13 maja 2014r. godz. 11:28, odsłon: 15434, Bolec.InfoKontrowersyjny nowy prezes ZECu?
Znamy przyczyny odwołania Wiesława Ogrodnika z funkcji prezesa ZEC. Prezesem ma zostać człowiek o niejasnej przeszłości.
Wiesław Ogrodnik (fot. bolec.info)
Dlaczego odwołano Wiesława Ogrodnika
Prezydent Bolesławca Piotr Roman w rozmowie z dziennikarzem portalu Bolec.Info wyjaśnił, dlaczego Wiesław Ogrodnik musiał pożegnać się ze swoją funkcją. Prezydent stwierdził, że na fotelu prezesa ZEC musi zasiadać „mobilny człowiek, który będzie potrafił rozmawiać z wspólnotami mieszkaniowymi” i realizować strategiczne działania ZECu czyli przyłączanie coraz to nowych budynków do systemu ciepłej wody sieciowej. Zdaniem prezydenta Wiesław Ogrodnik nie był na tym polu skuteczny i nie radził sobie z tym zadaniem.
Drugim argumentem za odwołaniem prezesa były nieprawidłowości przy odwoływaniu prezesa Bolesławieckiego Parku Wodnego "Orka" Roberta Tomczyka. Jako, że Robert Tomczyk jest radnym Rady Powiatu, rada musi wydać zgodę na jego zwolnienie. Co ciekawe wniosek o zgodę na zwolnienie, podpisany przez Wiesława Ogrodnika został złożony w biurze rady 7 kwietnia... a po kilku dniach został wycofany już przez nowego prezesa Orki Józef Chmielowski. Ponoć z „powodów formalnych”.
Czy odwołanie Wiesława Ogrodnika z funkcji prezesa ZEC sprawi, że Robert Tomczyk pozostanie pracownikiem Orki? Sprawy nie chce komentować nowy prezes basenów (na zasadzie „wiem, ale nie powiem”), ale faktem jest, że Robert Tomczyk wciąż pobiera pensję i obecnie przebywa na zwolnieniu chorobowym. Jeśli jednak Robert Tomczyk ma zostać zwolniony, to zupełnie niezrozumiała jest opieszałość urzędników – do zwolnienia konieczna będzie wspominana już opinia Rady Powiatu oraz oczywiście odpowiedni okres wypowiedzenia.
Kto będzie nowym prezesem ZEC?
Z naszych informacji wynika, że najpoważniejszym kandydatem do objęcia funkcji prezesa ZEC jest Sławomir Grzesiak (obecnie zarządzający spółką z ramienia rady nadzorczej). Jest to postać co najmniej kontrowersyjna. Danuta Maślicka, bolesławiecka opozycjonistka z czasów PRLu w opublikowanym przez nasz portal w 18 listopada 2010 roku autoryzowanym wywiadzie powiedziała:
- Do redakcji wielu gazet, pewnie i do pańskiej, wpłynął list, w którym czytamy: ,, (...)to jego wyczerpujące zeznania spowodowały natychmiastowe aresztowanie p. D. Maślickiej (...). A co robi ów niegodziwiec dzisiaj? Ano ma się całkiem dobrze. Puścił w obieg spreparowaną legendę o tym, że był gnębiony przez komunę, a czas robi swoje, zaciera fakty.. Dlatego liczymy, że Pan weźmie ten temat na swój warsztat, i ujawni mieszkańcom Bolesławca kulisy sprawy nędznika, który , ratując własną skórę, stał się Judaszem. Nic dodać, nic ująć. Akta z IPN, w których znajdują się zeznania p. Sł. G. były pokazane w Muzeum Ceramiki na wystawie poświęconej ,,Solidarnośći” bolesławieckiej.
Do sprawy wrócimy.