to prawda, oni tam koczują nawet w te temperatury...aż dzie bierze, tylko czekać aż alko przestanie działać i dojdzie do tragedii

Więc co nikt nic nie może zrobić musi dojść do tragedii ???

Zmoderowano 07.12.2012 godz.22:50 - powód: korekta cytowania (sentinel)

Schronisko kosztuje tyle samo co wynajęcie pokoju.

GosiaM napisał(a):

~Tutejszy napisał(a):

W tej kwestii Przemysława muszę poprzeć choć pogląd jego jest dość skrajny, ciekawym kto z piszących przespał choć jedna noc w schronisku, na palcach 1 ręki policzysz tych co wcale nie piją, nie bardzo rozumiem tych co tak oponują z workaholikiem inaczej nie da rady trzeba ostro bo inaczej wejdzie Ci na łeb i nasr.

A z iloma bezdomnymi rozmawiałeś tak szczerze, patrząc w oczy ?
Czy zapytałeś o przyczynę bezdomności i o niechęć do schronisk ?
Czy pozwoliłbyś , żeby ktoś traktował Cię jak psa ?

Z kilkunastoma, ostatni jaki dostał możliwość zmiany swego życia własny pokój regularne posiłki patrząc mi w oczy kołysząc się na nogach mówił ze nie pił. Nauczył mnie jednego jeśli ktoś akceptuje swoje życie jakie ma to NIKT na siłę go nie zmieni nawet jeśli dana szansa jest wedle nas lepsze

Z tym się zgodzę, masz rację nie wolno niczego robić na siłę .
Oni nawet nie proszą o pomoc . Ale męczy mnie pewna sytuacja, od kiedy rozmawiałam z człowiekiem "mieszkającym " na przystankach, nawet w takie mrozy .
Gdy zapytałam, dlaczego nie pójdzie do noclegowni popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem i powiedział, że był tam dwa razy i nigdy więcej. Gdy opisał sytuację, mam nadzieję, że prawdziwą, to przestałam mu się dziwić. Nie znam sprawy, ale dość często zastanawiam się nad tym, czy gdyby dostali jakąś pracę, gdyby poczuli się potrzebni i nie musieliby się czuć, że są na czyjejś łasce, czy wtedy nie zmienili by podejścia do całej tej sprawy .
Na pewno sporo z nich miało by to gdzieś, ale byliby tacy, którzy wykorzystali by swoją szansę.

Osoby z tego namiotu otrzymały propozycję pomocy, nie skorzystali, ich wybór!!!

Osoby bezdomne z wyboru to wolne dusze : ). Możemy im tylko zazdrościć wolności i braku przywiązania do rzeczy materialnych : ).