~Tes napisał(a): Zwolnic polowe ludzi ze Strazy. Z reguly to nieroby. I woda sie znajdzie wtedy
Oby Ci sami strażacy nie musieli kiedyś przyjechać do twojego dobytku lub do Ciebie zakleszczonego we wraku samochodu. Takich jak ty, którzy nie mają pojęcia na dany temat a się wypowiadają jest tu pełno. Krzywdzisz tych, którzy każdego dnia narażają życie i zdrowie, by ratować innych... i mowa tu ie tylko o zawodowej straży, ale także o OSP, gdzie druhowie za symboliczne pieniądze i bardziej z honoru (bo takie czują powołanie) jadą do akcji, z której mogą nie wrócić. Nikt im nie każe, nie zmusza, nie namawia, ale czują to całym sobą i jadą.
Poczytaj w internecie jakiej pojemności zbiorniki na wodę mają wozy bojowe, porównaj to z wielkością wanny w łazience, przelicz przez litry i ciśnienie w prądnicy która podaje wodę, a może dotrze do Ciebie, jak szybko można taką ilość wody wyrzucić w rozgożały pożar. Poem szybko spróbuj napełnić ponownie taki zbiornik, albo posiłkuj się hydrantem w którym nie ma prawidłowego ciśnienia... i woda zamiast cisnąć na budynek, leci Ci 2 metry od kolan... Byłem przy wiely takich akcjach, gdzie nikt nie krzyczał puki druhowie gasili, ale kiedy wypompowali wodę i trzeba było ponownie zatankować, zawsze ktoś kto się właśnie dołączył do akcji jako gapowicz podżega innych, że przyjechali bez wody. Gmina powinna wyciągnąć wnioski po nauczce z pzarem zamku, jak widać nikt nie kontroluje regularnie hydrantów i ciśnienia, a potem wieszacie psy na nas, którzy jeździmy do was do kiedy wam coś płonie, tonie, macie wypadek, gniazdo szerszeni na strychu czy kotka na drzewie. Ludzie powagi trochę. A ty kolego śmiało zapisz się do najbliższego OSP, zalicz szkolenia, egaminy w Państwowej Straży Pożarnej, później pojeździj troche do takich akcji, może ten agresor wobec strażaków Ci wtedy zmięknie...