~mamka napisał(a):
Wręcz ci nie wierzę, że masz dziecko !!! Albo NIGDY nie byłaś w sytuacji matki, która nie ma możliwości podrzucenia komuś dziecka i wejścia do sklepu bez niego. Jak mnie irytują te durnowate teksty- zostaw komuś dziecko, nie właź z wózkiem, masz dziecko -masz utrudnienia- ja pierdo-ę- Najlepiej nas matki z wózkami i w ogóle z tymi rozwrzeszczanymi bachorami odizolujcie od społeczeństwa tak na parę lat- bo my jesteśmy dla was takie uciążliwe- TRĘDOWATE !!!!! A teraz wszyscy antymatkowi niech idą do swoich mamuś i niech je kopną w du_pę, bo tak szanujecie matki z dziećmi- każdy z was był onegdaj takim rozwrzeszczanym bachorem, "robiącym utrudnienia swojej matce"- a teraz cwaniakują -najbardziej ci co tych dzieci nie mają. Nigdy nie byłam wszędobylską matką ale widać oceniają nas nawet ci co nas wcale nie znają.
Owszem, od półtora roku jestem mamą. I powiem ci wprost - nie cierpię roszczeniowych bab. I choć przyznam, że mam z kim zostawić dziecko, zdarzało się, że takiej możliwości nie miałam - przez dwa tygodnie, miesiąc, najdłużej dwa miesiące. I jakoś sobie radziłam, nie ładując się z wózkiem wszędzie, bo mam dziecko, to mi wolno. Potrzebowałam bluzki - kupowałam ją przez internet, a nowe gacie i stanik w Tesco. Nie obchodzi mnie specjalnie, co ciebie irytuje - faktem jest, że w pewne miejsca z wózkiem się nie wchodzi i tyle. Nikt ci nie każe siedzieć w domu aż dziecko skończy pięć lat, ale też zrozum, że do ciasnego sklepu po prostu niegrzecznie jest się pchać z wózkiem. Ba, kiedyś w obecnie likwidowanej drogerii na Asnyka, mając już małą w nosidełku, zostałam potrącona przez babiszona w wózkiem, który akurt koniecznie musiał kupić lakier do paznokci. Rzecz pierwszej potrzeby, nie?
A jak już naprawdę musisz kupić to ubranie w ciasnym sklepie, nie masz kogo poprosić o popilnowanie syna czy córki, to weźże wyjmij gondole z wózka albo kup nosidełko ręczne i wyskocz z domu tylko do sklepu, a nie zachodź do niego objuczona jak wielbłąd po drodze z przychodni, apteki i marketu. Lub - jak moja znajoma - wyjmuj z wózka gondolę już pod sklepem, a sam stelaż przypinaj jak rower - nikt go nie ukradnie, a ty w sklepie nie będziesz przeszkadzać.
To, że ja, czy ty jesteśmy matkami, nie oznacza, że wolno nam więcej niż innym - ot, wolno ci zająć miejsce parkingowe oznaczone jako dla rodzin z dziećmi, albo miejsce w autobusie pod stosowną nalepką, czy też wykorzystać czasem uprzywilejowanie w kolejce i niewiele ponad to. Co do przymierzania ubrań z nosidełkiem - da się to zrobić, naprawdę się da.