19 października 2014r. godz. 19:46, odsłon: 10793, Kazimierz Marczewski
S. Pogoda: Potrzeba świeżego spojrzenia
- Wszyscy muszą mieć świadomość, że jesteśmy opłacani z podatków mieszkańców i dla nich pracujemy - mówi Szymon Pogoda
Szymon Pogoda kandydat na prezydenta Bolesławca w wyborach samorządowych (fot. Kazimierz Marczewski)
Bolec.Info – Kazimierz Marczewski – Jest Pan kandydatem na urząd prezydenta oraz do Rady Powiatu popierany przez Prawo i Sprawiedliwość w Bolesławcu. Proszę się przedstawić.
Szymon Pogoda – Nazywam się Szymon Pogoda, mam 29 lat , jestem szczęśliwym mężem, niedługo zostanę ojcem. Ukończyłem studia na Uniwersytecie Wrocławskim na wydziale Nauk Społecznych, kierunek Stosunki Międzynarodowe. Jestem także prezesem Bolesławieckiego Stowarzyszenia "Prawy", którego celem jest szerzenie postaw patriotycznych i historycznych.
Gdzie Pan pracuje?
Pracuję w jednej z bolesławieckich firm, która specjalizuje się w branży meblowej. Zajmuję się ciekawą pracą jaką jest projektowanie mebli. Odbiega to trochę od mojego wykształcenia, jednak nie interesowała mnie np. uzależniająca praca urzędnicza. Postawiłem na inne doświadczenia i jestem z nich zadowolony. Po pracy zawodowej skupiam się również na pracy społecznej w stowarzyszeniu, którego jestem założycielem.
Proszę powiedzieć dlaczego Pan startuje na urząd prezydenta Bolesławca ?
Środowisko Prawa i Sprawiedliwości w Bolesławcu, po długiej dyskusji, podjęło taką decyzję. Zaproponowano moją osobę do kandydowania w tych wyborach. Pojąłem rękawicę, zgodziłem się kandydować. Wspólnie stwierdziliśmy, że jako młody człowiek mogę wnieść trochę świeżości w lokalną politykę.
Jest to spore wyzwanie, a fakt rekomendowania mnie jako kandydata PiS na prezydenta świadczy o zaufaniu do mojej osoby. Z tego miejsca chciałbym podziękować moim kolegom za możliwość rywalizacji i ubiegania się o stanowisko prezydenta Bolesławca.
To znaczy, że obecny prezydent źle działa?
Nie do końca, bo jeżeli chodzi o sprawy gospodarcze nie mogę mu zarzucić, że jest złym politykiem. Na tym polu jest bardzo sprawny i doświadczony, przez lata jego prezydentury Bolesławiec się zmienił. Myślę, że środki europejskie zostały bardzo dobrze wykorzystane. Poza drobnymi wpadkami jak amfiteatr na basenach otwartych czy info-kioski.
Jednak jestem pewny, że przyszedł już czas przede wszystkim na zmianę jakości polityki w naszym mieście. Myślę, że potrzebujemy nowego, świeżego spojrzenia na pojawiające się wyzwania oraz problemy.
Co to znaczy zmiana jakości polityki?
Myślę, że obecny prezydent przez ten długi okres zarządzania Bolesławcem stracił poczucie rzeczywistości, jeżeli chodzi o pewne kwestie. W Bolesławcu istnieje kodeks pracownika urzędu miejskiego, który wyraźnie mówi, że pracownicy Urzędu Miasta powinni traktować pracę jako służbę publiczną, a oni angażują się w politykę i ich działania mogą być stronnicze, sprzeczne z interesem mieszkańca załatwiającego sprawę będącego przeciwnikiem politycznym.
Jak Pan to udowodni?
