16 października 2014r. godz. 14:00, odsłon: 18372, Bolec.InfoPięciu na prezydenta
O fotel prezydenta Bolesławca ubiega się pięciu kandydatów. Na kogo stawiasz?
(fot. Telewizja Łużyce)
Wyborczy wyścig wchodzi w decydującą fazę - na starcie staje pięciu kandydatów. Niestety wśród nich nie ma żadnej kobiety. Kto ma największe szanse?
W wyborach oczywiście wystartuje obecny prezydent
Piotr Roman, który ma za sobą już trzy kadencje na tym stanowisku. Piotr Roman kandyduje z własnego komitetu (KWW Piotra Romana) i podkreśla na każdym kroku swoją bezpartyjność (mimo, że kiedyś był członkiem PiSu). Co ciekawe obecny prezydent i ludzie z jego otoczenia zaangażowani są w aż trzy komitety. KWW Piotra Romana (który wystawia kandydatów do Rady Miasta i na prezydenta), KWW Gospodarze w powiecie (który wystawia kandydatów do Rady Powiatu) oraz KWW Bezpartyjni Samorządowcy. Z list tego ostatniego komitetu Piotr Roman kandyduje do Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, jest to więc prawdopodobnie wyborczy "plan B".
Kolejny kandydat to
Piotr Żak, przedsiębiorca i architekt, pełniący przez wiele lat rolę Architekta Miejskiego wspierany przez KWW Platforma Samorządowa Powiatu Bolesławieckiego oraz SLD (ten komitet nie wystawia własnego kandydata). Więcej o kandydacie dowiedzieć się można z naszego wywiadu - Piotr Żak: Chcę miasta obywatelskiego
.
Maciej Małkowski to drugi po Piotrze Romanie kandydat, który był już nazywany oficjalnie "prezydentem". Kandydat stowarzyszenia Ziemia Bolesławiecka był w poprzedniej kadencji wiceprezydentem (a Ziemia Bolesławiecka wchodziła w skład koalicji rządzącej miastem). Po wyborach w 2010 roku Małkowski Małkowski prezydentem już nie jest - więcej o kandydacie dowiecie się z naszego wywiadu M. Małkowski: Prezydent dialogu i porozumienia .
Niezwykle barwną postacią, która ubiega się o fotel prezydenta jest
Przemysław Moszczyński, twórca i spiritus movens KWW Wasza Rada, w przeszłości działacz Twojego Ruchu. Przedsiębiorca i aktywny komentator znany jako PanM. Sam mówi o sobie, że Jestem lepszy niż Piotr Roman.
Również bolesławieckie struktury Prawa i Sprawiedliwości wysunęły swojego kandydata na prezydenta - jest nim
Szymon Pogoda, który jako jedyny z tej stawki nie skończył jeszcze 30 lat. Na naszym portalu możecie przeczytać cykl felietonów, w których kandydat mówi wiele o swoich poglądach.
Kto ma największe szanse? Cztery lata temu Piotr Roman okazał się bezkonkurencyjny i wygrał już w pierwszej turze. Wielu komentatorów uważa, że jeśli tym razem dojdzie do drugiej tury to zmiana na stanowisku prezydenta jest całkiem prawdopodobna.
Sonda Bolec.Info
Na kogo oddasz swój głos w wyborach na prezydenta Bolesławca?
Maciej Małkowski
Przemysław Moszczyński
Szymon Pogoda
Piotr Roman
Piotr Żak
oddam pustą kartę
nie idę na wybory!
~ niezalogowany
23 października 2014r. o 14:47
Tragedią Polski i Polaków jest to, że mamy w sobie "wkodowaną" wiarę, że "coś, "ktoś" sprawi, iż odmieni się nasz los. Nasz w sensie ogółu. Rządzący - bo NIGDY tych politykierów elitą nie nazwę - właśnie z tego korzystają. Nasz Kraj traci nieustannie średnie roczniki. Niedługo zostaną tu tylko bardzo małe dzieci, ich relatywnie młodzi rodzice, ludzie starzy i starcy, którzy z marnych emerytur i psich pieniędzy za pracę będą wegetowali, a żyć będą naprawdę jedynie urzędasy - utrzymywane z ciągle zadłużającego się budżetu i uprzywilejowani bogacze "uwłaszczeni" na majątku Polski budowanej przez naszych dziadków i ojców (a trochę i przez nas). Część pokolenia najbardziej produkcyjna będzie za granicą. Póki nie uda się zabić relacji rodzinnych (a polityka gender uczyni to wcześniej czy później) i będące w angliach, niemczech czy innych italiach dzieci wspierali będą swoich rodzicieli w Polsce, póty jakoś Polska będzie kałatała. Z biegiem lat staniemy się jednak niemal zupełną pustynią, którą skolonizują krystalizujący się od kilkudziesięciu lat "wybrańcy". Polityczna "pętla", w jaką wepchnęła nas żydokomuna jest praktycznie klasycznym węzłem gordyjskim. W zaproponowanej nam "demokracji" nie mam żadnych, pokojowych możliwości powstrzymania degradacji Polski. Jedyną nadzieją jest to, że władzę przejmą albo skrajni radykałowie, albo anarchiści i ognistym mieczem wypalą obecne nieprawości. Nadzieja to jednak płona, bo ci, którzy zaplanowali zniszczenie Polski dla własnego interesu, przewidzieli niemal wszystko. Takich jak my - widzących nieco więcej od tzw. przeciętnego obywatela - także. My co najwyżej możemy sobie popisać, pogadać i ponarzekać. Na więcej te "niewidzialne" siły nam nie pozwolą. W ostateczności dopadnie nas "grasujący samobójca".