16 marca 2014r. godz. 14:09, odsłon: 33143, Angelika PioroBądź FIT z Angelą na Bolec.Info cz. XVI
Dziś w ramach cyklu dowiemy się, że nie trzeba być mistrzem jogi, żeby się prawidłowo rozciągać.
Angelika Pióro (fot. mat. autorki)
Wiadomo nie od dziś, ze ten element treningu ma duży wpływ na nasze codzienne funkcjonowanie. Nie chodzi tylko o to, by móc zawiązać sznurowadła. Rozciąganie bardzo znacząco chroni nas przed kontuzjami. Wiele dyscyplin sportowych obarczone jest przypadłością tzw. sztywności mięśni. Czy trenujesz sporty wytrzymałościowe, kulturystykę czy gry sportowe, możesz być narażony na tę przypadłość.
Sztywnienie mięśni może być spowodowane m.in. długotrwałym lub intensywnym i krótkim napięciem mięśnia. Często pewnie sami zaobserwowaliście, że po treningu macie dużo mniejszy zakres ruchomości. Jest to efekt krótkotrwały i po jakimś czasie mija. Jeśli jednak nie rozciągamy się systematycznie zakres może się coraz bardziej zmniejszać. Natomiast mięsień mniej elastyczny częściej ulega kontuzjom, takim jak naderwanie. Co zatem możemy zrobić? Idealnie byłoby rozciągać się po każdym treningu. Niektórzy twierdzą, że codziennie. Moim zdaniem jeśli rozciągacie się 4 lub 5 razy w tygodniu to i tak sukces. Wystarczy tej czynności poświęcić tylko kilka minut by już po miesiącu zauważyć znaczącą poprawę w swobodzie ruchu.
Po co w ogóle się rozciągać?
Nie chodzi tylko o zapobieganie kontuzjom, choć to najważniejsze i oczywiste. Rozciąganie pomaga nam utrzymać lepszą postawę i chód. Przykładem mogą być tu gimnastycy i tancerze, dzięki częstym stretching’om ich chód jest sprężysty i dynamiczny a sylwetka dumna i wyprostowana, pełna wdzięku i elegancji. Dzieje się tak też dzięki swobodzie poruszania się. Jeśli masz większy zakres ruchomości, swobodniej czujesz się we własnym ciele. Twoje ruchy są mniej ograniczone, przez to stają się pełniejsze i bardziej lekkie.
Nawet jeśli nie ćwiczysz, powinieneś się rozciągać. Tyczy się to zwłaszcza osób, które mają siedzący tryb pracy. Długotrwałe unieruchomienie sprawia, że nie tylko pracujesz mniej efektywnie, ale też czujesz się źle. Rozciągasz się mimowolnie, czasem nie zdając sobie z tego sprawy, chociażby przeciągając się. Jeśli będziesz działać bardziej świadomie, będziesz też bardziej efektywny.
Jakie partie według mnie są najważniejsza do rozciągania.
Jeśli jesteś po treningu kulturystycznym, to powinieneś rozciągnąć te mięśnie, które pracowały najintensywniej. Jeśli biegałeś – rozciągasz nogi. Przednie i tylne partie uda to podstawa. Nie zapomnij o łydkach i koniecznie pamiętaj o paśmie biodrowo - piszczelowym. To bardzo ważne partie dla biegaczy.
Jeśli nie trenujesz, a w dodatku pracujesz w biurze to najważniejsze przy rozciąganiu powinny być dla Ciebie plecy, klatka piersiowa i często zapominana szyja. Pomoże Ci to lepiej skupić się na Twojej pracy, zrelaksujesz się, uwolnisz z negatywnych emocji, uspokoisz się i poczujesz odprężenie, więc zamiast robić kolejne przerwy na kawę, spróbuj się trochę rozciągnąć.
Podsumowując
Rozciąganie to nie tylko zabawa dla wybranych. Każdy, trenujący czy nie, powinien się rozciągać. Pomoże Ci to zachować prawidłową postawę, uniknąć kontuzji, może złagodzić ból pleców i uwolnić od codziennych napięć. To tylko kilka zalet tego co oferuje nam dobry stretching. Nie wymaga specjalistycznego sprzętu czy wielkiej przestrzeni. Wystarczy odrobina chęci i systematyczności.