To proste. Przykładem jest jedna z list do rady powiatu, na której znajdują się pracownicy urzędu, prezesi, dyrektorzy i inni pracownicy instytucji miejskich. Kodeks etyki pracownika urzędu miasta Bolesławca wyraźnie mówi o roli urzędnika. Jednak chyba został on lekko zapomniany przez obecne władze. To jest swego rodzaju nadużycie, nie spełniające warunków powyższego kodeksu.
Podsumowując uważam, że takie postępowanie, aczkolwiek dopuszczalne prawnie, jest nieetyczne. Mówimy o samorządności bezpartyjnej, ale te osoby przecież się upartyjniają tworząc, jak to ktoś ujął na Pańskim portalu, partię prezesów, dyrektorów i pracowników urzędu.
A jak w takim razie z kadencyjnością, czy jest pan za jej wprowadzeniem?
Prawo i Sprawiedliwość opowiada się za ograniczeniem sprawowania urzędu wójta, burmistrza i prezydenta do dwóch kadencji. Zdaniem PiS sprawowanie urzędu szefa gminy przez kilkanaście czy kilkadziesiąt lat może prowadzić do powstawania sytuacji patologicznych, do tworzenia się sitwy.
Uważam również, że kandydowanie urzędującego prezydenta do sejmiku jest nieczytelne, bo jak jestem dla Bolesławca, to cały powinienem być dla Bolesławca. Inaczej mówiąc albo kandyduję na prezydenta Bolesławca albo do Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Ktoś może mi zarzucić, że w tych wyborach staram się uzyskać stanowisko prezydenta i mandat radnego powiatowego. Chciałbym jednak zauważyć jak różne są pozycję między mną a obecnym prezydentem.
W momencie kiedy wygrałbym wybory i byłbym urzędującym prezydentem stanowczo postawiłbym tylko na pracę na tym stanowisku.
W programie Pana przeczytałem, ze jest Pan zwolennikiem „Karty Dużej Rodziny”, co Pan może na ten temat powiedzieć?
W zeszłym roku Ministerstwo Pracy uchwaliło taki projekt Rada miasta podjęła stosowną uchwałę i ją opublikowała. Oprócz tych informacji jednak nic nie poczyniono aby realnie pomóc rodzinom wielodzietnym w Bolesławcu.
Przeanalizowałem całą kartę i nie zauważyłem ulg ze strony naszego miasta. Najbliżsi partnerzy są we Wrocławiu lub Wałbrzychu. Na marginesie mówiąc, ulgi zaproponowane przez ministerstwo są w wielu przypadkach absurdalne . Zachęcam do przejrzenia.
Jak zostanę prezydentem stworzę Bolesławiecką kartę rodziny wielodzietnej, włączając w realizację projektu lokalne firmy, które tym rodzinom zaproponują rabaty na zakupione towary. Zaoferuję współpracę przedsiębiorstwom handlowym w celu uzyskania od nich rabatów dla bolesławieckich rodzin wielodzietnych przy zakupie artykułów szkolnych, ubrań dla: niemowląt, dzieci i dorosłych, artykułów spożywczych i wielu innych.
Wprowadzę dla tych rodzin tańsze bilety na przejazd komunikacją miejską, korzystanie z urządzeń sportowych, basenów, kina, muzeum.
Wróćmy do samorządności, jak sobie Pan wyobraża prezydenturę nie mając doświadczenia i dużego poparcia radnych. PiS nie odnosił w Bolesławcu w ostatnim okresie na tym polu dużych sukcesów?
Tu akurat nie boję się niczego. Brak doświadczenia uważam za zaletę, bo jestem poza układami, a świeże spojrzenie na całość, pozwoli mi lepiej zarządzać miastem. Prawdą jest także to, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest partią prezesów, dyrektorów i kierowników, ale w swoich szeregach mamy bardzo doświadczonych ludzi, byłych prezydentów, prezesów, dyrektorów, którzy zawsze doradzą mi i pomogą w zarządzaniu miastem.
A co sądzi Pan o budżecie obywatelskim?
