W Chojnowie działa Fundacja Wzajamnej Pomocy"Barka", założona przez Barbarę i Tomasza Sadowskich. Odwiedziliśmy przewodniczącego tej organizacji w Chojnowie.
Od kilku lat "Barka", finansowo wspierana jest przez angielski rząd.Fundacja działa w wielu krajach Europy i Afryki. Organizację "Barka" interesuje zagubiony człowiek, bez względu na wyznanie i pochodzenie." Barka" pomaga przede wszystkim bezdomnym Polakom. Bezdomnym, którzy sami, bez pracy i pieniędzy, nie mieliby nigdy szans podnieść się z rynsztoka i wrócić np. z Wielkiej Brytanii do Polski. Aby ponownie rozpocząć nowe życie.
-Liczba uratowanych bezdomnych idzie już w tysiące.- mówi przewodniczący chojnowskiego Stowarzyszenia Pomocy Wzajemnej "Barka" . - Między innymi, naszemu stowarzyszeniu, udało się ostatnio namówić na powrót do Polski koczującym w Londynie mieszkańców: Lubina, Gromadki, Złotoryi, Zimnej Wody, Chocianowa czy Pielgrzymki - dodaje.
Większość z tych co im się nie udało, to ludzie, którzy zostali oszukani przez pośredników, zwykle innych Polaków. I "mieli" załatwioną pracę. Przyjęchali do Londynu w poszukiwanu szczęścia. Ale bez pracy, bez pieniędzy czy znajomości języka angielskiego, nie wiedzieli co z sobą zrobić.
Wtedy pozostała im: ulica, żebranie, alkohol, narkotyki, prostytucja i tak z dnia na dzień. Uzależnienie się pogłębia. O zmianie swojej sytuacji, o powrocie do kraju nawet nie myślą, bo przyjazd do swojej miejscowości w Polsce z "gołymi rękami", bez kasy to obciach i wstyd.
-Bezdomność niestety uzależnia. Osoby, które spotykamy na ulicy bardzo często mówią, że nie są zainteresowane powrotem do kraju. Nie zawsze oznacza, że rzeczywiście tak jest.Wiemy, że bezdomność jest ich koniecznością, a nie sposobem na życie. Dla tych, którzy nie chcą wracać do Polski zorganizowaliśmy pomoc w centrum pobytu dziennego, czyli miejsca, gdzie można zjeść posiłek i wykąpać się. To daje okazję do rozmowy, nawiązania kontaktu i zyskania zaufania bezdomnej osoby" - powiedział przewodniczący "Barki" z Chojnowa.
Niektórzy Polacy stworzyli sobie na ulicy w Londynie swój świat - nawet nie myślą o powrocie, bo boją się reakcji najbliższych, że po powrocie do swojej miejscowości ich wyśmieją.
Według różnych szacunków, w Londynie bez stałego miejsca zamieszkania może znajdować się nawet ponad 4 tysiące Polaków. Część z nich jest uzależniona od alkoholu i narkotyków. Emigranci śpią w pustostanach, na ulicy lub własnoręcznie skleconych szałasach.Podobno niektórzy bezdomni Polacy, którzy są bez pieniędzy, żywią się także szczurami.
"Barka UK" od kilku lat prowadzi repatriację Polaków, którym nie powiodło się emigracyjne życie. Po powrocie do Polski, wszyscy pracują w specjalnych ośrodkach resocjalizacyjnych i zarabiają, potem z zaoszczędzonymi pieniędzmi mogą przyjechać do swojej miejscowości i pokazać, że odnieśli sukces.
Osoby, które nie potrafiły odnaleźć się na brytyjskim rynku pracy, nie mają łatwo,a namówienie do powrotu do Polski może trwać miesiącami.Dobrze, że powstały organizacje takie jak Fundacja Wzajemnej Pomocy "Barka", które starają się pomóc zagubionym Polakom, także z powiatu bolesławieckiego.
W ciągu kilku lat udało się namówić do powrotu do Polski kilkaset osób. Były to osoby z dość długim stażem pobytu na ulicy. Akcja trwa i będzie kontynułowana.
~Do zwolenników napływu obcych napisał(a): Tego nie można zaakceptować bo nie prowadzi do dobrego. Pan Komorowski jest za, a także w sposób pokretny również ksiadz Jarosław P. z Cyryla i Metodego. Jeżeli tak, to proszę ich wziąć na swoje całkowite utrzymanie i do swoich domów.
~Bolecnauta napisał(a):~Polska dla Polaków napisał(a): Dla Polaków tylko Polska.
Anglia dla Anglików.
Czyli natychmiast przywrócić granice i nikogo nie wypuszczać z kraju?
Gdyby inne państwa z Europy i Ameryki, nagle wydali wszystkich Polaków do Polski to było by nas drugie tyle. I co by z tego wyszło?
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).