~Jena napisał(a): Do przeciwników nosidełka:
- firmowe nosidełko (np. Chicco) kosztuje 120-150zł. Wystarczy dwa razy nie wejść do odzieżowego, żeby je kupić.
- Z dwuletnim dzieckiem można - oczywiście przy odrobinie zachodu - wejść do sklepu już bez wózka. Z wózkiem wejdę do tesco, ale do małego sklepu odzieżowego po prostu się z nim nie pcham i już. Trudno, poszukam sobie ubrania jak będę z kimś, komuś podrzucę dziecko, albo wyskoczę z nim z domu na godzinę, nie biorąc ze sobą całego wózkowego naboju. Masz dziecko, masz utrudnienia, a że jesteś matką, nie oznacza że wszyscy mają cię przepuszczać i szanować twoje wszędobylstwo. Jestem matką, ale nie popieram wpychania się wszędzie z wózkiem, ani ogólnie z dzieckiem.
Wręcz ci nie wierzę, że masz dziecko !!! Albo NIGDY nie byłaś w sytuacji matki, która nie ma możliwości podrzucenia komuś dziecka i wejścia do sklepu bez niego. Jak mnie irytują te durnowate teksty- zostaw komuś dziecko, nie właź z wózkiem, masz dziecko -masz utrudnienia- ja pierdo-ę- Najlepiej nas matki z wózkami i w ogóle z tymi rozwrzeszczanymi bachorami odizolujcie od społeczeństwa tak na parę lat- bo my jesteśmy dla was takie uciążliwe- TRĘDOWATE !!!!! A teraz wszyscy antymatkowi niech idą do swoich mamuś i niech je kopną w du_pę, bo tak szanujecie matki z dziećmi- każdy z was był onegdaj takim rozwrzeszczanym bachorem, "robiącym utrudnienia swojej matce"- a teraz cwaniakują -najbardziej ci co tych dzieci nie mają. Nigdy nie byłam wszędobylską matką ale widać oceniają nas nawet ci co nas wcale nie znają.