Obywatelskość jest bardzo ważnym czynnikiem rozwoju lokalnej społeczności. Ludzie jednak przestają poczuwać się do swojego obowiązku jakim jest aktywne uczestnictwo w życiu publicznym. Jako lekarstwo na ten problem pojawiają się często propozycję budżetów obywatelskich. Nie uważam aby 1% budżetu obywatelskiego był dobrym rozwiązaniem. Proces wzmacniania obywatelskości jest długofalowy. Mieszkańcy muszą zrozumieć, że powinni się zaangażować i aktywnie śledzić sytuację w mieście, gdyż pracują na rzecz przyszłych pokoleń. Dla mnie osobiście 1% wygląda tak jakby miasto dało coś na odczepnego mieszkańcom, a pozostałą część budżetu zostawiła dla realizacji swojej wizji. Czym jest pozostałe 99%.
Czy jest to budżet władzy czy nadal mieszkańców?
Uważam, że cały należy do mieszkańców i dlatego jestem przeciwny budżetom obywatelskim. Mam inny pomysł aby zaktywizować społeczeństwo.
Będę chciał przed każdym uchwaleniem budżetu spotkać się z mieszkańcami miasta w każdym z okręgów wraz z ich radnymi w celu przedstawienia i przedyskutowania planów rozwoju miasta. Uważam, że to rozwiązanie jest o wiele bardziej efektywne i przyniesie lepsze i widoczne efekty.
No a podatki, co Pan na ten temat może powiedzieć?
Kwestia polityki fiskalnej miasta jest złożonym tematem. Po wygranych wyborach przeprowadzę dogłębną analizę kwestii podatków. Na tą chwilę mamy bardzo wysoki podatek od nieruchomości, dla działalności gospodarczych wynosi on 22,82 zł za m2 przy maksymalnej granicy 23,03.
W innych okolicznych powiatach te stawki są znacznie niższe. Osobiście uważam, że w naszym mieście podatki są za wysokie i mogą hamować rozwój przedsiębiorczości. Przed zmianami trzeba jednak przeanalizować jakie będą efekty ich obniżenia oraz jakie plusy oraz minusy będą z tego wynikały dla rozwoju miasta.
Co pan może powiedzieć o wydawaniu pieniędzy na inwestycje?
Zadaję sobie takie pytanie, czy w Bolesławcu robimy coś nowego na siłę, czy w lepszym stanie utrzymujemy to co już zrobiliśmy, zainwestowaliśmy? Czy w mieście 38 tysięcznym potrzebujemy np. centrum przesiadkowego za 19 mln zł? Nie potrzebna nam jest gigantomania, tylko spokojny zrównoważony rozwój Bolesławca.
Rozejrzyjmy się dookoła i zróbmy rzeczy ważne i konieczne np. modernizację i remont stadionu miejskiego, drogi, chodniki, czy remont basenów otwartych. Liczy się przecież jakość życia mieszkańców Bolesławca. Nie do przyjęcia jest taki sposób działania, jaki jest prowadzony aktualnie.
Gdy zbliżają się wybory samorządowe to na gwałt robimy wszystko co się tylko da i przecinamy wstęgę, zamiast robić to spokojne przez wszystkie 4 lata. Na otwartych zebraniach ludzie są oburzeni tym co się dzieje, bo przecież wprowadza się w ten sposób ogromny zamęt komunikacyjny. Powinien być cztero, pięcioletni plan inwestycyjny dostępny na stronie Urzędu i każdy powinien wiedzieć, kiedy i co będzie robione, remontowane.
W ciągu kilkunastu lat liczba mieszkańców Bolesławca stale spada . Jaki ma pan plan na zatrzymanie tej tendencji?
Problem demografii dotyka całą Polskę w tym oczywiście Bolesławiec. Jako młody człowiek zauważam problem i śledzę go na bieżąco. Od 94 roku ubyło nas ok. 6000 osób. Zwiększa się grupa ludzi starszych, a maleje grupa ludzi młodszych. Masowa emigracja to przede wszystkim ludzie młodzi.
