Co dalej z lokalną piłką nożną?

Niech lokalna piłka nożna będzie dumą naszego miasta. Niech piłka nas połączy!

Kazimierz Marczewski (fot. Bolec.Info)

W sobotę, 25 czerwca 2016 roku, tak jak w wielu miastach w Polsce, większość mieszkańców Bolesławca zasiadła przed telewizorami, aby oglądać mecz Polaków ze Szwajcarami. Puste ulice, sklepy, brak ruchu samochodowego świadczą o tym, że bolesławianie kochają piłkę nożną. Sam mecz był bardzo interesujący i dramatyczny.

Polscy piłkarze mogli objąć prowadzenie już w pierwszych 30 sekundach meczu, ale polski napastnik Arkadiusz Milik nie trafił do pustej bramki. W pierwszej połowie to Polacy stwarzali więcej dogodnych sytuacji i w 34. minucie zdobyli upragnionego gola. Jakub Błaszczykowski wykorzystał dobre podanie Kamila Grosickiego. W mieszkaniach bolesławian zapanowała euforia, słychać było głośno wyrażane emocje. Wszyscy kibicowaliśmy polskiej drużynie do końca dogrywki i rzutów karnych.

Bolesławieccy kibice przy okazji Mistrzostw Europy w piłce nożnej pytają: co dalej z lokalną piłką nożną? Dlaczego jest tak źle z tym klubem? Czy pamiętamy jeszcze piłkarzy BKS grających później w reprezentacji Polski Henryka Maculewicza czy Józefa Kwiatkowskiego? Czy władze miasta zechcą pomóc bolesławieckiemu klubowi piłki nożnej reaktywować wycofaną w rozgrywek IV-ligową drużynę BKS Bobrzanie? Kto doprowadził (i dlaczego) do "zapaści" piłki nożnej seniorów w Bolesławcu? Czy znajdzie się ktoś, kto spowoduje, żeby stadion piłkarski w Bolesławcu jak za dawnych lat był pełen kibiców, a poziom sportowy bolesławieckich piłkarzy był wysoki?

Wszyscy kibicujemy polskim piłkarzom. Tylko to kibicowanie powinno zaczynać się na poziomie lokalnym. W Bolesławcu tego nie ma. Dzisiaj musimy zacząć od zera - od budowy nowej drużyny piłkarskiej seniorów w Bolesławcu - sukcesy Polaków na Euro 2016 mogą w tym tylko  pomóc. Niech lokalna piłka nożna będzie dumą naszego miasta. Niech piłka nas połączy!