Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA KGHM zaprasza
REKLAMA Bricomarche zaprasza
REKLAMA SINMAG zaprasza
BolecFORUM Nowy temat

Wyproszona ze sklepu na ul. Asnyka

~ja niezalogowany
5 października 2013r. o 1:15
byłem pracownikiem stacji benzynowej i z takimi kobietami z dziećmi też miałem doczynienia i powiem tak niektóre mamy są w porządku muszą zrobić zakupy, wejdą powiedzą dzień dobry fakt wózki strasznie brudzą ale trudno nie będę miał pretensji do miłej osoby która musi zrobić zakupy. Ale z drugiej strony są przypadki kobiet które wpadają jak tarany obrażone na cały świat mało cie wzrokiem nie zabiją dzieciarnia biega w najlepsze rozwalając cały towar, rozpychają się jeżdżą po kilka razy po mokrej świeżo umytej podłodze chociaż do tej samej półki można dojść alejką jeszcze nie umytą a to raczej widać że pracownik takiego sklepu szoruje to miejsce (kobieto odpowiedz mi co byś mi powiedziała jakbym wpadł do twojego domu zaraz po sprzątaniu w brudnych buciorach?) sprzedawca też człowiek i swoje nerwy ma. Morał jest taki... ludzie więcej kultury i asertywności a będzie nam wszystkim żyło się lepiej
Zgłoś do moderacji Temat zamknięty
~ niezalogowany
5 października 2013r. o 9:17
~ napisał(a): No zabłysłaś, nie ma co...! :> do autobusów nie , do sklepów nie, itp. nie, może po ulicy też już nie, bo w końcu chodnik zajmujemy swoimi wózkami-dzieci mają nogi to niech idą na pieszo, prawda?Ciekawe zatem po co ten interes-sprzedaż wózków..., co?Ps. A nosidełko może i dobre , ale tylko na chwilę, bo nikt wielbłądem nie jest,żeby dźwigać cały dzień dziecko, ponadto jak sobie wyobrażasz np. przymierzenie czegoś, gdy masz na sobie dziecko?Może rzucić je na ziemie wtedy?Puknij się i pomyśl co wypisujesz!Twoje mądrości zachowaj dla siebie, Ty rób jak sobie uważaszs , a od innych się odczep, bo nie wszyscy są też z centrum i muszą się jakoś poruszać!


Sama się puknij w łeb i to kilka razy,(...) ,kto ci zabrania po ulicach jezdzić wózkiem? do tego on służy a nie jak ty uwazasz ,że do tego aby wtarabaniać się z tą landarą wszędzie i nie dość ,ze robić syf to jeszcze kaleczyć ludzi.W domu też do swieżo posprzątanego salonu wjedziesz wózkiem z brudnymi kołami wracająć ze spaceru np gdzie jeżdziłaś po piachu (...)Nie mam sklepu ale mam dzieci ,i wypraszała bym z mojego sklepu ,gdybym go miała kobiety z wózkami,takie które bez pytania wjeżdżały by mi do sklepu.Te ,które poprosiłyby o wjechanie wózkiem wpuściłabym bo po takich można sie spodziewać ,że dopilnują dziecka i nie będą za długo zajmować miejsca przebierając w ciuchach.Pani w sklepie postąpiła jak należy i popieram ją.