Wyjeżdża ta grupa wiekowa, która jest najbardziej produktywna i innowacyjna. Są to ludzie młodzi i wykształceni, którzy swoją wiedzę i doświadczenie powinni wykorzystywać do rozwoju Bolesławca i Polski, a nie miast za granicą.
Główna przyczyna wyjazdów to brak mieszkania i brak pracy. Po wygranych wyborach poddam głębokiej analizie obecny stan projektów i prac związanych z rozwojem budownictwa, aby znacznie zwiększyć dostęp młodych ludzi do mieszkań. Jeżeli chodzi o nowe miejsca pracy, to w rozwoju średnich, małych i drobnych przedsiębiorstw widzę duże rezerwy i w konsekwencji poprawę sytuacji na rynku pracy. Dlatego będę współpracował ze Stowarzyszeniem Kupców Bolesławieckich i Bolesławieckim Towarzystwem Gospodarczym. Będę stawiał na patriotyzm gospodarczy.
Co to znaczy patriotyzm gospodarczy?
Prowadzić takie działania, które by wspierały małe i średnie przedsiębiorstwa działające w Bolesławcu. Jestem mocnym przeciwnikiem budowy nowych dużych marketów. Ważne jest, aby przedsiębiorcom tam gdzie to jest możliwe ułatwiać rozwój, chociażby przez zmniejszenie obciążeń podatkowych.
Na koniec wywiadu proszę powiedzieć jaki jest Pana wizja uprawiania polityki w Bolesławcu?
Priorytetem jest Bolesławiec i jego sukcesywny rozwój. Dlatego będę wykonywał swoją pracę profesjonalnie i w pełnym zaangażowaniu swoim i pracowników mi podległych. Będę skupiał się na sprawach Bolesławca. Nie będę aspirował jako urzędujący prezydent na inne stanowiska w powiecie czy w województwie.
Moje działania będą oparte o zasady moralne i etyczne, dlatego przypomnę wszystkim pracownikom Kodeks etyki o którym wspomniałem wcześniej. Wszyscy muszą mieć świadomość, że jesteśmy opłacani z podatków mieszkańców i dla nich pracujemy.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w nadchodzących wyborach.
Dziękuję bardzo. Kończąc chciałbym zaapelować do mieszkańców o frekwencję na głosowaniu. Gdy mówimy o obywatelskości, to właśnie obecność na wyborach jest najważniejszym tego przykładem, bez względu na jakiego kandydata oddamy swój głos. Zainteresowanych odsyłam do zapoznania się z moim program na stronie www.pisdbl.eu
S. Pogoda: Potrzeba świeżego spojrzenia
~kajtek niezalogowany 27 października 2014r. o 9:51
~dobry znajomy niezalogowany 13 listopada 2014r. o 22:35
~koleś napisał(a): Panie Szymonie czy były poseł SLD z Wałbrzycha to nie przypadkiem rodzinka
Z yego co wiem to rodzina, i nie z wałbrzycha lecz kłodzka. A jakie ma to znaczenie ? Wydaje mi się, ze pozytwne. W rodzinie są jakieś tradycje potwierdzające, że myslą o Ojczyźnie bez wzgledu na opcję poityczną.
~koleś napisał(a): Panie Szymonie czy były poseł SLD z Wałbrzycha to nie przypadkiem rodzinka
Szymon to twardy facet o szerokich horyzontach, jasnych prawicowych przekonaniach patriotycznych, bez ciągot lewicowych.
PS
Zadziwia mnie - jak to możliwe, że w Polsce tak ciężko doświadczonej przez komunę są jeszcze tacy, którzy chcą kandydować pod szyldem LSD?!
Gorzej, że są tacy którzy na postkomunę głosują. Komu podoba się komuna - proponuję się zwrócić w stronę Kuby i Korei Północnej.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!