Gdy trzy tygodnie temu pisałem swój felieton zatytułowany „Marnowany potencjał” spodziewałem się licznych komentarzy o naszej bolesławieckiej ceramice w stylu „nie cierpię tych skorup”, czy „nie podobają mi się te garnki”. I pojawiły się – trochę mi się dostało za to, że powątpiewam w mądrość lokalnych włodarzy i dostrzegam jakieś „ale”, bo przecież „Bolesławiec jest taki piękny”. To fakt – nasze miasto wygląda przepięknie (a dokładniej centrum, bo poza centrum jest jeszcze sporo do zrobienia).
Zaskoczyły mnie jednak liczne pozytywne komentarze i maile, świadczące o tym, że jest wielu bolesławian, którzy także dostrzegają, że urzędnicy nie robią praktycznie nic w celu promocji Bolesławca. Miasto nie ma opracowanej żadnej długoterminowej strategii promocyjnej, a nawet prostej identyfikacji wizualnej. Fakt ten może dziwić, biorąc pod uwagę, że Urząd Miasta zatrudnia coraz więcej pracowników, których zadaniem jest promocja.
Warto zobaczyć jak promocją ceramiki zajmują się inne miasta, które z niej słyną. W Porto czy Aveiro (Portugalia) nikt nie wstydzi się ceramiki i charakterystycznych kobaltowych wzorów. Wręcz przeciwnie, w miastach tych wręcz roi się od ceramiki. W którą stronę nie popatrzymy, widzimy ceramiczne motywy. Płytki na ścianach budynków, wszechobecne naczynia, figurki. Na ulicy, na dworcu, w sklepach, słowem wszędzie. Z produktem regionalnym mamy do czynienia zaraz po tym, gdy wysiądziemy z samolotu. Już na lotnisku poznamy charakterystyczne wzory, kupimy produkt, czy... zostaniemy zaproszeni na regionalny festiwal, który odbywa się w mieście oddalonym o 40 kilometrów od Porto.
Czy widzieliście kiedykolwiek przedstawiciela BOK-MCC (organizatora Święta Ceramiki) na lotnisku we Wrocławiu zapraszającego do Bolesławca? Na pewno nie. I wcale mnie to nie dziwi.
Nie dziwi, bo BOK-MCC, który tylko z nazwy jest „centrum ceramiki” - w mojej ocenie - nie ma żadnej wizji ani pomysłu na Święto Ceramiki. Impreza z roku na rok, zamiast wzbogacać się o kolejne charakterystyczne wydarzenia, dryfuje w stronę festynu, jakich w kraju są tysiące. Co więcej sama impreza jest bardzo słabo promowana, a to najważniejsze bolesławieckie wydarzenie roku! Pamiętacie zeszłoroczne materiały graficzne promujące imprezę? Ważniejsze od ceramiki okazały się koncerty gwiazd polskiej sceny muzycznej, które grają w lecie po kilkadziesiąt koncertów w całej Polsce. Z całym szacunkiem do zespołu Piersi i Kamila Bednarka, ale ich występy podczas miejskiej imprezy nie są tym, co może zachęcić kogokolwiek do przyjechania kilkuset kilometrów. Takim magnesem, stawianym na pierwszym planie, musi być ceramika i wydarzenia z nią związane!
Podstawą promocji powinna być obecność w mediach społecznościowych. Jednak BŚC de facto nie ma nawet swojego fan page’a na Facebooku – a to narzędzie, które daje dzisiaj nieograniczone możliwości promocji (owszem w teorii taka strona istnieje, ale ostatni wpis pochodzi z 2014 roku i jest reklamą jednej z lokalnych kancelarii prawniczych!). Na facebooku znajdziemy jednak stronę o podobnej, ale jednak innej nazwie („Dni Ceramiki”), który wielu może wprowadzać w błąd. Organizatorom Święta Ceramiki zdaje się nie przeszkadzać fakt, że ktoś może podszywać się pod ich pracę by zarabiać na tym pieniądze. Dodatkowo na oficjalnej stronie imprezy na pięć miesięcy przed BŚC na próżno szukać choćby zarysu programu wydarzenia.