Zmoderowano 05.10.2013 godz.20:16 - powód: zbędne cytowanie (moderator)
Zgłoś do moderacji Temat zamknięty
2041
#zula999 nieaktywny
5 października 2013r. o 9:23
Ja pracuję w małym sklepie spożywczym i wkurza mnie jak niektóre kobiety wjeżdżają do sklepu z wózkami.Niektóre mogą go jakoś zostawić przed sklepem.Sklep jest mały a jak taka kobita wejdzie to następny klient nie ma jak drzwi od sklepu otworzyć.W tym temacie bardziej chyba bardziej chodzi o to,żeby matki miały trochę więcej wyobraźni.Też mam dziecko i też chodziłam na zakupy a starałam się wtedy nie iść z dzieckiem.Osobiście widziałam jak dziecko gdzieś półtoraroczne obrywała metki od garniturów a matka w ogóle nie zainteresowana dzieckiem była w innej części sklepu.Ja bym takiej klientki więcej nie wpuściła do sklepu z dzieckiem i wózkiem
Zgłoś do moderacji Temat zamknięty
~ niezalogowany
5 października 2013r. o 9:25
"nikt nie jest wielbłądem,żeby dżwigac cały dzień dziecko" -no i wszystko jasne,mamuska wybiera sie na cały dzień na przymierzanie ciuszków ,stąd te pretensje,ze zabawa nie udała się.Żenada.
Zgłoś do moderacji Temat zamknięty
~sprzedawca z bolca niezalogowany
5 października 2013r. o 9:37
Biedactwa. sklepy sa otwarte od 7 do 21 a Wy w ciągu całego dnia nie macie kiedy zrobić zakupów. Pracuję w jednym ze sklepów budowlanych w B-C i widzę zachowania matek z dziećmi. W niedziele przychodzi taka rodzinka adamsów i bo przecież nie mają kiedy. Rodzice w swoją stronę a dzieciak na samopas. Nie raz pracownik się bardziej dzieckiem zaopiekuje niz własna matka, bo ona akurat ogląda doniczki. Jeśli dzieciak coś zniszczy to chowa się to pod półkę i olewka. Pilnujcie swoich bachorów bo jak im sie krzywda w sklepie stanie to wszystkich wina tylko nie rodziców którzy market traktują jak plac zabaw
Zgłoś do moderacji Temat zamknięty
~ niezalogowany
5 października 2013r. o 9:57
Popieram sprzedawczynie. Dziewczyno zainwestuj w wozek 3w1. a nie landare na pol chodnika. montuj na stelazu nosidelko i zabieraj dziecko w nim do sklepu a stelaz pod sklepem. Tez bym Cie nie wpuscila do sklepu odziezowego abys szmaty brudzila kolami i zasyfialym wozkiem. Pomysl troche zanim zrobisz komus jazde na forum. Rownie dobrze moglas isc z kolezanka na spacer ktora w tym czasie przypilnowala by Ci dziecka.
Na miejscu tej sprzedawczyni umiescilabym twoje zdjecie na drzwiach sklepu z dopiskiem TEJ PANI NIEOBSLUGUJEMY.
Zgłoś do moderacji Temat zamknięty
~u. niezalogowany
5 października 2013r. o 10:02
Jeśli ten sklep istotnie taki przestronny, to przecież wózek z dzieckiem można było postawić gdzieś z boku, z dala od wieszaków z ubraniami, tak by nie zawadzało to klientom.
Kiedyś, jeśli mała się budziła i zaczynała płakać, wychodziłam – trudno , sama nie lubię być zmuszana do słuchania płaczu czyjegoś dziecka.
Mieszkam we Wro. Ileż razy przepuszczałam kolejne autobusy, wyczekując „luźnego”, do którego mogłabym wsiąść z wózkiem (tu odległości do pokonania są niestety dużo większe). Teraz często widzę wózek w zatłoczonym autobusie i mamuśkę zajmującą dwa siedzenia, przy czym dziecko (nieraz już takie chodzące), zamiast być w wózku, jest stawiane bucikami na siedzeniu i rączkami uklejonymi tym co jadło, maże po szybie pojazdu.
W „wózkowych” czasach zawiązałam parę fajnych znajomości spacerowych z innymi mamami – i one bardzo przydawały się w takich sytuacjach: nieraz nieopodal sklepu pilnowałam dwoje maluchów, gdy mama drugiego była w sklepie, mogła wtedy spokojnie poprzymierzać to czy tamto.
Po obu stronach są racje za i przeciw.
Argument, że wózek pobrudzi podłogę, nie przekonuje.
Osoby wchodzące z parasolami w czasie deszczu też wyprosi, bo z nich kapie? Mogłaby w ogóle wtedy zamknąć sklep.
Kradzież wózka, śpiwora czy kocyka można jakoś przeboleć.
Ale niestety czasem kogoś dotyka tragedia i wychodząc ze sklepu, nie znajduje już swojego dziecka. Albo oddają mu jego ciałko.
Zgłoś do moderacji Temat zamknięty
~ niezalogowany
5 października 2013r. o 10:32
Po ostatnich komentarzach widać że temat jest omawiany w małym miasteczku gdzie "ludziom" słoma z butów wyłazi. Zero tolerancji . Dyskryminacja . Pewnie jak widzicie na ulicy murzyna to się żegnacie . Od tego masz ścierę jeden z drugim żeby po kliencie posprzątać jak cię razi piach i brud na podłodze . Podłoga zasadniczo jest od tego żeby po niej jeździć i chodzić . Jak wam klienci w sklepach przeszkadzają to je zamknijcie TO NIE PRL nikt u was nie musi na siłę kupować. Dla was klient jest złem koniecznym . Niech jedna z drugą stanie na rynku z towarem jak jej się nie chce po klientach sprzątać . Bizneswomen od siedmiu boleści jedna z drugą wzięły dotację z PUP i otworzyły sklepiki który padną po roku bo dotacji braknie i na cały zus nie będzie. (...) jaki zaścianek.

Zmoderowano 05.10.2013 godz.20:18 - powód: wulgaryzm (moderator)
Zgłoś do moderacji Temat zamknięty
REKLAMAMrowka zaprasza
REKLAMAEfekt-Okna zaprasza