Być może problem tkwi w braku kontroli radnych i władz miasta nad BOK-MCC. Kilka dni temu próbowaliśmy odpowiedzieć na pytanie, ile kosztowało Bolesławieckie Święto Ceramiki 2015. Dlaczego miasto przekazało prawie 200 tysięcy złotych dotacji na organizację imprezy, podczas gdy mogło o połowę mniej (BOK-MCC na czysto zarobił 110 tysięcy, a nie jest to mała kwota, prawda?)? Co się stało z pieniędzmi, które ceramicy płacili za wynajem budek/stanowisk na rynku. Dlaczego w ogóle ceramicy płacili za budki, skoro BOK-MCC zarobił, a miasto miało wspierać ceramików. Po publikacji Bolec.Info dyrektor Lijewska poinformowała Bolec.Info, że odpowie na pytania, ale obecnie jest na zwolnieniu lekarskim – nadal więc czekamy.
Bolec.Info poprosiło o przedstawienie pełnego rozliczenia Święta Ceramiki w połowie stycznia 2016r. Minęły dwa miesiące a rozliczenia nadal nie ma. Nie ma go też na stronach Urzędu Miasta. Nie ma też odpowiedzi na pytania dotyczące przeznaczenia dziesiątek tysięcy złotych. Po prostu ot tak zniknęły?
Oznacza to, że najprawdopodobniej żaden radny (a to przecież Rada Miasta pełni funkcję kontrolną!) dotąd nie zapytał o to, co się stało z miejskimi pieniędzmi. 7 miesięcy od imprezy i żadnych pytań! Zadaniem zarówno lokalnych mediów jak i radnych jest trzymanie ręki na pulsie i kontrolowanie władzy. Nie tylko chwalenie, ale też zadawanie pytań. Również tych niewygodnych. My swoja pracę wykonujemy. A radni?
W tym tygodniu kolejna sesja Rady Miasta. Czy radni upomną się o rozliczenie Święta Ceramiki? Czy będą dociekać na co poszły publiczne środki? Jeśli tak – to dlaczego dopiero teraz i czy możemy mieć jakąkolwiek pewność, że dobrze troszczą się o publiczne – nasze – pieniądze? Jeśli nie, to po co właściwie nam tacy radni, którym się nie wykonywać swojej pracy?
Zapewne oberwie mi się za to „żądanie wyjaśnienia sprawy”, ale uprzedzam wszelkie komentarze – uważam, że urzędnicy powinni rozliczać się z każdej publicznej złotówki. Bez wyjątku.
Zapraszam do dyskusji.
~Pan L do Pana M napisał(a):
PanM
Zdjęć: 0
Postów:
Radni kontrolują losy " żołnierzy przeklętych " Proszę wyjaśnić kogo ma Pan na myśli - czy dotyczy to żołnierzy wyklinanych przez sowietów i bezpiekę za to że nie podporządkowali się woli sowietów i od 1944 r. podjęli walkę o Polskę wolną a nie podporządkowaną Moskwie . Niech Pan pisze na temat zaproponowany przez autora a tymi co sobie na to nie zasłużyli gęby nie wyciera .
~Bankomant napisał(a): Kontrolują swoje konta.
~Do Pana M napisał(a): Jakie Pan posiada wykształcenie? Gdzie Pan pracuje? Pan w ogóle nie zna prawdziwej historii. W głowie i w przekazach groch z kapusta. Kim byli rodzice? Mam wrażenie, że jest Pan zainfekowany /nieuleczalnie/ bakteriami komuny. Jak Panu tak źle proszę wyjechać, /nie będziemy zalowac/ np. na wschód i nie wracać.
PanM napisał(a): ... poddani ...
PanM napisał(a): ... i hołdy bandytom .
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).